Mówi Pan o cechach, który powinien mieć dobry sędzia. Ale co z takimi, którzy nie mają obiekcji porównywać na Twitterze Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera?
Mamy w Polsce do czynienia z zagrożeniem demokracji ze strony władzy sądowniczej i niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Dobrze, że u sędziego Cezarego Skwary, który był autorem tego wpisu zrodziła się refleksja i przeprosił za te słowa. Oby podobna refleksja zrodziła się także u innych sędziów, by później nie było konieczności przyglądania się temu, jak w naszym państwie podważane jest stanowisko i rola sędziego. To, co dziś dzieje się w sferze sądownictwa w Polsce, podważa autorytet państwa. Fakt szukania za granicą pomocy przeciwko legalnie funkcjonującym władzom pokazuje jaki mamy kryzys zaufania publicznego do polityki, która deprecjonuje osiągnięcia Polaków w zakresie dobrej zmiany.
Widzi Pan jakieś wyjście z tej sytuacji?
Lekarstwo na nią formułowałem już wtedy, kiedy powoływano ten rząd z jego ministrem sprawiedliwości. Zwracałem uwagę na fakt, że regulacja powinna dotyczyć przeniesienia w drugiej instancji postępowań dyscyplinarnych - bez względu na to czy dotyczą one środowiska sędziowskiego, prokuratorskiego, adwokackiego czy lekarskiego - poza postępowania dyscyplinarne w ramach tych korporacji. Dalej powinno się uspołecznić wymiar sprawiedliwości. Mamy do czynienia z brakiem - poza swoim środowiskiem - odpowiedzialności sędziów. To powinno być zmienione. Do wymiaru sprawiedliwości należy włączyć sędziów wybieranych okresowo społecznie, przedstawicieli społecznych i ławników. Po to, żeby mnie było dowolności ferowania treści orzeczeń. Sędzia nie może być niezależny i niezawisły od obowiązującego prawa i społecznego poczucia sprawiedliwości. Nie może sądzić według swojego widzimisię bez uwzględnienia nadrzędnych praw podsądnych do rzetelnego procesu.
Dlaczego pomimo zapisu, że nie odbiera się dzieci rodzicom z powodów materialnych, sądy – co pokazał ostatnio przypadek ojca samotnie wychowującego dzieci- mają z tym problem?
Dzieje się tak dlatego, że sędzia też jest człowiekiem omylnym; od tego jest druga instancja, żeby to korygować. Sędzia nie może orzekać w myśl skorygowanego prawa o odbieraniu dzieci tylko ze względu na niedostatek w rodzinie. Mamy dziś w Polsce wadliwą i bardzo sformalizowaną procedurę cywilną i karną. Niezależnie co wniesie opiekun społeczny, kurator czy prokuratura w akcie oskarżenia, sąd ma obowiązek samodzielnego ustalenia stanu faktycznego i tzw. prawdy obiektywnej po to, żeby wydać wyrok. Obecna procedura ogranicza w tym zakresie sąd do roli arbitra korzystającego z takich albo innych dowodów, które przyjmuje w sposób wiążący. Sąd jest nie tylko uprawniony, ale i zobowiązany do weryfikowania wszystkiego, co może być podstawą ustalenia stanu faktycznego, któremu daje on rozwiązanie prawne. W wielu przypadkach za daleko poszło formalizowanie, usprawiedliwianie i rozgrzeszanie sędziów i wyników ich działalności. Powołując się dziś na prawa człowieka bardzo łatwo te prawa się łamie. Tak samo jak powołując się na demokrację i tworząc Komitety Obrony Demokracji występuje się przeciwko niej. To orwellowski świat pełen zakłamania.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówi Pan o cechach, który powinien mieć dobry sędzia. Ale co z takimi, którzy nie mają obiekcji porównywać na Twitterze Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera?
Mamy w Polsce do czynienia z zagrożeniem demokracji ze strony władzy sądowniczej i niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Dobrze, że u sędziego Cezarego Skwary, który był autorem tego wpisu zrodziła się refleksja i przeprosił za te słowa. Oby podobna refleksja zrodziła się także u innych sędziów, by później nie było konieczności przyglądania się temu, jak w naszym państwie podważane jest stanowisko i rola sędziego. To, co dziś dzieje się w sferze sądownictwa w Polsce, podważa autorytet państwa. Fakt szukania za granicą pomocy przeciwko legalnie funkcjonującym władzom pokazuje jaki mamy kryzys zaufania publicznego do polityki, która deprecjonuje osiągnięcia Polaków w zakresie dobrej zmiany.
Widzi Pan jakieś wyjście z tej sytuacji?
Lekarstwo na nią formułowałem już wtedy, kiedy powoływano ten rząd z jego ministrem sprawiedliwości. Zwracałem uwagę na fakt, że regulacja powinna dotyczyć przeniesienia w drugiej instancji postępowań dyscyplinarnych - bez względu na to czy dotyczą one środowiska sędziowskiego, prokuratorskiego, adwokackiego czy lekarskiego - poza postępowania dyscyplinarne w ramach tych korporacji. Dalej powinno się uspołecznić wymiar sprawiedliwości. Mamy do czynienia z brakiem - poza swoim środowiskiem - odpowiedzialności sędziów. To powinno być zmienione. Do wymiaru sprawiedliwości należy włączyć sędziów wybieranych okresowo społecznie, przedstawicieli społecznych i ławników. Po to, żeby mnie było dowolności ferowania treści orzeczeń. Sędzia nie może być niezależny i niezawisły od obowiązującego prawa i społecznego poczucia sprawiedliwości. Nie może sądzić według swojego widzimisię bez uwzględnienia nadrzędnych praw podsądnych do rzetelnego procesu.
Dlaczego pomimo zapisu, że nie odbiera się dzieci rodzicom z powodów materialnych, sądy – co pokazał ostatnio przypadek ojca samotnie wychowującego dzieci- mają z tym problem?
Dzieje się tak dlatego, że sędzia też jest człowiekiem omylnym; od tego jest druga instancja, żeby to korygować. Sędzia nie może orzekać w myśl skorygowanego prawa o odbieraniu dzieci tylko ze względu na niedostatek w rodzinie. Mamy dziś w Polsce wadliwą i bardzo sformalizowaną procedurę cywilną i karną. Niezależnie co wniesie opiekun społeczny, kurator czy prokuratura w akcie oskarżenia, sąd ma obowiązek samodzielnego ustalenia stanu faktycznego i tzw. prawdy obiektywnej po to, żeby wydać wyrok. Obecna procedura ogranicza w tym zakresie sąd do roli arbitra korzystającego z takich albo innych dowodów, które przyjmuje w sposób wiążący. Sąd jest nie tylko uprawniony, ale i zobowiązany do weryfikowania wszystkiego, co może być podstawą ustalenia stanu faktycznego, któremu daje on rozwiązanie prawne. W wielu przypadkach za daleko poszło formalizowanie, usprawiedliwianie i rozgrzeszanie sędziów i wyników ich działalności. Powołując się dziś na prawa człowieka bardzo łatwo te prawa się łamie. Tak samo jak powołując się na demokrację i tworząc Komitety Obrony Demokracji występuje się przeciwko niej. To orwellowski świat pełen zakłamania.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309738-mec-andrzejewski-zafalszowana-swiadomosc-homo-sovieticus-rodem-z-prl-dotyka-dzisiaj-prominentow-wladzy-sadowniczej-nasz-wywiad?strona=2