W środę po godz. 23 rozpoczęła się w Sejmie debata nad sprawozdaniem komisji sprawiedliwości, która rekomenduje posłom odrzucenie obywatelskiego projektu komitetu „Stop aborcji”. Projekt zakłada całkowity zakaz i penalizację przerywania ciąży.
W środę na popołudniowym posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka wniosek o odrzucenie projektu złożyli: Witold Czarnecki (PiS) oraz posłowie PO. Komisja wniosek przyjęła.
Sprawa dotyczy projektu obywatelskiego, bo w tej debacie, która wykroczyła poza ramy parlamentu i odbywa się w różnych miejscach, zdaje się, że o tym zapomniano
-– mówił Tomasz Latos. Jak dodał:
„Muszę podtrzymać opinię, które wyraziłem w trakcie I czytania, kiedy przypominałem o tym, że z pewnością, mimo wolności sumienia i swobody głosowania, nikt w PiS nie myśli o tym, żeby karać kobiety. Mówiłem także o kwestiach związanych z aborcją eugeniczną. 1/3 ciąż z zespołem Downa ulega aborcji. Takie są fakty, jeżeli mówimy o aborcji, musimy o tym pamiętać. Takie są twarde dane”
— stwierdził
Wpadliście w panikę po poniedziałkowych protestach
— mówiła z kolei Joanna Mucha (PO) zwracając się do posłów PiS.
Próbowaliście Państwo rozpętać wojnę ideologiczną już w poprzednich kadencjach
— dodała.
„Nie uszanowaliście kompromisu, który obowiązywał przez ostatnie 23 lata. Kompromisu, który ma coraz mniej zwolenników i to jest wasza wina. Dzisiaj z wielkim mozołem próbujecie walczyć z problemami, które sami stworzyliście, ale macie wielki sukces: obudziliście ludzi, którzy do tej pory nigdy nie zajmowali się polityką. Obudziliście kobiety w każdym wieku, z różnych środowisk, które nigdy nie zajmowały się kwestiami politycznymi. Obudziliście partnerów, ich mężów, synów i ojców. I zrobiliście to przez wasze ideologiczne zapędy. Polityka zajęła się nimi, bo próbowaliście w brudnych buciorach wejść do ich sypialni. Oni nie pozwolą na to, żebyście prowadzili ich jak stado baranów na rzeź. To stado baranów was stratuje”
— mówiła posłanka PO.
Dziś w Komisji Sprawiedliwości zażądaliśmy odrzucenia projektu, który zmusza kobiety do strachu o swoje życie i zdrowie. Projektu, w którym ciąże będzie prowadził prokurator, a nie lekarz
— powiedziała Monika Wielichowska (PO).
Tego, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, nie da się opisać inaczej, niż oszustwo na wielką skalę
— stwierdził Wojciech Bakun (Kukiz‘15).
Państwo z PiS oszukaliście pół miliona obywateli, którzy podpisali ten projekt. Państwo z PO wyczuli swoje pięć minut i w obłudny sposób wykorzystali kobiety, dbając jedynie o swoje słupki poparcia
— zarzucił.
Nie boicie się Komisji Europejskiej, ale na szczęście okazało się, że przestraszyliście się kobiet, które w poniedziałek, w strugach deszczu, wyszły na ulice
— zwróciła się do posłów PiS posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna).
„Przestraszyliście się! Od dwóch tygodni dźwięczą mi w uszach wasze apele o ratowanie życia. To waszymi głosami wysłaliście do komisji projekt Ordo Iuris, projekt barbarzyński. Ten projekt zmielony w koszu powinien zostać dwa dni temu. Nie boicie się KE, KW. Przestraszyliście się kobiet, polskich dzielnych kobiet. Chciałbym się zapytać: gdzie jest wasz honor, dziś ze strachu wyrzekacie się tego, za co dalibyście się pokroić jeszcze dwa tygodnie temu. Drodzy państwo z PiS, polityka rządzona przez chaos zemściła się dziś. Wasz poseł sprawozdawca uciekł z komisji. Jak wy chcecie rządzić państwem, jak nie potraficie prowadzić prac komisji. To była w tym tygodniu lekcja, którą dało wam społeczeństwo. Miejcie się na baczności”
— mówiła przedstawicielka Nowoczesnej.
W imieniu PSL głos zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz:
Plan hipokryzji PiS nie wszedł w życie. Zakładaliście, że dwa projekty, który zgłosili obywatele trafią do komisji, jeden liberalny zostanie zamrożony, nad drugim będą toczyć się prace. Ale projekt liberalny odrzuciliście. Złamaliście tym samym swoją sztandarową obietnicę, o której mówiliście od rana do wieczora, że każdy projekt obywatelski będzie procedowany”
Dodał też:
„Co się takiego wydarzyło w waszych sercach i umysłach, że odeszliście od tego projektu. Kłamaliście rano, nocą i wieczorem. Wydawało się, że waszym idolem politycznym na Węgrzech jest Orban. Ale prawda jest inna. Rozczarowaliście cały konserwatywny elektorat i pewnie te pół miliona ludzi, które się podpisało pod projektem”
Michał Kamiński w imieniu Europejskich Demokratów powiedział:
Każda gazeta od Rejkyaviku po Filipiny napisała o Polsce, jako o kraju zmierzającym do średniowiecza
-– ironizował.
Dziś Polacy widzą, że PiS chce uciec od debaty. To kuglowanie w nocy
-– przekonywał.
Bardzo emocjonalny charakter miało wystąpienie przedstawiciela wnioskodawców Mariusza Dzierżawskiego:
„Dziś z tego miejsca powinna przedstawiać projekt pani Joanna Banasiuk. Takie były plany. Projekt miała przedstawiać kobieta. Niestety nie otrzymała takiej możliwości. Zawiadomienie o tym, że komisja sprawiedliwości zbierze się o 17 otrzymaliśmy o 12. A zawiadomienia o tej debacie nie otrzymaliśmy w ogóle. To, że przedstawiciele wnioskodawców są na tej sali, to jest skutek tego, że zajrzałem do internetu. Tyle o szacunku dla inicjatyw społecznych słyszałem. To, że na komisji wnioskodawcy nie otrzymali nawet możliwości zabrania głosu, to jest po prostu kpina. To, że nie możemy również przedstawiać stanowiska komitetu to też kpina. Z pól miliona ludzi, którzy ten projekt poparli”
— mówił.
Postęp w sprawie aborcji polega na tym, że obecnie, rocznie, na całym świecie, dokonuje się 56 milionów aborcji. To jest ten postęp, o którym wielu z państwa marzy
— zwrócił się Mariusz Dzierżawski do posłów.
Czy podstawowym prawem człowieka jest prawo do życia, czy prawo do zabijania? My uważamy, że jest nim prawo do życia
— stwierdził.
Pełniła pani funkcję ministra zdrowia. Nie słyszałem o tym, żeby w jakikolwiek sposób była przeprowadzona weryfikacja tych wyroków śmierci na poczęte dzieci. Być może równie starannie pani to sprawdzała, jak przekopywała ziemię w Smoleńsku
— zwrócił się do Ewy Kopacz, byłej minister zdrowia. Słowa te wywołały oburzenie opozycji.
Późne aborcje, w 5. i 6. miesiącu ciąży, są wykonywane na masową skalę. Można się o tym dowiedzieć ze sprawozdań NFZ, które podają dwa razy wyższe dane niż sprawozdania rządowe - stwierdził Mariusz Dzierżawski. - Sytuacja, z którą mamy do czynienia obecnie, to jest zorganizowane zabijanie dzieci w polskich szpitalach. Ten projekt ma położyć kres temu haniebnemu procederowi
— podkreślił.
20 minut po północy wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka zakończył debatę.
Sejm skierował projekt komitetu „Stop aborcji” do dalszych prac w komisji 23 września. Posłowie odrzucili wtedy projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, przygotowany przez komitet „Ratujmy kobiety”.
Projekt komitetu „Stop aborcji” przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dot. aborcji - jest karanie kobiet, które poddadzą się aborcji.
Reakcją na skierowanie projektu „Stop aborcji” do komisji były tzw. czarne protesty w całym kraju. Według policji, w poniedziałek w całym kraju w 143 zgromadzeniach, związanych z tym protestem, uczestniczyło ok. 98 tys. osób.
W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. W obywatelskim projekcie są zapisy uchylające te możliwości.
ansa/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310934-w-sejmie-znow-o-aborcji-trwa-debata-na-temat-wniosku-komisji-sprawiedliwosci-czy-ustawa-ordo-iuris-zostanie-ostatecznie-odrzucona