Roman Kluska o Andrzeju Dudzie: "To najlepsza prezydentura w III Rzeczypospolitej. Dostrzegam wiele bardzo dobrych działań". NASZ WYWIAD

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Rząd zrobił wspaniałą rzecz dla polskich rodzin. Najlepszą, jaką mógł zrobić. Wysoko oceniam również sposób w jaki wprowadzono program 500 +

— mówi portalowi wPolityce.pl Roman Kluska, przedsiębiorca i członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie.

wPolityce.pl: Pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy przeszedł do historii. Podsumowują go media, politycy rządu i opozycji. Jak Pan ocenia tę prezydenturę?

Roman Kluska: To najlepsza prezydentura w III Rzeczypospolitej. Jeżeli chodzi o działania polityczne, to dostrzegam wiele bardzo dobrych działań ze strony pana prezydenta. Jednak dla mnie ważna jest gospodarka, w tej sferze czuję się bardziej kompetentny.

Rozumiem. Zmiany w gospodarce zmierzają we właściwym kierunku?

Cały czas brakuje uproszczenia przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej. Korekta podatków też jest ważna i potrzebna, ale kluczowe jest uproszczenie warunków całego życia gospodarczego. W tej materii jeszcze nie było żadnego realnego działania ani ze strony rządu, ani ze strony pana prezydenta.

Podkreśla Pan, że w Europie znacznie łatwiej niż w Polsce jest prowadzić działalność gospodarczą w Wielkiej Brytanii.

Polacy zakładają chętnie na Wyspach Brytyjskich firmy, czyli tam łatwiej można prowadzić biznes niż w Polsce, a przecież w obu państwach obowiązuje takie samo prawo unijne. W oparciu o takie same dyrektywy unijne na Wyspach Brytyjskich stworzono niezwykle przyjazne przepisy dla gospodarki. Natomiast w Polsce stworzono gąszcz przepisów, że gdyby małe i średnie przedsiębiorstwa chciały ich wszystkich przestrzegać, nie byłyby w stanie normalnie funkcjonować i prowadzić biznesu. W Wielkiej Brytanii widać bardzo przemyślaną koncepcję, małe firmy są zobowiązane tylko do absolutnego minimum wymagań obowiązkowych. Firmom, które przekształcają się z małych w duże, w trakcie rozwoju dochodzą dodatkowe obciążenia wynikające z regulacji Unii Europejskiej. W Polsce często wprowadzono jednakowe rozwiązania dla wszystkich firm, dla jednoosobowych firm i ogromnych przedsiębiorstw. Proszę sobie wyobrazić młodego człowieka, który po skończeniu szkoły średniej lub studiów, nie ma wielkiego pojęcia o prowadzeniu działalności gospodarczej, próbuje zarobić pierwsze 100 czy 500 złotych i nie wie, że powinien spełnić łącznie kilkadziesiąt bardzo drobiazgowych regulacji prawnych dotyczących całej masy najprzeróżniejszych rzeczy, począwszy od ochrony środowiska a na opakowaniach skończywszy.

Na Wyspach Brytyjskich jest nie tylko prostsze prawo dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej, ale i kilkukrotnie wyższa niż w Polsce kwota wolna od podatku.

Na początku zrezygnowałbym z wprowadzania rozwiązań, które wiążą się z ponoszeniem kosztów przez budżet państwa. Skupiłbym się na zmianie ustaw, które zablokowały polską gospodarkę setkami tysięcy stron przepisów prawnych.

W Wielkiej Brytanii małe firmy nie podlegają unijnym regulacjom.

Objęto nimi tylko duże firmy, które mogą doprowadzić do znaczących szkód w środowisku naturalnym czy mogą na dużą skalę łamać prawa pracowników, powinny podlegać precyzyjnym i głębokim regulacjom. Natomiast młody człowiek, który zakłada mikroprzedsiębiorstwo i dopiero próbuje swoich sił w działalności gospodarczej nie powinien być obciążany takimi samymi regulacjami jak duże firmy. Próbuję wszystkich decydentów przekonać, żeby zwolnili małe i średnie przedsiębiorstwa z wszystkich obciążeń poza rejestrowymi, podatkowymi i opłatą do ZUS. W miejsce tych regulacji proponuję faktyczną odpowiedzialność cywilną, za swe działania przez mikroprzedsiębiorców. Kiedy te zmiany zostaną wprowadzone, nic złego się nie stanie. Decydenci, którzy często nie splamili się nigdy pracą w swojej firmie, próbują regulować życie młodym ludziom, którzy rozpoczynają działalność gospodarczą. Należałoby wprowadzić zmiany w aktach prawnych. Jeżeli nie da się tego zrobić jedną ustawą, to do prawie każdej ustawy dotyczącej regulacji życia gospodarczego, należy dołożyć słowa „nie dotyczy mikroprzedsiębiorstw”. To powinno załatwić sprawę. Mamy w polskim prawie bardzo dobrą definicję mikroprzedsiębiorstwa, która wymienia liczbę pracowników, ale również limity kapitałowe, które sprawiają, żeby nie można było zarejestrować jako mikroprzedsiębiorstwo np. zautomatyzowanej huty zatrudniającej kilka osób.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.