Można się spodziewać, że Ryszard Petru po występie w programie „Gość Wydarzeń” (Polsat News) poważnie podpadnie lewicowo-liberalnemu elektoratowi. Właściwie już to zrobił!

Szef Nowoczesnej został zapytany m.in. o coming out jednego z czołowych polityków ugrupowania Pawła Rabieja, który w programie „Pociąg do polityki” wyznał, że jest gejem.

Petru stwierdził, że „dobrze się stało”.

Jeśli tak jest, to najgorszą sytuacją jest to ukrywać, bo człowiek musi całe życie funkcjonować w ukryciu

— przyznał polityk.

Lider Nowoczesnej podkreślił, że „forma tego coming outu była bardzo przyjazna”.

Nie zrobił z tego wielkiego halo. Zadzwoniłem i pogratulowałem mu. Nie ma w tym żadnego pomysłu politycznego

— podkreślił Ryszard Petru.

Po tych, stosunkowo ostrożnych, słowach parlamentarzysta wypowiedział kilka zaskakujących – jak na jego poglądy – słów.

Dobrze byłoby, żeby ludzie w Polsce, którzy mają odmienną orientację seksualną, nie musieli się tego wstydzić, co nie znaczy, że muszą się z tym obnosić

— stwierdził.

Polityk zaznaczył, że Nowoczesna opowiada się za związkami partnerskimi, ale jednocześnie ma ”świadomość, że tego typu inicjatywy zostałyby od razu odrzucone nie tylko przez większość parlamentarną, ale też przez dużą część opozycji”.

Mogę obiecać, że kiedy przejmiemy władzę, wprowadzimy ustawę o związkach partnerskich

— zapowiedział gość Polsatu News.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>