Każdemu, kto był w Platformie Obywatelskiej, kto musiał odejść, lub sam podjął taką decyzję - bo Stefan Niesiołowski podjął taką decyzję - ja kibicuję. Nie zasilę koła Europejskich Demokratów. Zdementuję te pogłoski. Absolutnie nikt mnie do tego nie namawiał

— powiedziała na antenie radia TOK FM Ewa Kopacz, była premier, posłanka Platformy Obywatelskiej.

Podkreśliła, że nie było żadnej presji ze strony byłych partyjnych kolegów.

Co nie znaczy, że nie rozmawiam z tymi ludźmi. Trudno, żebym nie rozmawiała ze Stasiem Huskowskim czy ze Stefanem Niesiołowskim, których w Platformie spotkałam i są w niej od zawsze. To moi koledzy.

Zapytana, czy nie szacuje szans Europejskich Demokratów, aby w przyszłości się do nich przyłączyć powiedziała, że nie zastanawia się nad tym, a Niesiołowski, Protasiewicz, Huskowski i Kamiński mają do tej pory dużo znajomych w PO.

Nie szacuję szans koła poselskiego. Aczkolwiek każdemu, kto był w Platformie Obywatelskiej, kto musiał odejść, lub sam podjął taką decyzję - bo Stefan Niesiołowski podjął taką decyzję - ja kibicuję. Każdy z nich, z tym mandatem, z którym wszedł do parlamentu w tej kadencji, pewnie chce realizować swoje poselskie obietnice i kontaktować się ze swoimi wyborcami. Ci ludzie, którzy do tej pory byli w Platformie Obywatelskiej dzisiaj są poza nią, w tym kole. Deklarują, że ich celem nie będzie atakowanie Platformy Obywatelskiej. Pewnie w dalszym ciągu mają mnóstwo przyjaciół w PO

— stwierdziła Kopacz.

Dodała, że sama ma możliwość komentowania w PO zaistniałej sytuacji.

Mogę w różnych momentach funkcjonowania Platformy Obywatelskiej mówić, że coś mi się nie podoba i cieszę się, że mogę to mówić głośno, że nikt z tego powodu nie wyrzuca mnie z PO. Mam nadzieję, że tak będzie nadal. Mam tę odwagę i determinację, że mówię, kiedy coś mi się nie podoba. Mówiłam wtedy, kiedy przewodniczącym partii był Donald Tusk i mówię teraz, kiedy przewodniczącym partii jest Grzegorz Schetyna

— powiedziała Ewa Kopacz.

wkt/tokfm.pl