Manipulacja z „pomazańcami Kaczyńskiego ” stała się dla mediów okazją dla kpin. Tych samych mediów, które dyskretnie przemilczały słowa o „pomazańcu Bożym ” Aleksandrze Kwaśniewskim, jakie padły w programie TVN.
Trudno wątpić, że chociaż doskonale wiadomo, w jaki sposób zmanipulowano wypowiedź premier Beaty Szydło o „pomazańcach Kaczyńskiego ”, to będzie ona nadal używana, by sugerować, że Jarosław Kaczyński jest traktowany w swej partii jak osoba boska. Mechanizm manipulacji jest prosty, by nie powiedzieć prostacki i został już na tym portalu opisany - dziennikarz TVN na konferencji prasowej stwierdził , że opozycja sugeruje, iż to Mateusz Morawiecki jest pomazańcem Jarosława Kaczyńskiego. Premier Szydło odpowiedziała, że „skoro żartujemy ”, to „oboje z Mateuszem jesteśmy pomazańcami Jarosława Kaczyńskiego”.
W żartobliwej konwencji użyła więc słów dziennikarza, odparowując jego zarzut. Trzeba mieć bardzo mało inteligencji lub bardzo dużo złej woli, by tego nie zauważyć.
Przy tej okazji przypomina mi się inna historia, kiedy to słów o „pomazańcu ” użyto ze śmiertelną powagą.
Otóż pani Jolanta Kwaśniewska, tuż przed zaprzysiężeniem Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta, oświadczyła, że jej mąż jest pomazańcem Bożym i w związku z tym należy mu się szacunek ze strony hierarchów kościelnych.
Ta zdumiewająca deklaracja padła w programie „Kropka nad i ” Moniki Olejnik. Jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że nie spotkała się z żadną ripostą ze strony dziennikarki, która chłonęła słowa pani Kwaśniewskiej w nabożnym milczeniu. Może rzeczywiście była w nabożnym nastroju, skoro uwierzyła w boski patronat nad prezydenturą Kwaśniewskiego.
Tamten program był zresztą swoistym majstersztykiem - oczywiście mistrzynią była Jolanta Kwaśniewska, która owinęła Monikę Olejnik wokół palca z równą łatwością, z jaką elegancko konsumuje bezę.
Gdyby ta historia zdarzyła się w dobie mediów społecznościowych, na programie nie pozostawiono by suchej nitki i byłby niewyczerpanym tematem żartów. Ale wtedy panował jeszcze monopol tradycyjnych mediów – i oczywiście „GW ” i TVN zrobiły wszystko, by tej niezwykłej wpadki nie zauważyć.
Może jednak warto, choć z opóźnieniem, im tę historię zadedykować. Bo właściwe to klasyka dziennikarska, którą można pokazywać adeptom tego zawodu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310232-manipulacja-z-pomazancami-kaczynskiego-stala-sie-dla-mediow-okazja-dla-kpin-w-przypadku-aleksandra-kwasniewskiego-takie-slowa-dyskretnie-przemilczano