Rzecznik MON, i od niedawna członek Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Bartłomiej Misiewicz wydał oficjalne oświadczenie, które opublikował na swoim profilu na Facebooku, i w którym odnosi się do zarzutów mediów, że trafił do RN PGZ, mimo iż nie posiada wymaganych do tego kwalifikacji. Szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza zarzeka się, że posiada duże polityczne doświadczenie, a jego powołanie odbyło się zgodnie z prawem.
W związku z nieustającymi atakami mediów i opozycji na mnie oświadczam co następuje: nikt z mojej rodziny nie jest zatrudniony w żadnej spółce zbrojeniowej, ani w żadnej jednostce podległej MON. Zgodnie z par. 6 Rozporządzenia Rady Ministrów dot. gabinetów politycznych każdy minister sam decyduje jakie wymogi ma spełniać osoba, która jest szefem jego gabinetu politycznego
—pisze Misiewicz i dodaje:
Powołanie mnie do Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, w tym z Kodeksem Spółek Prawa Handlowego. Minister Obrony Narodowej sprawuje nadzór nad Polską Grupą Zbrojeniową. Ważną kwestią jest, aby w organie nadzorczym PGZ zasiadał ktoś skierowany tam przez kierownictwo resortu. Za funkcję rzecznika prasowego MON nie pobieram żadnego wynagrodzenia
—wylicza. Jak tłumaczy „osoba konsultanta merytorycznego programu ‘Nasza Armia’ jest wpisana w umowie, ponieważ resort obrony od lat finansuje powstawanie tego programu”.
Nie pobieram z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. Warunkiem mojego powołania do Rady Nadzorczej PGZ była rezygnacja z innej rady nadzorczej, co oczywiście uczyniłem. Obecnie zasiadam wyłącznie w Radzie Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej
—przekonuje.
Posiadam 10 letnie doświadczenie w pracy parlamentarnej przy ministrze Antonim Macierewiczu. Pracowałem przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej, przy sejmowej Komisji Obrony jak i przy Zespole Parlamentarnym ds. Skutków Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Pełniłem funkcję Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO gdzie zapobiegłem próbie „prywatyzacji” polskiego kontrwywiadu. Realizując zadania zlecone przez Ministra Obrony Narodowej byłem zaangażowany w organizację szczytu NATO
—zarzeka się Misiewicz. Jak twierdzi „spokojnie czeka na ocenę prokuratury, ponieważ prawo nie zostało złamane”.
Warto natomiast przypomnieć funkcjonariuszom PO, że jeśli składa się zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wiedząc, że do przestępstwa nie doszło to samemu popełnia się przestępstwo
—dodaje.
Ryb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307883-misiewicz-odpowiada-na-zarzuty-mediow-powolanie-mnie-do-rady-nadzorczej-pgz-odbylo-sie-zgodnie-z-obowiazujacymi-przepisami-prawa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.