Opozycja bardzo wyraźnie bierze pod uwagę sposób, w jaki PiS przetrwał w opozycji i wrócił do władzy. Działa jednak zupełnie odwrotnie. PiS w trudnych dla siebie momentach postawił raczej na konsolidację i na eksponowanie czynników ideowych i tożsamościowych. Tu mamy ruchy dokładnie w drugą stronę.
– mówi politolog z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Rafał Chwedoruk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Komitet Obrony Demokracji jest w stanie zmobilizować zaledwie kilkanaście tysięcy swoich zwolenników do uczestnictwa w marszu, uciekinierzy z PO lgną jednak do tej organizacji, a Grzegorz Schetyna wyraźnie się od KOD odcina. Na drugim biegunie swoją grę prowadzi Ryszard Petru. Gdzie jest dziś polska opozycja?
Rafał Chwedrouk: Mamy do czynienia z trzema równoległymi zjawiskami. Po pierwsze, lewica ma problem z tym, w jaki sposób walczyć o odzyskanie władzy. Jej elektorat liberalny, zwłaszcza w kontekście gospodarczym, jest jednocześnie elektoratem konserwatywnym w kwestii swojej niechęci do zmiany społecznej. Trwanie w dotychczasowym modelu, skończy się jak z marszami KOD-u. Można mobilizować swoich zwolenników, ale będzie ich za mało, by zwyciężyć w wyborczym starciu. Opozycja jest zawieszona na biegunie między liberalizmem ekonomicznym, a chęcią do podejścia bardziej zniuansowanego. Myślę, że tego właśnie dotyczyły słowa Grzegorza Schetyny, dotyczącej chadeckiego charakteru jego partii. Jest też aktywna mniejszość, czyli pokolenie 30- i 40-latków z większych miast, którzy reagują na niektóre spory kulturowe w Polsce. Natomiast dla większości obywateli są to tematy drugorzędne, zastępcze i opozycja nie wie, jak się z tego wyrwać. Także w zapowiedziach KOD-u wyraźnie widać, że lider unika tematów, które oderwałyby się od takiej problematyki jak Trybunał Konstytucyjny i formalnoprawnych uwarunkowań liberalnej demokracji.
Po drugie, trwa zwyczajna, banalna walka o przywództwo w opozycji. Tak w wymiarze hegemonii którejś z partii lub środowisk, jak i personalnego przywództwa. Chętnych do tej roli jest kilku. Platforma Obywatelska, która mimo gigantycznego osłabienia i niemożliwości powrotu do dawnego znaczenia, jednak utrzymała swoje istnienie. Jest Nowoczesna, mająca olbrzymie poparcie znacznej części tych elit opiniotwórczych, które wcześniej wspierały PO. Jest też KOD oraz różne środowiska z nim związane. Można też wyodrębnić trzeci proces, związany z walką o przywództwo. Mamy bowiem kolejną próbę wskrzeszenia w Polsce partii politycznej związanej z zapleczem dawnej Unii Demokratycznej. UD i Unia Wolności nie były wielkimi partiami, ale w znacznym stopniu jej główne środowisko nadało kształt polskiej transformacji. Platforma Obywatelska powstała na gruzach UW i wsparcie istotnej części tych środowisk dla PO było bardzo warunkowe i sytuacyjne. Po klęsce wyborczej PO ponownie pojawiła się ta pokusa stworzenia takiego ugrupowania, stworzenia też miejsca pewnej konsolidacji całej opozycji. Paradoks historii polega na tym, że to PO stała w największym stopniu na drodze do tego procesu po zmianach władzy w tej partii. Poprzez KOD, opozycja jako taka, utrwaliła swój elektorat, ale znalazła się sytuacji patowej. Tkwi w tym samym miejscu, w którym tkwiła kilkanaście miesięcy temu i próbuje się wyrwać z sytuacji, w której może liczyć na znaczące poparcie społeczne, ale jednak niedające większych perspektyw na zwycięstwo w walce z PiS. Stąd temat aborcji lub temat marszu 11 listopada.
A jednak w Unii Demokratycznej, czy Unii wolności można było zaobserwować pewną ideowość. Nie widać jednak idei w kontekście Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Jest jedynie krytyka rządzących.
Pamiętajmy, że polski liberalizm w jego wczesnej postaci był wręcz nieufny wobec ideologizacji czegokolwiek, postrzegając wszelkie ideologie jako anachroniczne. Absolutyzował transformację ekonomiczną, jako coś co napędzi cały proces zmian.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Opozycja bardzo wyraźnie bierze pod uwagę sposób, w jaki PiS przetrwał w opozycji i wrócił do władzy. Działa jednak zupełnie odwrotnie. PiS w trudnych dla siebie momentach postawił raczej na konsolidację i na eksponowanie czynników ideowych i tożsamościowych. Tu mamy ruchy dokładnie w drugą stronę.
– mówi politolog z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Rafał Chwedoruk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Komitet Obrony Demokracji jest w stanie zmobilizować zaledwie kilkanaście tysięcy swoich zwolenników do uczestnictwa w marszu, uciekinierzy z PO lgną jednak do tej organizacji, a Grzegorz Schetyna wyraźnie się od KOD odcina. Na drugim biegunie swoją grę prowadzi Ryszard Petru. Gdzie jest dziś polska opozycja?
Rafał Chwedrouk: Mamy do czynienia z trzema równoległymi zjawiskami. Po pierwsze, lewica ma problem z tym, w jaki sposób walczyć o odzyskanie władzy. Jej elektorat liberalny, zwłaszcza w kontekście gospodarczym, jest jednocześnie elektoratem konserwatywnym w kwestii swojej niechęci do zmiany społecznej. Trwanie w dotychczasowym modelu, skończy się jak z marszami KOD-u. Można mobilizować swoich zwolenników, ale będzie ich za mało, by zwyciężyć w wyborczym starciu. Opozycja jest zawieszona na biegunie między liberalizmem ekonomicznym, a chęcią do podejścia bardziej zniuansowanego. Myślę, że tego właśnie dotyczyły słowa Grzegorza Schetyny, dotyczącej chadeckiego charakteru jego partii. Jest też aktywna mniejszość, czyli pokolenie 30- i 40-latków z większych miast, którzy reagują na niektóre spory kulturowe w Polsce. Natomiast dla większości obywateli są to tematy drugorzędne, zastępcze i opozycja nie wie, jak się z tego wyrwać. Także w zapowiedziach KOD-u wyraźnie widać, że lider unika tematów, które oderwałyby się od takiej problematyki jak Trybunał Konstytucyjny i formalnoprawnych uwarunkowań liberalnej demokracji.
Po drugie, trwa zwyczajna, banalna walka o przywództwo w opozycji. Tak w wymiarze hegemonii którejś z partii lub środowisk, jak i personalnego przywództwa. Chętnych do tej roli jest kilku. Platforma Obywatelska, która mimo gigantycznego osłabienia i niemożliwości powrotu do dawnego znaczenia, jednak utrzymała swoje istnienie. Jest Nowoczesna, mająca olbrzymie poparcie znacznej części tych elit opiniotwórczych, które wcześniej wspierały PO. Jest też KOD oraz różne środowiska z nim związane. Można też wyodrębnić trzeci proces, związany z walką o przywództwo. Mamy bowiem kolejną próbę wskrzeszenia w Polsce partii politycznej związanej z zapleczem dawnej Unii Demokratycznej. UD i Unia Wolności nie były wielkimi partiami, ale w znacznym stopniu jej główne środowisko nadało kształt polskiej transformacji. Platforma Obywatelska powstała na gruzach UW i wsparcie istotnej części tych środowisk dla PO było bardzo warunkowe i sytuacyjne. Po klęsce wyborczej PO ponownie pojawiła się ta pokusa stworzenia takiego ugrupowania, stworzenia też miejsca pewnej konsolidacji całej opozycji. Paradoks historii polega na tym, że to PO stała w największym stopniu na drodze do tego procesu po zmianach władzy w tej partii. Poprzez KOD, opozycja jako taka, utrwaliła swój elektorat, ale znalazła się sytuacji patowej. Tkwi w tym samym miejscu, w którym tkwiła kilkanaście miesięcy temu i próbuje się wyrwać z sytuacji, w której może liczyć na znaczące poparcie społeczne, ale jednak niedające większych perspektyw na zwycięstwo w walce z PiS. Stąd temat aborcji lub temat marszu 11 listopada.
A jednak w Unii Demokratycznej, czy Unii wolności można było zaobserwować pewną ideowość. Nie widać jednak idei w kontekście Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Jest jedynie krytyka rządzących.
Pamiętajmy, że polski liberalizm w jego wczesnej postaci był wręcz nieufny wobec ideologizacji czegokolwiek, postrzegając wszelkie ideologie jako anachroniczne. Absolutyzował transformację ekonomiczną, jako coś co napędzi cały proces zmian.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310002-nasz-wywiad-dr-hab-chwedoruk-opozycja-znalazla-sie-sytuacji-patowej-trudno-o-perspektywy-na-zwyciestwo-z-pis