Projekt komitetu „Stop aborcji” przewidujący bezwzględny zakaz aborcji Sejm skierował w piątek do dalszych prac w komisji. Posłowie odrzucili natomiast projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet „Ratujmy kobiety”.
Już wczoraj powiedzieliśmy wszystko na temat projektu. Żadna kobieta nie wykonuje aborcji dla własnego widzimisię. To zawsze dla kobiety ostateczność i dramat. Prawo powinno wychodzić naprzeciw najbardziej zagmatwanym ludzkim losom
— powiedziała przed głosowaniem w Sejmie posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus
Dobro kobiet leży nad na sercu, dlatego przygotowaliśmy cały pakiet osłonowy
— powiedziała Joanna Banasiuk, przedstawicielka komitetu „Stop aborcji”. Pierwsze czytanie obu projektów odbyło się w Sejmie w czwartek.
Podczas czwartkowej debaty zgłoszono wnioski o odrzucenie obu obywatelskich projektów. Wniosek o odrzucenie projektu komitetu „Stop aborcji” zgłosiła Nowoczesna. Odrzucenia projektu komitetu „Ratujmy kobiety” chciało PSL. PiS w debacie opowiedział się za skierowaniem do dalszych prac obu projektów, zastrzegając, że projektu „Ratujmy kobiety” nie popiera, ale oba - jako inicjatywy obywatelskie - zasługują na dalsze procedowanie.
Wniosek o odrzucenie projektu „Stop aborcji” poparło 154 posłów, 267 było przeciwko, 11 posłów wstrzymało się od głosu.
Posłowie zadecydowali także, że projektem zajmie się jedynie komisja sprawiedliwości i praw człowieka (a nie trzy połączone komisje).
Większość posłów poparła wniosek o odrzucenie projektu komitetu „Ratujmy kobiety”. Głosowało za nim 230 posłów, 173 było przeciwko, 15 posłów wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem nad projektem „Stop aborcji” głos zabrała Anna Milczanowska (PiS); pytała, czy to prawda, że w obecnym stanie prawnym dokonuje się coraz większej liczby aborcji ze względu na wady genetyczne płodu, w tym zespół Downa. Jak powiedziała, sama jest matką dziecka z zespołem Downa.
Chciałam państwa zapewnić, że to nie jest cierpienie, jak tu mogłam usłyszeć wczoraj. To nie jest krzyż, to jest miłość
— powiedziała.
Duża część posłów zareagowała na jej wypowiedź oklaskami, zgotowano jej owację na stojąco.
Po głosowaniu nad tym projektem na wniosek PO zarządzono przerwę. Uzasadniając ten wniosek szef klubu PO Sławomir Neumann przypominał, że Platforma proponowała uchwałę, która wzywała do poszanowania obowiązującego kompromisu ws. aborcji.
Przed głosowaniem nad drugim projektem - komitetu „Ratujmy kobiety” - szef klubu PiS Ryszard Terlecki podkreślił, że podczas kampanii wyborczej PiS zobowiązało się wobec wyborców, „że żaden obywatelski projekt nie trafi do kosza, tylko trafi do dalszego procedowania”.
Zamierzamy tej obietnicy dotrzymać bez względu na to, że radykalnie nie zgadzamy się z projektem, który teraz będzie procedowany
— powiedział.
Zaznaczył, że w klubie nie będzie dyscypliny głosowania.
Kierownictwo klubu będzie jednak głosowało za tym, aby ten projekt - choć bez złudzeń, że go przyjmiemy - trafił do procedowania
— zadeklarował.
Tę postawę krytykował szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
Stanowisko przedstawione przez pana marszałka Terleckiego jest obłudnym stanowiskiem. (…) Wszyscy z was byliście przeciwko temu projektowi, a w głosowaniu chcecie przesłać ten projekt do dalszych prac w komisji
— mówił do posłów PiS.
To jest oszustwo wobec tych, którzy podpisali ten projekt, bo mogą wierzyć w waszą dobrą wolę, że chcecie nad nim pracować, a wy nie chcecie nad nim pracować. To jest oszustwo również wobec waszych wyborców, którym zawsze deklarowaliście, że będziecie za ochroną życia od momentu poczęcia. Dzisiaj nie warto iść w tej obłudzie i w tym głosowaniu pokażcie, jakie jest wasze stanowisko
— apelował szef PSL.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Projekt komitetu „Stop aborcji” przewidujący bezwzględny zakaz aborcji Sejm skierował w piątek do dalszych prac w komisji. Posłowie odrzucili natomiast projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet „Ratujmy kobiety”.
Już wczoraj powiedzieliśmy wszystko na temat projektu. Żadna kobieta nie wykonuje aborcji dla własnego widzimisię. To zawsze dla kobiety ostateczność i dramat. Prawo powinno wychodzić naprzeciw najbardziej zagmatwanym ludzkim losom
— powiedziała przed głosowaniem w Sejmie posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus
Dobro kobiet leży nad na sercu, dlatego przygotowaliśmy cały pakiet osłonowy
— powiedziała Joanna Banasiuk, przedstawicielka komitetu „Stop aborcji”. Pierwsze czytanie obu projektów odbyło się w Sejmie w czwartek.
Podczas czwartkowej debaty zgłoszono wnioski o odrzucenie obu obywatelskich projektów. Wniosek o odrzucenie projektu komitetu „Stop aborcji” zgłosiła Nowoczesna. Odrzucenia projektu komitetu „Ratujmy kobiety” chciało PSL. PiS w debacie opowiedział się za skierowaniem do dalszych prac obu projektów, zastrzegając, że projektu „Ratujmy kobiety” nie popiera, ale oba - jako inicjatywy obywatelskie - zasługują na dalsze procedowanie.
Wniosek o odrzucenie projektu „Stop aborcji” poparło 154 posłów, 267 było przeciwko, 11 posłów wstrzymało się od głosu.
Posłowie zadecydowali także, że projektem zajmie się jedynie komisja sprawiedliwości i praw człowieka (a nie trzy połączone komisje).
Większość posłów poparła wniosek o odrzucenie projektu komitetu „Ratujmy kobiety”. Głosowało za nim 230 posłów, 173 było przeciwko, 15 posłów wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem nad projektem „Stop aborcji” głos zabrała Anna Milczanowska (PiS); pytała, czy to prawda, że w obecnym stanie prawnym dokonuje się coraz większej liczby aborcji ze względu na wady genetyczne płodu, w tym zespół Downa. Jak powiedziała, sama jest matką dziecka z zespołem Downa.
Chciałam państwa zapewnić, że to nie jest cierpienie, jak tu mogłam usłyszeć wczoraj. To nie jest krzyż, to jest miłość
— powiedziała.
Duża część posłów zareagowała na jej wypowiedź oklaskami, zgotowano jej owację na stojąco.
Po głosowaniu nad tym projektem na wniosek PO zarządzono przerwę. Uzasadniając ten wniosek szef klubu PO Sławomir Neumann przypominał, że Platforma proponowała uchwałę, która wzywała do poszanowania obowiązującego kompromisu ws. aborcji.
Przed głosowaniem nad drugim projektem - komitetu „Ratujmy kobiety” - szef klubu PiS Ryszard Terlecki podkreślił, że podczas kampanii wyborczej PiS zobowiązało się wobec wyborców, „że żaden obywatelski projekt nie trafi do kosza, tylko trafi do dalszego procedowania”.
Zamierzamy tej obietnicy dotrzymać bez względu na to, że radykalnie nie zgadzamy się z projektem, który teraz będzie procedowany
— powiedział.
Zaznaczył, że w klubie nie będzie dyscypliny głosowania.
Kierownictwo klubu będzie jednak głosowało za tym, aby ten projekt - choć bez złudzeń, że go przyjmiemy - trafił do procedowania
— zadeklarował.
Tę postawę krytykował szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
Stanowisko przedstawione przez pana marszałka Terleckiego jest obłudnym stanowiskiem. (…) Wszyscy z was byliście przeciwko temu projektowi, a w głosowaniu chcecie przesłać ten projekt do dalszych prac w komisji
— mówił do posłów PiS.
To jest oszustwo wobec tych, którzy podpisali ten projekt, bo mogą wierzyć w waszą dobrą wolę, że chcecie nad nim pracować, a wy nie chcecie nad nim pracować. To jest oszustwo również wobec waszych wyborców, którym zawsze deklarowaliście, że będziecie za ochroną życia od momentu poczęcia. Dzisiaj nie warto iść w tej obłudzie i w tym głosowaniu pokażcie, jakie jest wasze stanowisko
— apelował szef PSL.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309364-sejm-za-zyciem-projekt-ustawy-zwiekszajacej-ochrone-zycia-mimo-wysilkow-nowoczesnej-trafil-do-komisji-przepadl-projekt-lewicy