Dużo powiedziano już i napisano po „czarnym poniedziałku”. Wiele spraw wciąż jednak nie wybrzmiało. Na wielu manifestacjach skandowano hasła o złym PiS-ie i jeszcze gorszym Jarosławie Kaczyńskim. Autorytet wyzwolonych kobiet Jan Hartman napisał na swoim blogu, że protesty miały w sobie „pomruk rewolucji”. Dlaczego było aż tak ostro?
Kaczyński włożył łapę w majtki Polki. Chce kontrolować jej macicę. To nie przejdzie. Zaatakowana seksualnie kobieta broni się każdym sposobem
— napisał profesor… Komentować tego nie ma sensu, warto za to przypomnieć Polkom (i Hartmanowi) historię pewnego sejmowego głosowania, które stało się jedną z przyczyn poniedziałkowych protestów. To wtedy upadł obywatelski projekt zakładający „aborcję na życzenie”.
Można się z nim zgadzać lub nie, ale PiS odrzucając projekt obywatelski „Ratujmy kobiety” w pierwszym czytaniu strzelił sobie w stopę (bo miał obywateli słuchać). Nie wszyscy jednak posłowie partii Kaczyńskiego (z nim samym włącznie) głosowali za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu.
Proszę spojrzeć na nazwiska 42 posłów PiS, którzy chcieli, by praca nad projektem trwała. Jak Państwo uważają, to ważne osoby dla partii, czy nie? Oni głosowali „przeciwko” odrzuceniu.
I z drugiej strony - poniżej lista posłów PO, którzy głosowali za odrzuceniem projektu „Ratujmy kobiety” w pierwszym czytaniu. Pytanie: ile protestujących kobiet było w poniedziałek pod biurem poselskim np. Marka Biernackiego?
Zupełnie na dodatek - jeszcze dwa nazwiska - tym razem posłów Nowoczesnej. Czy „kobiety w czerni” były u tych posłów? Nie odpowiadajcie, wiem, że nie.
Podkreślam, że jestem za wolnością zgromadzeń i możliwością manifestowania w każdej sprawie. Także w sprawach, z którymi się nie zgadzam. Nie ma jednak mojej zgody na bezmyślność, a z taką mieliśmy w dużym stopniu do czynienia w poniedziałek. Czytanie ze zrozumieniem ma wielką przyszłość…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310843-o-czytaniu-ze-zrozumieniem-czyli-dwa-slowa-do-kobiet-w-czerni-do-kogo-wlasciwie-macie-pretensje