Myślę, że błędy popełnialiśmy, ale jednego nam Pan nie odmówi - jesteśmy ekipą, która wyciąga wnioski i, gdy trzeba, umie przyznać się do błędu i naprawić swoje decyzje, skorygować działania
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl premier Beata Szydło.
wPolityce.pl: Pani premier, rozmawiamy podczas Tweetupu w Kancelarii Premiera, gdzie urzęduje Pani już prawie 11 miesięcy. Mówi Pani sporo o tym, co udało się zrobić, a ja chciałbym zapytać z drugiej strony: dużo popełniono błędów w ciągu tego pierwszego roku?
Premier Beata Szydło: Dużo się udało zrobić, ale rzeczywiście są takie rzeczy, które – w mojej ocenie – mogły i powinny być zrealizowane lepiej i szybciej. Mówi Pan o niemal pełnym roku naszych rządów i myślę, że to dla nas wszystkich dobry moment na pewne podsumowanie i wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Na pewno nie jest tak, że wszystko poszło idealnie. Przed nami są trzy lata tej kadencji; jeśli spoczęlibyśmy na laurach i powiedzieli, że jest świetnie, to byłby to tak naprawdę koniec naszych rządów. Myślę, że błędy popełnialiśmy, ale jednego nam Pan nie odmówi - jesteśmy ekipą, która wyciąga wnioski i, gdy trzeba, umie przyznać się do błędu i naprawić swoje decyzje, skorygować działania. Tego do tej pory nie było, zwłaszcza jeśli spojrzeć na naszych poprzedników.
Te 11 miesięcy to również mnóstwo złośliwości sugerujących, że realnie to nie Pani kieruje poczynaniami rządu, tylko Jarosław Kaczyński. A dziś dodatkowo ma Pani w rządzie „superpremiera” w postaci Mateusza Morawieckiego. Czy nie jest trochę tak, że faktycznie samodzielność polityka na tak ważnym stanowisku powinna być większa, by odpowiednio pełnić tę rolę?
Jestem wystarczająco samodzielnym politykiem, proszę mi wierzyć. Do tych złośliwych opinii i ocen przyzwyczaiłam się, nie zwracam na nie najmniejszej uwagi. Natomiast co do naszej ostatnich korekt przy strukturze rządu… To, że dziś Mateusz Morawiecki jest odpowiedzialny za politykę gospodarczą rządu jest dla mnie odciążeniem, dla niego zaś na pewno to dodatkowa odpowiedzialność. Ale tak jak powiedzieliśmy to na inauguracji Komitetu Ekonomicznego, tak jak powtarzaliśmy to na Tweetupie – tak naprawdę to nasza wspólna sprawa, nie ma tu żadnych sprzeczności czy konkurencji. Sukces Mateusza Morawieckiego będzie sukcesem Beaty Szydło, a sukces Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego będzie sukcesem rządu Prawa i Sprawiedliwości i całego obozu politycznego.
Nie obawia się jednak Pani, że jeszcze bardziej skomplikuje się odpowiedź na pytanie, kto jest ostatnią instancją w sporach dotyczących konkretnych decyzji – zwłaszcza dotyczących gospodarki?
Ostateczna decyzja należy do Rady Ministrów. Wszystkie ustalenia Komitetu Ekonomicznego będą musiały być zaakceptowane przez rząd. Proszę pamiętać, że my realizujemy program Prawa i Sprawiedliwości – każda decyzja Komitetu, jak i innych ministerstw jest budowana na podstawie programu naszej partii. Natomiast na pewno będę oczekiwać, że każda ustawa gospodarcza będzie opiniowana przez Komitet Ekonomiczny, wtedy na Radzie Ministrów będę proponować, by rozwiązania przyjęte przez Komitet były także przyjęte przez rząd.
Dopytuję o to, jak na codzienną pracę przełoży się wzmocniona rola wicepremiera Morawieckiego.
Polskie prawo i konstytucja są jasne – ostatecznie odpowiedzialność za działania rządu bierze premier. Ministrowie resortowi nie są zwolnieni z odpowiedzialności konstytucyjnej, a więc to, że jest Komitet Ekonomiczny nie zwalnia ministra infrastruktury, energii czy gospodarki morskiej od odpowiedzialności za funkcjonowanie i decyzje w resortach.
Komitet Ekonomiczny przede wszystkim ma za zadanie koordynowanie projektów gospodarczych – w ten sposób, by przełamywać bariery tzw. Polski Resortowej, problemu z którym mierzyło się wiele rządów i nasz nie jest w tej sprawie wyjątkiem. Wiele projektów ustaw, jakie przygotowaliśmy z myślą o gospodarce jest na tyle skomplikowanych, że wymaga współpracy między ministerstwami. Komitet Ekonomiczny ma w tym pomóc, ale jest – jak Komitet Stały – ciałem, które funkcjonuje w ramach Rady Ministrów, ale to Rada Ministrów podejmuje ostateczne decyzje, tutaj nic się nie zmienia.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Myślę, że błędy popełnialiśmy, ale jednego nam Pan nie odmówi - jesteśmy ekipą, która wyciąga wnioski i, gdy trzeba, umie przyznać się do błędu i naprawić swoje decyzje, skorygować działania
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl premier Beata Szydło.
wPolityce.pl: Pani premier, rozmawiamy podczas Tweetupu w Kancelarii Premiera, gdzie urzęduje Pani już prawie 11 miesięcy. Mówi Pani sporo o tym, co udało się zrobić, a ja chciałbym zapytać z drugiej strony: dużo popełniono błędów w ciągu tego pierwszego roku?
Premier Beata Szydło: Dużo się udało zrobić, ale rzeczywiście są takie rzeczy, które – w mojej ocenie – mogły i powinny być zrealizowane lepiej i szybciej. Mówi Pan o niemal pełnym roku naszych rządów i myślę, że to dla nas wszystkich dobry moment na pewne podsumowanie i wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Na pewno nie jest tak, że wszystko poszło idealnie. Przed nami są trzy lata tej kadencji; jeśli spoczęlibyśmy na laurach i powiedzieli, że jest świetnie, to byłby to tak naprawdę koniec naszych rządów. Myślę, że błędy popełnialiśmy, ale jednego nam Pan nie odmówi - jesteśmy ekipą, która wyciąga wnioski i, gdy trzeba, umie przyznać się do błędu i naprawić swoje decyzje, skorygować działania. Tego do tej pory nie było, zwłaszcza jeśli spojrzeć na naszych poprzedników.
Te 11 miesięcy to również mnóstwo złośliwości sugerujących, że realnie to nie Pani kieruje poczynaniami rządu, tylko Jarosław Kaczyński. A dziś dodatkowo ma Pani w rządzie „superpremiera” w postaci Mateusza Morawieckiego. Czy nie jest trochę tak, że faktycznie samodzielność polityka na tak ważnym stanowisku powinna być większa, by odpowiednio pełnić tę rolę?
Jestem wystarczająco samodzielnym politykiem, proszę mi wierzyć. Do tych złośliwych opinii i ocen przyzwyczaiłam się, nie zwracam na nie najmniejszej uwagi. Natomiast co do naszej ostatnich korekt przy strukturze rządu… To, że dziś Mateusz Morawiecki jest odpowiedzialny za politykę gospodarczą rządu jest dla mnie odciążeniem, dla niego zaś na pewno to dodatkowa odpowiedzialność. Ale tak jak powiedzieliśmy to na inauguracji Komitetu Ekonomicznego, tak jak powtarzaliśmy to na Tweetupie – tak naprawdę to nasza wspólna sprawa, nie ma tu żadnych sprzeczności czy konkurencji. Sukces Mateusza Morawieckiego będzie sukcesem Beaty Szydło, a sukces Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego będzie sukcesem rządu Prawa i Sprawiedliwości i całego obozu politycznego.
Nie obawia się jednak Pani, że jeszcze bardziej skomplikuje się odpowiedź na pytanie, kto jest ostatnią instancją w sporach dotyczących konkretnych decyzji – zwłaszcza dotyczących gospodarki?
Ostateczna decyzja należy do Rady Ministrów. Wszystkie ustalenia Komitetu Ekonomicznego będą musiały być zaakceptowane przez rząd. Proszę pamiętać, że my realizujemy program Prawa i Sprawiedliwości – każda decyzja Komitetu, jak i innych ministerstw jest budowana na podstawie programu naszej partii. Natomiast na pewno będę oczekiwać, że każda ustawa gospodarcza będzie opiniowana przez Komitet Ekonomiczny, wtedy na Radzie Ministrów będę proponować, by rozwiązania przyjęte przez Komitet były także przyjęte przez rząd.
Dopytuję o to, jak na codzienną pracę przełoży się wzmocniona rola wicepremiera Morawieckiego.
Polskie prawo i konstytucja są jasne – ostatecznie odpowiedzialność za działania rządu bierze premier. Ministrowie resortowi nie są zwolnieni z odpowiedzialności konstytucyjnej, a więc to, że jest Komitet Ekonomiczny nie zwalnia ministra infrastruktury, energii czy gospodarki morskiej od odpowiedzialności za funkcjonowanie i decyzje w resortach.
Komitet Ekonomiczny przede wszystkim ma za zadanie koordynowanie projektów gospodarczych – w ten sposób, by przełamywać bariery tzw. Polski Resortowej, problemu z którym mierzyło się wiele rządów i nasz nie jest w tej sprawie wyjątkiem. Wiele projektów ustaw, jakie przygotowaliśmy z myślą o gospodarce jest na tyle skomplikowanych, że wymaga współpracy między ministerstwami. Komitet Ekonomiczny ma w tym pomóc, ale jest – jak Komitet Stały – ciałem, które funkcjonuje w ramach Rady Ministrów, ale to Rada Ministrów podejmuje ostateczne decyzje, tutaj nic się nie zmienia.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310429-nasz-wywiad-premier-szydlo-popelniamy-bledy-ale-umiemy-sie-do-nich-przyznac-i-je-naprawiac-jestem-wystarczajaco-samodzielnym-politykiem