Na łamach „Rzeczpospolitej” odnotowujemy ciekawą anegdotę, jaką w swoim artykule poświęconym Hannie Gronkiewicz-Waltz zamieścił red. Andrzej Stankiewicz.
Do sceny, jaką opisuje „Rz” miało dojść w Kancelarii Premiera podczas pierwszej kadencji rządu Donalda Tuska.
Tuż przed posiedzeniem rządu do Donalda Tuska dociera informacja o zadymie w Warszawie. Handlarze z Kupieckich Domów Towarowych, stworzonych na dziko w samym centrum miasta, bronią się przed eksmisją komorniczą. Na miejscu jest policja gotowa do interwencji.
Tusk się wścieka. Wzywa do siebie kilku ministrów, a także prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Walt. – Chcecie, żebym przegrał wybory?! – krzyczy, pokazując na transmisję telewizyjną. – Wstrzymać interwencję!
Gronkiewicz-Waltz chce złożyć dymisję. Wspiera ją szef MSWiA Grzegorz Schetyna, który broni interweniujących policjantów. Jest już za późno na zatrzymanie szwadronów. Gdy telewizja pokazuje jatkę, Tusk rzuca zdenerwowany: – To wy będziecie ponosić za to konsekwencje.
Urocze. I jakże charakterystyczne dla systemu zbudowanego przez byłego szefa Platformy.
wwr
W najnowszym numerze „wSieci”: analiza przyszłości Platformy Obywatelskiej. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/305853-urocze-rz-opisuje-anegdote-z-czasow-tuska-chcecie-zebym-przegral-wybory-wstrzymac-interwencje