Projekt PiS ustawy o statusie sędziego TK (druk 880) precyzuje niezbędne elementy prawne tej ważnej funkcji dotychczas nieuregulowane, które pozostawiały tym sędziom duży margines nieuzasadnionej swobody i niejasności. Projekt ten to swoisty „kodeks pracy” sędziego TK.
W projekcie m.in. sprecyzowano, iż:
— osoba wskazana przez Sejm zostaje sędzią TK dopiero po złożeniu ślubowania wobec Prezydenta,
— oświadczenia majątkowe sędziów TK będą jawne i podlegać będą publikacji,
— sędzia TK będzie przechodził w stan spoczynku po osiągnięciu 70 lat, chyba, że złoży zaświadczenie lekarskie, że może dalej orzekać. Wtedy, chcąc dalej orzekać będzie musiał co roku, aż do końca swej 9-letniej kadencji składać zaświadczenia, że może dalej pracować jako sędzia. Inaczej straci urząd.
— jednak prezesem i wiceprezesem TK będzie można być TYLKO do 70. roku życia. Tak jest w Sądzie Najwyższym.
Plany więc A. Rzeplińskiego (68 lat), że gdy on zablokuje teraz Prezydentowi wybór nowego prezesa TK w jego miejsce, i że po nim funkcję tę jako p.o. będzie pełnił do kwietnia 2017 r. obecny wiceprezes St. Biernat (67 lat) nadal blokując Prezydentowi wybór prezesa TK, a potem ich kolejny zbuntowany kolega, najstarszy wiekiem sędzia Rymar (dziś już 75-letni) lub sędzia Wronkowska (obecnie już 73-letnia) - spełzną na niczym. Po zbuntowanym St. Biernacie wybór prezesa BĘDZIE MUSIAŁ się odbyć, bo nie będzie już reguły wg której to SAMI sędziowie TK mogliby nadal, omijając konstytucję i ustawę, wybierać sobie „swojego” prezesa.
— sędzia TK, też w stanie spoczynku, będzie mógł pracować jeszcze tylko u jednego pracodawcy, i to tylko w charakterze pracownika naukowo-dydaktycznego, bez nadgodzin.
Czy sędzia w stanie spoczynku M. Safjan, chcąc nadal być dziś sędzią w unijnym trybunale będzie musiał zrzec się stanu spoczynku sędziego polskiego TK? Może zresztą już się zrzekł.
Osobiście uważam, że Sejm mógłby przy okazji obniżyć jednak - bo projekt nie zrobił tego - nieproporcjonalnie wysokie obecnie zasadnicze wynagrodzenia, demoralizujące sędziów TK (ok 22 tys.). Potrzebne jest jednak zachowanie proporcji do wynagrodzenia prezydenta państwa, który otrzymuje tylko ok. 16 tys. zł.
Sędziowie w stanie spoczynku nie powinni pobierać dalej, tj. w stanie spoczynku wynagrodzeń, gdyż pracując na uniwersytetach otrzymają stamtąd swe wysokie przecież emerytury.
Premier czy minister po zakończeniu swej czasem czy kadencją zakreślonej pracy nie otrzymują przecież do końca życia pensji „w stanie spoczynku”. Dla wysokich emerytur byłych sędziów TK nie ma uzasadnienia, poza bizantyjskimi nawykami.
A tak poza tym, to prezes A. Rzepliński już dziś oświadczył, że ten w/w projekt ustawy o statusie sędziów TK nie podoba mu się, i „nie wie po co on jest” Ano po to, o czym wyżej napisałam, Panie Prezesie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310356-nareszcie-kodeks-pracy-sedziego-tk