Dlaczego należy wzmocnić ochronę pieszych przed „miszczami kierownicy”?

fot. Fratria/wPolityce.pl
fot. Fratria/wPolityce.pl

Słyszę argument, ze wtedy ofiar będzie więcej. Jeśli tak, jeśli ochrona pieszych jest niewykonalna, to trzeba przejścia dla pieszych w ogóle zlikwidować, bo spełniają one jedynie rolę śmiertelnej pułapki. Ktoś trafnie skomentował, ze wchodzenie na pasy to jak wejście na pole minowe. Ja jednak uważam, że ofiar będzie zdecydowanie mniej, bo kierowcy też ludzie i zmiana prawa jednak wpłynie, ci najbardziej agresywni jednak się utemperują. Oczywiście policja musiałaby mniej siedzieć z radarami w krzakach, a więcej baczyć, czy kierowcy rzeczywiście przepuszczają pieszych, a jak nie, to gruby mandat. Nie ulega dla mnie wątpliwości, ze to zadziała.

Pan redaktor Warzecha nie może pojąć, dlaczego prawo to dla mnie przede wszystkich obrona słabszych przed silniejszymi. To według niego komunistyczna wizja prawa. Nie, komunistyczna wizja prawa to była przemoc silnych nad słabszymi. Jednostka zerem, jednostka niczym… Prawo, czyli wola klasy panującej – tak głosiła komunistyczna tak zwana nauka. A mnie odpowiadają słowa śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – żeby państwo polskie było silne, żeby potrafiło ochronić najsłabszych… - tak mówił w 2009 roku, w swym ostatnim przemówieniu 3-Majowym. Przekonują mnie te słowa - tak, siła państwa wyraża się także w tym, że potrafi ono ono ochronić najsłabszych.

A kto na drodze jest najsłabszy? Oczywiście my piesi jesteśmy najsłabsi. My piesi nie zabijamy na drogach, to nas tam zabijają. A na pasach w szczególności.

I dlatego trzeba wzmocnić naszą ochronę.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.