Radziwiłł o służbie zdrowia: "To nie jest przedmiot wolnej gry rynkowej. To odpowiedzialność państwa"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Wskazał, że z m.in. z tego powodu planowane jest odejście w istotnym zakresie od finansowania pojedynczych hospitalizacji i procedur na rzecz wynagrodzenia dla szpitala przekazywanego w formie ryczałtu wyliczonego na rok.

Oczywiście szpital będzie musiał sprawozdawać to, co wykonuje, ale relacja między płatnikiem a szpitalem będzie spokojniejsza. Szpital będzie miał gwarancję otrzymania takich środków. I można powiedzieć, że w ten sposób zapewnimy istnienie funkcjonalnej sieci szpitali, do czego wielu polityków przed nami się przymierzało, a dotychczas nie udało się tego zrealizować

— powiedział minister.

Wskazał, że do takiej sieci wejdą „praktycznie wszystkie szpitale publiczne, a także te szpitale, które zostały utworzone na bazie szpitali publicznych”.

Te szpitale będą miały praktycznie rzecz biorąc gwarancje wykonywania dotychczasowych świadczeń w tych zakresach podstawowych odpowiednio do swojego poziomu (…), natomiast w pozostałym obszarze - to jest mniej więcej 20 proc. środków - będzie się odbywał konkurs na zasadach dotychczasowych

— powiedział Radziwiłł.

Kolejnym elementem planowanej reformy jest także wzmocnienie roli podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i utworzenie zespołów POZ złożonych z lekarzy, pielęgniarek, położnych i pielęgniarek szkolnych. W skład zespołów będą mogli wejść także dietetycy.

Minister powiedział, że nowe rozwiązanie ma zachęcać członków zespołu POZ do większej aktywności. Stawka kapitacyjna (za każdego pacjenta) ma być modyfikowana dodatkiem motywacyjnym za udzielnie świadczeń z zakresu profilaktyki i promocji zdrowia oraz za opiekę nad pacjentami przewlekle chorymi. Zespół będzie dysponował także budżetem na badania diagnostyczne i ambulatoryjną opiekę specjalistyczną.

Lekarz rodzinny otrzyma środki na wynagrodzenie lekarzy specjalistów, ale jednocześnie będzie odpowiedzialny za to, żeby zapewnić do nich realny dostęp. Dzisiaj to jeden z najsłabszych elementów systemu, ponieważ jak wiadomo, skierowanie od lekarza rodzinnego do lekarza specjalisty wcale nie gwarantuje pacjentowi, że dostanie się do niego w realnym czasie

— powiedział minister.

Ocenił, że w efekcie wielu pacjentów decyduje się na leczenie u specjalistów za prywatne pieniądze, co powoduje nierówność w dostępie do świadczeń.

W polskim systemie służby zdrowia jedna trzecia pieniędzy to pieniądze prywatne. Tu bardzo odbiegamy od norm europejskich, gdzie dominują systemy, w których zdecydowana większość środków pochodzi ze źródeł publicznych

— powiedział Radziwiłł.

wkt/PAP

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.