Ujazdowski mówi własnym głosem. Należy mu się szacunek a nie spiskowe teorie

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Nie sądzę, aby pomysły europosła Ujazdowskiego były realne. Jego mapa drogowa osiągnięcia kompromisu wymagała przecież także nagięcia formalnego prawa. Na dokładkę za wspólną zgodą śmiertelnie skłóconych stron, co dziś jest utopią. PO, Nowoczesna i Rzepliński z jednej, a prawica z drugiej czyhają nawzajem na swoje najmniejsze potknięcie.

Sądzę, że Ujazdowski idealizuje Trybunał, a pomysł rozprawiania o tym z Justyną Pochanke w TVN 24 tylko ułatwił wplątanie go w logikę bezwzględnej wojny. Niemniej zasadnicza intencja odsuniętego dziś na boczny tor polityka wydaje mi się sensowna.

Mityczny grudzień nie przyniesie zamknięcia sporu. Przecież jeśli nie wiadomo, kto wschodzi w sensie prawnym w skład Zgromadzenia ogólnego Sędziów, to Zgromadzenie nie może prawidłowo zgłosić prezydentowi kandydatów na nowego prezesa. Tylko polityczne zamknięcie tego starcia, umożliwi uruchomienie Trybunału. O konsekwencjach nieuruchomienia pisałem wiele razy: chaos prawny plus niepotrzebne zamykanie sobie wielu pól na forum międzynarodowym. Można naturalnie formułować kontrargumenty.

Ujazdowski dokonał wyboru, należy mu się szacunek, nawet jeśli komentator tego wyboru nie podziela, czy sam dokonałby innego. Ale coraz ciężej jest dyskutować w Polsce takim tonem.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.