Wprawdzie Komitet Obrony Demokracji ma ciągle wsparcie zarówno części wpływowych mediów, polityków opozycji, a nawet pewnej grupy celebrytów ale jego kolejne protesty pokazują, że „paliwo” do nich wyraźnie się wyczerpuje.
Wczoraj pod pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu odbył się kolejny, tym razem związany - jak to zapowiadano - z „podsumowaniem” pierwszego roku prezydentury Andrzeja Dudy, ale zgromadził on zaledwie kilkaset osób.
A przecież ten protest był długo przygotowywany, zapowiadano go bardzo mocno na portalach społecznościowych. Co więcej, to był protest przeciwko prezydenturze, którą KOD wręcz zwalcza, a mimo to protestujących było jak lekarstwo.
Nawet zaprzyjaźnione z KOD-em telewizje nie mogły nic zrobić, na przebitkach pokazywanych z góry widać było w szczytowym momencie protestu zaledwie kilkaset osób, a zapowiadano, że będą ich tysiące.
Ciągle jeszcze pod Kancelarią Premiera protestuje kilka osób z tego ruchu, codziennie jest zmieniana liczba dni, które upłynęły już od niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca ale i ta forma protestu już się „przejadła”.
Ostatnio protestujących pod Kancelarią odwiedziła nawet aktorka i właścicielka dwóch teatrów Krystyna Janda. Uroczyście zmieniła cyferkę na wspomnianym transparencie i wyraziła zdziwienie, że protestujących nie odwiedza żaden ksiądz i nie są odprawiane msze, jak na strajkach w stoczni w 1980 roku. Ta wypowiedź pokazuje tylko jak bardzo celebryci są oderwani od rzeczywistości.
Wspierają ten protest także znany aktor i reżyser Jerzy Stuhr i jego syn Maciej, udzielając licznych wywiadów w zaprzyjaźnionych z KOD-em mediach ale i to nie przekłada się na wzrost zainteresowania „koczowaniem” pod Kancelarią Premiera.
Protesty w obronie zagrożonego ponoć Trybunału Konstytucyjnego rzadko kogo już interesują, do czego przyczyniają się także coraz bardziej aroganckie zachowania jego przewodniczącego Andrzeja Rzeplińskiego.
W czasie prac nad nowy projektem ustawy o TK, prezes Rzepliński oczywiście zabierał głos na sejmowej sali obrad i ogłosił, że to nad czym posłowie pracują jest niekonstytucyjne.
Teraz zaledwie w kilkanaście dni po opublikowaniu ustawy o TK w Dzienniku Ustaw już odbędzie się posiedzenie Trybunału, żeby zbadać jej konstytucyjność (wniosek złożyła opozycja i rzecznik Praw Obywatelskich) ale przecież to posiedzenie wydaje się zbędne, bo wyrok został już ogłoszony 3 tygodnie wcześniej przez prezesa Rzeplińskiego.
Mimo tego, że rdzeniem tego projektu była ustawa o TK z 1997 roku, której konstytucyjności nikt nie podważał przez blisko 19 lat, teraz jednak okaże się niekonstytucyjne bo nie jest po myśli prezesa Rzeplińskiego. TK będzie obradował nad tą ustawą nie wiedzieć czemu na posiedzeniu niejawnym, chyba prezes Rzepliński obawia upublicznienia argumentacji zaprezentowanej przez niektórych sędziów.
Po ogłoszeniu tego rozstrzygnięcia 11 sierpnia, pewnie jeszcze pojawią się jakieś protesty KOD-u ale nie ulega wątpliwości, że nie będą one miały już takiej siły jak te z wiosny tego roku.
Nie chcą już uczestniczyć w tych protestach opozycyjne partie polityczne głównie Platforma i Nowoczesna, ich liderzy zorientowali się, że wspieranie protestów KOD-u, to „budowanie” jego lidera Mateusza Kijowskiego, a przecież to Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru walczą o liderowanie po stronie opozycyjnej.
W tej sytuacji przy wyczerpywaniu się „paliwa” do protestów i odcinaniu się od nich głównych partii opozycyjnych, KOD powoli będzie schodził ze sceny politycznej i nie pomogą nawet pieniądze kierowane do tego ruchu przez George’a Sorosa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/303634-kod-powoli-schodzi-ze-sceny-i-nie-pomoga-nawet-pieniadze-od-georgea-sorosa