NASZ WYWIAD. Wiceminister sprawiedliwości: W każdym przypadku będziemy stawać w imieniu dobra polskich dzieci. To nie nasze prawo, to nasz obowiązek!

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jako polski rząd chcemy całkowicie zmienić prowadzoną przez ostatnie lata politykę w zakresie zabiegania o interesy polskich obywateli. Wychodzimy z założenia, że w każdym przypadku będziemy stawać w imieniu dobra polskich dzieci

— mówi wiceminister Michał Wójcik w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Jak przedstawia się obecna sytuacja dziecka, które zostało odebrane matce i wywiezione do Szwecji? Co w tej sprawie zrobiło już Ministerstwo Sprawiedliwości?

Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości: **Matka dziewczynki, która przebywa w Szwecji, ma bardzo ograniczony kontakt z dzieckiem. Sąd szwedzki orzekł, że może to być tylko 30 minut w tygodniu. W piątek w ministerstwie z matką dziewczynki i jej pełnomocnikiem spotkał się, reprezentujący mnie, sędzia z wieloletnim doświadczeniem w tego rodzaju sprawach. Ustalili, że jeszcze tego samego dnia zostanie skierowane pismo do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Szwecji z prośbą o przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Chcemy wiedzieć jak najwięcej o  warunkach, w jakich przebywa dziewczynka.

Wystosujemy również pisma do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski i Rzecznika Praw Dziecka z prośbą, by interweniowali u swoich odpowiedników w Szwecji. Chcemy działać w tej sprawie poprzez wiele instytucji. Zostanie także nawiązany kontakt z polskim konsulem w Szwecji. Ponadto przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości będą utrzymywać stały kontakt z pełnomocnikiem matki dziecka.

Jako polski rząd chcemy całkowicie zmienić prowadzoną przez ostatnie lata politykę w zakresie zabiegania o interesy polskich obywateli. Wychodzimy z założenia, że w każdym przypadku będziemy stawać w imieniu dobra polskich dzieci. To nie nasze prawo, to nasz obowiązek. Trzeba pamiętać, że w tego typu sprawach nigdy nie jest wszystko czarno-białe. Jest wiele odcieni szarości, bo to są skomplikowane rodzinne dramaty. Jednak zawsze najważniejsze musi być dobro dziecka.

Dlatego gdy słyszę, niezależnie od ostatecznej oceny całej sprawy, że Szwedzi pozwolili matce jedynie na 30-minutowy kontakt z córką raz w tygodniu, nie mam wątpliwości, że to nie służy dobru dziecka. Tak nie powinno być.

Jak natomiast przedstawia się sytuacja odebranego matce kilka dni po porodzie noworodka?

Argumenty przedstawione przez stronę niemiecką nie przekonały mnie, że decyzja o odebraniu dziecka matce była słuszna i służyła dobru noworodka. Uważam, że tłumaczenia niemieckich instytucji są niespójne. Choćby to, że najpierw tłumaczą, iż matce w ciąży przyznano opiekę socjalną z powodu jej sytuacji materialnej, a gdy urodziła, z tego samego powodu dziecko jej odebrali. I taka decyzja ma być dla dobra dziecka?

Na szczęście po naszej interwencji i żądaniach dodatkowych wyjaśnień strona niemiecka w końcu pozwoliła matce na spotkanie z jej dzieckiem. To pocieszający sygnał, że może się uda tę sprawę doprowadzić do szczęśliwego finału. 24 sierpnia niemiecki sąd zdecyduje o losach dziecka. Ufam, że niemieccy sędziowie wezmą pod uwagę także argumenty matki i nasze, a nie tylko urzędników Jugendamtu.

Możemy mówić o jeszcze jakichś dobrych informacjach?

Chciałbym podkreślić wielkie zaangażowanie ambasadora RP w Berlinie i bardzo rzetelną pracę konsula generalnego w Monachium, który od dawna interesuje się tą sprawą. Jest on w stałym kontakcie z naszymi obywatelami. Konsul ma uczestniczyć w postępowaniu przed sądem niemieckim jako obserwator.

Jak przebiega współpraca ze stroną niemiecką i szwedzką?

W sprawie szwedzkiej na razie za wcześnie na takie oceny. Musimy poczekać na reakcję Szwedów. Z kolei w przypadku sprawy z Niemiec w odpowiedzi na moje wystąpienie z 12 sierpnia niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości udzieliło lakonicznej odpowiedzi z niespójnymi, budzącymi co najmniej poważne wątpliwości, tłumaczeniami. Najwidoczniej trudno jest im się przyznać, że Jugendamt podjął – delikatnie mówiąc - bardzo kontrowersyjną decyzję. Pamiętajmy przy tym, że jest to organizacja o charakterze samorządowym. Cieszę się, że ja żyję w kraju, którego rząd uchwalił niedawno ustawę, na mocy której zabrania się odbierania dzieci rodzicom wyłącznie z powodu ubóstwa. Żadne państwo nie jest bowiem od tego, by niszczyć rodziny, tylko żeby je wspierać.

rozmawiał Kamil Kwiatek

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.