Tłumy pod wodzą pana w biało-czerwonej rękawiczce zbierają się na przemarszach w atmosferze narastającej nienawiści. Powtarzając śpiewkę o zagrożonej demokracji, nie potrafią wejść w szczegółową argumentację. Swój sprzeciw zamykają więc w ogólnikach. Co nie podoba im się w Polsce? Rządy Prawa i Sprawiedliwości. Podburzani do buntu przez celebrytów i pseudoautorytety zaczynają wkraczać w stan niebezpiecznego rozwibrowania.
Ostatnia manifestacja KOD-u pokazuje, że napięcia emocjonalne w tej grupie społecznej można eskalować. Mimo, że sięgają od dawna górnej granicy, politycy opozycji znajdują sposób, by wyśrubować je jeszcze bardziej. Nastrojeni przez kreatorów społecznego chaosu manifestanci oskarżają PiS o zdementowanie dotychczasowego układu. W czym przeszkadza im nowa władza?
Burzy nasz układ, o który walczyliśmy. Nie chcemy mieć II wojny światowej, nie chcemy mieć zaborów, nie chcemy mieć komunizmu. (…) PiS trzeba wywieźć do Oświęcimia i wytruć
— stwierdziła jedna z protestujących.
Takich wypowiedzi jest coraz więcej. Skoro nawet warszawscy sędziowie nie mają oporów, by porównywać Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera, trudno się dziwić, że ta skandaliczna narracja przenosi się na struktury sfrustrowanych zmianami KODziarzy.
Lech Wałęsa po raz kolejny grozi rewoltą. Na spotkaniu z działaczami KOD, zorganizowanym przez „Gazetę Wyborczą” stwierdził jasno, że potrzebuje nowych struktur i młodych sił do odsunięcia PiS od władzy.
Potrzebuję dwa miliony, które przejdą przez Warszawę i będą mówić referendum albo wyskakujecie z przez okna
— mówił na warszawskim spotkaniu, powtarzając po raz kolejny, że trzeba wyrwać polityków PiS z korzeniami.
Opozycja może w tym temacie liczyć na zaprzyjaźnionych celebrytów. Zbigniew Hołdys, podczas odchudzających wczasów w SPA, zagrzewał antyrządowych protestantów do ulicznego buntu.
Prawda jest taka, że PIS ma w dupie pokojowe demonstracje póki nie ma zamieszek. Jarosław Kaczyński boi się demolki, zajść, wejścia policji, tylko tego
— napisał na Twitterze.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tłumy pod wodzą pana w biało-czerwonej rękawiczce zbierają się na przemarszach w atmosferze narastającej nienawiści. Powtarzając śpiewkę o zagrożonej demokracji, nie potrafią wejść w szczegółową argumentację. Swój sprzeciw zamykają więc w ogólnikach. Co nie podoba im się w Polsce? Rządy Prawa i Sprawiedliwości. Podburzani do buntu przez celebrytów i pseudoautorytety zaczynają wkraczać w stan niebezpiecznego rozwibrowania.
Ostatnia manifestacja KOD-u pokazuje, że napięcia emocjonalne w tej grupie społecznej można eskalować. Mimo, że sięgają od dawna górnej granicy, politycy opozycji znajdują sposób, by wyśrubować je jeszcze bardziej. Nastrojeni przez kreatorów społecznego chaosu manifestanci oskarżają PiS o zdementowanie dotychczasowego układu. W czym przeszkadza im nowa władza?
Burzy nasz układ, o który walczyliśmy. Nie chcemy mieć II wojny światowej, nie chcemy mieć zaborów, nie chcemy mieć komunizmu. (…) PiS trzeba wywieźć do Oświęcimia i wytruć
— stwierdziła jedna z protestujących.
Takich wypowiedzi jest coraz więcej. Skoro nawet warszawscy sędziowie nie mają oporów, by porównywać Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera, trudno się dziwić, że ta skandaliczna narracja przenosi się na struktury sfrustrowanych zmianami KODziarzy.
Lech Wałęsa po raz kolejny grozi rewoltą. Na spotkaniu z działaczami KOD, zorganizowanym przez „Gazetę Wyborczą” stwierdził jasno, że potrzebuje nowych struktur i młodych sił do odsunięcia PiS od władzy.
Potrzebuję dwa miliony, które przejdą przez Warszawę i będą mówić referendum albo wyskakujecie z przez okna
— mówił na warszawskim spotkaniu, powtarzając po raz kolejny, że trzeba wyrwać polityków PiS z korzeniami.
Opozycja może w tym temacie liczyć na zaprzyjaźnionych celebrytów. Zbigniew Hołdys, podczas odchudzających wczasów w SPA, zagrzewał antyrządowych protestantów do ulicznego buntu.
Prawda jest taka, że PIS ma w dupie pokojowe demonstracje póki nie ma zamieszek. Jarosław Kaczyński boi się demolki, zajść, wejścia policji, tylko tego
— napisał na Twitterze.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309626-szturm-nadciaga-mobilizacja-do-antyrzadowego-buntu-wkracza-w-przedostatnia-faze-czego-tak-panicznie-sie-boja-co-chca-zatrzymac