Kolejne dokumenty i ustalenia dotyczące reprywatyzacji, które ujrzały światło dzienne, dorzucają odpowiedzialności i winy na warszawski ratusz i jego urzędników.
Ministerstwo finansów od przeszło pół wieku wiedziało o tym, że atrakcyjna działka w centrum Warszawy, którą ratusz niedawno oddał w prywatne ręce nie może zostać zwrócona właścicielom
—tak wynika z dokumentów, do których dotarło Radio ZET.
Na portalu internetowym rozgłośni zamieszczone zostały dokumenty przedstawiające korespondencję duńskiego ministerstwa spraw zagranicznych z Duńczykiem, który jest prawowitym właścicielem działki na Chmielnej w Warszawie. Czego dowiadujemy się z dokumentów?
Duńskie ministerstwo pisze do Martina Holgera, że nie może udzielić mu żadnego wsparcia w roszczeniach do działki pod adresem Chmielna 70, bo oba kraje wiąże umowa, na mocy której Polska spłaciła wszystkich duńskich właścicieli posesji w Warszawie
—informuje Radio ZET.
Duński resort odwołuje się do stanowiska polskiego ministerstwa finansów, które jasno stwierdza, że jeszcze w latach 50. wszystkie roszczenia zostały zamknięte. Ponadto z dokumentów dowiadujemy się, że choć Holger nie chciał odszkodowania to i tak duński rząd odłożył dla niego pieniądze w razie jakby zmienił zdanie. Jak przekonuje duński resort dokumenty zostały przekazane do Polski. Ratusz mimo to oddał działkę za 160 milionów złotych.
Z kolei warszawskie wydanie „Gazety Wyborczej” informuje o zatrzymaniu przez mieszkańców Pragi kolejnego „kolekcjonera kamienic”.
Marek M. na ławę oskarżonych trafi dzięki lokatorom z Pragi. Ich dom przy Targowej 66 miał być kolejną pozycją na długiej liście nieruchomości, które Marek M. już przejął w Warszawie
—czytamy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kolejne dokumenty i ustalenia dotyczące reprywatyzacji, które ujrzały światło dzienne, dorzucają odpowiedzialności i winy na warszawski ratusz i jego urzędników.
Ministerstwo finansów od przeszło pół wieku wiedziało o tym, że atrakcyjna działka w centrum Warszawy, którą ratusz niedawno oddał w prywatne ręce nie może zostać zwrócona właścicielom
—tak wynika z dokumentów, do których dotarło Radio ZET.
Na portalu internetowym rozgłośni zamieszczone zostały dokumenty przedstawiające korespondencję duńskiego ministerstwa spraw zagranicznych z Duńczykiem, który jest prawowitym właścicielem działki na Chmielnej w Warszawie. Czego dowiadujemy się z dokumentów?
Duńskie ministerstwo pisze do Martina Holgera, że nie może udzielić mu żadnego wsparcia w roszczeniach do działki pod adresem Chmielna 70, bo oba kraje wiąże umowa, na mocy której Polska spłaciła wszystkich duńskich właścicieli posesji w Warszawie
—informuje Radio ZET.
Duński resort odwołuje się do stanowiska polskiego ministerstwa finansów, które jasno stwierdza, że jeszcze w latach 50. wszystkie roszczenia zostały zamknięte. Ponadto z dokumentów dowiadujemy się, że choć Holger nie chciał odszkodowania to i tak duński rząd odłożył dla niego pieniądze w razie jakby zmienił zdanie. Jak przekonuje duński resort dokumenty zostały przekazane do Polski. Ratusz mimo to oddał działkę za 160 milionów złotych.
Z kolei warszawskie wydanie „Gazety Wyborczej” informuje o zatrzymaniu przez mieszkańców Pragi kolejnego „kolekcjonera kamienic”.
Marek M. na ławę oskarżonych trafi dzięki lokatorom z Pragi. Ich dom przy Targowej 66 miał być kolejną pozycją na długiej liście nieruchomości, które Marek M. już przejął w Warszawie
—czytamy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/306064-kolejne-szokujace-kulisy-reprywatyzacji-w-warszawie-dunczycy-dbali-o-interes-miasta-bardziej-niz-ratusz-z-kolei-na-pradze-mieszkancy-lapia-lowce-kamienic