Na łamach serwisu „Gazety Wyborczej” odnotowujemy kuriozalny wywiad, jakiego pismu Adama Michnika udzielił prof. Andrzej Rzepliński.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego w swoim barwnym stylu komentuje spór wokół TK - najbardziej uwidacznia się to, gdy jest pytany o przyszłość po zakończeniu swojej kadencji w fotelu prezesa Trybunału. Co się wtedy stanie?
Wtedy mnie zamkną. Nie wykluczam tej możliwości. Bo jeżeli można było próbować rozwalić sąd konstytucyjny, generalnie robić rzeczy, które są wymierzone w interes Polski, tylko dlatego, że ktoś ma fobię, że nie jest w stanie – od zawsze – zaakceptować istnienia czegoś tak odrębnego, niezależnego i równorzędnego jak sąd konstytucyjny, to wszystko jest możliwe
— czytamy.
Rzepliński powtarza przy tym, że działania PiS są „destrukcyjne dla Polski” i „odpychają nas od Europy”.
Prezes Trybunału zwraca też uwagę na obraźliwe wiadomości, jakie dostaje:
Ostatnio dostałem maila – tak naprawdę to wiem, od kogo – że jak tylko przestanę być sędzią, to on się dobierze do moich córek. To są czysto ubeckie, wie pan, metody. Tak było do 1956 roku i w stanie wojennym. Na pewno nie wystąpię do pana Błaszczaka o ochronę. Raz, że to byłoby sprzeczne z moją naturą. Dwa, że wolałbym zjeść coś obrzydliwego, niż do tego gościa wystąpić o cokolwiek. Pan chyba widział sceny, jak pan Jarosław Kaczyński jako premier, no niezbyt wysoki, stał otoczony tymi mężczyznami mającymi minimum sześć stóp wzrostu. Ale rozumiem, on ma taki styl. Ja mam inny
— mówi Rzepliński, dodając, że „obawia się o swoje życie”.
W rozmowie pojawia się również pytanie o motywacje dołączenia do PZPR:
Bo zostałem przekonany przez dwóch profesorów, z których jeden w 1968 roku miał pewne problemy, że tacy jak ja - tak mi powiedzieli - są potrzebni, bo to, czy ten system zostanie przewrócony, w dużej mierze zależy od samych członków partii. I dawali bardzo dobry przykład Czechosłowacji. Gdzie system obalali partyjni
— tłumaczy prezes TK.
wwr, wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309481-rzeplinski-co-sie-stanie-po-mojej-kadencji-zamkna-mnie-nie-wystapie-do-blaszczaka-po-ochrone-wolalbym-zjesc-cos-obrzydliwego