Strażak pamięci. "wSieci": Gronkiewicz-Waltz robiła, co mogła, by zdyskredytować Lecha Kaczyńskiego

Przez wszystkie trzy kadencje swojej prezydentury Gronkiewicz-Waltz robiła, co mogła, by dyskredytować zasługi swojego poprzednika dla miasta

– pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

Zaciekłość i konsekwencja, z jaką Hanna Gronkiewicz-Waltz zwalcza ideę upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej, jednak zdumiewają. Trudno pojąć tę mongolską, azjatycką konsekwencję pogardy, jaką prezentują prezydent Warszawy i jej świta

– wtóruje mu Maciej Pawlicki.

W swoich artykułach obaj autorzy pochylają się nad hipokryzją prezydent Warszawy i zastanawiają się, dlaczego po 6 latach od katastrofy smoleńskiej stolica wciąż godnie nie uhonorowała swojego byłego prezydenta.

Pani prezydent swojego poprzednika zapewne najchętniej by z pamięci warszawiaków i stołecznej przestrzeni zupełnie wymazała. Przeszkadza jej każda próba upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego. Nie przeszkadzał zaś najgłośniejszy symbol lewackiej wojny ideologicznej, czyli Tęcza na pl. Zbawiciela. Nie przeszkadzało kuriozalne oszpecenie pl. Powstańców Warszawy wielkimi donicami — ba, zdawała się z tego wręcz dumna. Nie przeszkadzało wreszcie doklejenie biurowca na rogu ulic Senatorskiej i Podwale — w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta, dosłownie przy pl. Zamkowym. Nowoczesną bryłę wciśnięto pomiędzy odbudowane po wojnie dawne kamienice i pałace.

– zauważa Marek Pyza.

W swoich zabiegach umniejszenia zasług Lecha Kaczyńskiego dla Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie waha się mijać z prawdą.

Tak było choćby w przypadku Centrum Nauki Kopernik. „Moja ekipa w całości ten projekt zrealizowała” — chwaliła się w „Wyborczej” na jesieni 2010 r. To nieprawda, bo początek pracom nad CNK dał w 2004 r. Lech Kaczyński, powołując zespół ds. tego projektu i tworząc instytucję kultury. Dalsze miesiące zaś to sukcesy władz Warszawy i rządów PiS (a wcześniej również SLD), o czym przypomina choćby kalendarium na stronach Centrum

– podsumowuje Pyza.

Czy po 3 kadencjach obecnej prezydent Warszawa w końcu będzie zarządzana przez ludzi, którym nie obcy jest los stolicy? Całkiem możliwe, bo Gronkiewicz-Waltz już zapowiedziała, że nie będzie ubiegać się o reelekcję. O tym jak prezydent Warszawy zamazuje pamięć o  swoim poprzedniku czytaj w nowym numerze „wSieci”. Już 22 sierpnia, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.