Nie mamy tutaj do czynienia tylko z kwestią praw kobiet, ale także kwestią prawa do życia, więc niewątpliwie nie jest to kwestia, którą będą rozstrzygać lewacy w Parlamencie Europejskim
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.
wPolityce.pl: W Parlamencie Europejskim odbędzie się kolejna debata dotycząca Polski. Socjaliści, lewacy i zieloni wnoszą o zbadanie czy w naszym kraju nie są łamane prawa kobiet w związku z propozycją zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
Zdzisław Krasnodębski: Jak zgłasza to lewica i socjaliści, to dziwić się nie można. Będą szukać każdego pretekstu, żeby nas zaatakować, dopóki Polska nie będzie liberalna, jak chociażby Belgia. Gdy tak rozumiane przez nich prawa kobiet zostaną wcielone w Polsce, zapewne pojawi się wtedy również prawo do eutanazji i różne inne rzeczy. Myślę, że taka debata jest przejawem walki politycznej o stan społeczeństw europejskich. Na szczęście w Europie są też siły konserwatywne, które osłabiają te radykalne postulaty lewicy. W naszym przypadku to nie działa, bo posłowie z ramienia PO i PSL nominalnie należą do frakcji konserwatywnej. Przyłączają się oni często do postulatów lewicy i jest ta większość.
Minister Waszczykowski powiedział wprost, że przenoszenie takiej debaty na zewnątrz jest ingerowaniem w nasze wewnętrzne sprawy.
To prawda, bo te sprawy nie leżą w kompetencjach instytucji unijnych. Prawa kobiet reguluje w swoim zakresie każde państwo, zgodnie ze własnymi decyzjami. Nie mamy tutaj do czynienia tylko z kwestią praw kobiet, ale także kwestią prawa do życia, więc niewątpliwie nie jest to kwestia, którą będą rozstrzygać lewacy w Parlamencie Europejskim. Myślę, że powoli nasza cierpliwość może zacząć się wyczerpywać. Musimy zastanowić się nad jakąś bardziej zasadniczą odpowiedzią na tego rodzaju agresję. Zresztą tu nie tylko chodzi o Polskę, bo będzie to miało również konsekwencje dla wszystkich innych krajów.
Czemu jednak Parlament Europejski tak bardzo interesuje się ostatnio właśnie Polską? Najpierw sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego, później wycinką Puszczy Białowieskiej, sprawami mediów, prokuratury, policji czy ustawą antyterrorystyczną, a teraz prawami kobiet?
Za chwilę mówić będą o cenzurze panującej w Polsce, bo do Brukseli ma przyjechać czwórka wybitnych polskich twórców, żeby mówić o kulturze w czasach represji. To jest związane z tym, że zawsze ta strona, która przenosi te sprawy na forum międzynarodowe, przedstawia sytuację w Polsce w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi. Słyszymy o krajach, gdzie są masowe aresztowania, prześladowania i cenzura, a kraje te traktuje się jakoś bardzo powściągliwie. Mówię tu np. o Turcji czy Rosji, gdzie nie widać, by działała komisja wenecka, Rada Europy czy inne instytucje unijne. Mówiąc o Polsce przedstawia się taki obraz, jak gdyby tu była sytuacja podobna, jak w tamtych krajach. Niestety robią to środowiska z Polski, a przecież „cierpienia niesamowitej represji”, które ich spotykają polegają na krytyce pewnych niedorzecznych stwierdzeń, nieco mniejszych dotacjach czy tym podobnym rzeczom.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie mamy tutaj do czynienia tylko z kwestią praw kobiet, ale także kwestią prawa do życia, więc niewątpliwie nie jest to kwestia, którą będą rozstrzygać lewacy w Parlamencie Europejskim
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.
wPolityce.pl: W Parlamencie Europejskim odbędzie się kolejna debata dotycząca Polski. Socjaliści, lewacy i zieloni wnoszą o zbadanie czy w naszym kraju nie są łamane prawa kobiet w związku z propozycją zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
Zdzisław Krasnodębski: Jak zgłasza to lewica i socjaliści, to dziwić się nie można. Będą szukać każdego pretekstu, żeby nas zaatakować, dopóki Polska nie będzie liberalna, jak chociażby Belgia. Gdy tak rozumiane przez nich prawa kobiet zostaną wcielone w Polsce, zapewne pojawi się wtedy również prawo do eutanazji i różne inne rzeczy. Myślę, że taka debata jest przejawem walki politycznej o stan społeczeństw europejskich. Na szczęście w Europie są też siły konserwatywne, które osłabiają te radykalne postulaty lewicy. W naszym przypadku to nie działa, bo posłowie z ramienia PO i PSL nominalnie należą do frakcji konserwatywnej. Przyłączają się oni często do postulatów lewicy i jest ta większość.
Minister Waszczykowski powiedział wprost, że przenoszenie takiej debaty na zewnątrz jest ingerowaniem w nasze wewnętrzne sprawy.
To prawda, bo te sprawy nie leżą w kompetencjach instytucji unijnych. Prawa kobiet reguluje w swoim zakresie każde państwo, zgodnie ze własnymi decyzjami. Nie mamy tutaj do czynienia tylko z kwestią praw kobiet, ale także kwestią prawa do życia, więc niewątpliwie nie jest to kwestia, którą będą rozstrzygać lewacy w Parlamencie Europejskim. Myślę, że powoli nasza cierpliwość może zacząć się wyczerpywać. Musimy zastanowić się nad jakąś bardziej zasadniczą odpowiedzią na tego rodzaju agresję. Zresztą tu nie tylko chodzi o Polskę, bo będzie to miało również konsekwencje dla wszystkich innych krajów.
Czemu jednak Parlament Europejski tak bardzo interesuje się ostatnio właśnie Polską? Najpierw sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego, później wycinką Puszczy Białowieskiej, sprawami mediów, prokuratury, policji czy ustawą antyterrorystyczną, a teraz prawami kobiet?
Za chwilę mówić będą o cenzurze panującej w Polsce, bo do Brukseli ma przyjechać czwórka wybitnych polskich twórców, żeby mówić o kulturze w czasach represji. To jest związane z tym, że zawsze ta strona, która przenosi te sprawy na forum międzynarodowe, przedstawia sytuację w Polsce w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi. Słyszymy o krajach, gdzie są masowe aresztowania, prześladowania i cenzura, a kraje te traktuje się jakoś bardzo powściągliwie. Mówię tu np. o Turcji czy Rosji, gdzie nie widać, by działała komisja wenecka, Rada Europy czy inne instytucje unijne. Mówiąc o Polsce przedstawia się taki obraz, jak gdyby tu była sytuacja podobna, jak w tamtych krajach. Niestety robią to środowiska z Polski, a przecież „cierpienia niesamowitej represji”, które ich spotykają polegają na krytyce pewnych niedorzecznych stwierdzeń, nieco mniejszych dotacjach czy tym podobnym rzeczom.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310163-nasz-wywiad-prof-krasnodebski-o-debacie-w-pe-nt-praw-kobiet-to-przejaw-walki-politycznej-o-stan-spoleczenstw-europejskich