Błędy się zdarzają. Ale większym błędem byłoby trwanie w nich i udawanie, że się ich nie widzi. Jeżeli są potrzebne korekty, to trzeba ich dokonywać
— tak o zapowiedzianym audycie w spółkach Skarbu Państwa mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
wPolityce.pl: Spodziewa się pan jakichś zasadniczych zmian w rządzie w najbliższym tygodniu?
Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA: To jest decyzja pani premier. Dzisiaj wysłuchaliśmy jej wypowiedzi i możemy się tylko na niej opierać. Ja nie mam jakiejś innej wiedzy. Ale to zawsze jest decyzja premiera, kogo zaprasza do rządu, kogo jak ocenia i ewentualnie komu i w którym momencie chce podziękować.
A z pana perspektywy, jednak pan pracuje w rządzie, zmiany by się przydały? Strukturalne? Personalne?
Strukturalne na pewno tak. Zamy wątek umocnienia centrum decyzyjno-gospodarczego w rządzie z panem wicepremierem Morawieckim na czele. Bo przecież taką rolę miał i powinien spełniać. Lepiej by było, żeby ośrodek decyzyjno-gopodarczy był w jednym miejscu. To na pewno jest zadanie, o tym mówił pan prezes Jarosław Kaczyński, który odpowiada za efekty działania rządu. Natomiast proszę zrozumieć moją sytuację, trudno mi mówić o kolegach dobrze, czy źle, bo to by było bardzo niezręczne. Nawet gdybym jakiś pogląd w tej kwestii miał. A każdy z nas na pewno ma. Zresztą musiałbym wtedy oceniać samego siebie. A to by było jeszcze trudniejsze (śmiech). Ale nam wszystkim w rządzie i w PiS zależy na tym, żeby jak najlepiej nam szło, żeby Polskę naprawić po tych latach patologii i zaniedbań. Ale sposobów jak to zrobić musimy wciąż poszukiwać. To nie jest tak, że jak poradzimy sobie z jednym zadaniem, to możemy spocząć na laurach. Wyzwania pojawiają się wciąż nowe. A sprawy patologiczne, które odziedziczyliśmy wymagają jeszcze ciężkiej pracy. I mam wrażenie, im głębiej w to wchodzimy, że nie da się tego zrobić w jednej kadencji.
A czy słynny audyt, to nie jest pewnego rodzaju przyznanie się do błędu? Bo PiS zapowiadał tropienie układów i koniec końców wytropił go pod własnymi skrzydłami…
Błędy się zdarzają. Ale większym błędem byłoby trwanie w nich i udawanie, że się ich nie widzi. Jeżeli są potrzebne korekty, to trzeba ich dokonywać. Upór, udawanie, że wszystko jest idealne byłby prawdziwym błędem, czymś niestosownym. Choć oczywiście niektóre z naszych potknięć bywają wyolbrzymiane. Ale jeżeli sami oceniamy, że coś jest nie tak, to to zmieniamy. Poprzedni obóz brnął coraz bardziej w swoje błędy i patologie i udawał, że jest dobrze. I to doprowadziło go do klęski. Dalecy jesteśmy od tego, żeby iść taką drogą. Ale tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Nasz program to dobra zmiana. Pod każdym względem. Ale jeśli na marginesie pojawiają się sprawy, które trzeba skorygować, to trzeba to zrobić.
To jeszcze spytam o newsa sprzed dwóch dni. Czy dotarły do pana informacje, co było podstawą zmiany na stanowisku szefa Agencji Wywiadu?
Z wiedzy jaką posiadam wynika to, że szef Agencji Wywiadu ma przejść do innych zadań państwowych.
To oficjalny komunikat. Ja proszę o jakiś background…
Moja wiedza oficjalna i nieoficjalna jest taka sama… Tylko tyle wiem.
Rozmawiała Anna Sarzyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309416-jaroslaw-zielinski-patologie-ktore-odziedziczylismy-wymagaja-jeszcze-ciezkiej-pracy-i-jednej-kadencji-moze-nie-starczyc-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.