Turexit z NATO. Turecki Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina z dr Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem

Fot. Blogpress
Fot. Blogpress

Gość Klubu Ronina przypomniał początek upadku imperium otomańskiego, który zapoczątkowała wojna Napoleona o Egipt. Wprowadzenie świeckiej republiki przez Ataturka po I wojnie światowej był dotychczas jedynym takim przypadkiem i stanowi wzór dla innych krajów. Kostrzewa-Zorbas podkreślił rolę wojska w historii republiki tureckiej, stojącego na straży świeckości państwa.

Ten model się na wiele sposobów kończy, za wcześnie by mówić, że się skończył, ale jest przynajmniej bardzo osłabiony, a tempo jego słabnięcia jest bardzo wysokie. Jeśli się utrzyma, to z modelu wkrótce nic nie zostanie. To, że wojsko po raz pierwszy nie dokonało skutecznego puczu jest tylko jedną z oznak, że Turcja się zmienia. Są inne, w szczególności nieograniczona władza, którą otrzymała partia islamistyczna, której demokracja jest potrzebna tylko po to, żeby dojść do władzy, raz… i wystarczy, raz i na zawsze. Kierunek w którym Turcja zmierza pod nieograniczoną władzą Erdogana to jest islamizacja

— mówił.

Być może nowy model tureckiej, swoistej „rewolucji kulturalnej” będzie bliższy Pakistanowi, czy Arabii Saudyjskiej niż Zachodowi. A jak stwierdził gość Klubu Ronina, coraz nowe fakty świadczą o tym, że sytuacja w Turcji nie ma nic wspólnego z obroną demokracji. Kreowany na głównego wroga Fethullah Gülen nie jest zaś żadnym odpowiednikiem ajatollaha Chomeiniego, a wręcz odwrotnie, jest przedstawicielem umiarkowanego islamu sunnickiego.

Dr Kostrzewa-Zorbas szukał przyczyn i skutków wydarzeń w Turcji, zwracał też uwagę na nieprzypadkowe koincydencje wydarzeń.

Pucz, nie-pucz nastąpił w tydzień po zakończeniu szczytu NATO w Warszawie, na którym sojusz podjął kilka ważnych decyzji o wzmocnieniu się, w tym przeciwko Rosji, a także przeciwko Państwu Islamskiemu i dżihadystom. […] Ten pucz, nie-pucz nastąpił w jeden dzień po zamachu Państwa Islamskiego w Nicei, który zmienił w poważnej części nastroje w Europie Zachodniej, w tym w samej Francji na bardziej bojowe, z większą gotowością działań ofensywnych przeciw Państwu islamskiemu

— stwierdził.

Główne miasta Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku (Rakka i Mosul) leżą 100 kilometrów od granicy Turcji. Z tym, że teraz „w Turcji nie ma z kim rozmawiać. Zostało zwolnionych ze służby i w dużej części zamkniętych w więzieniach pod oskarżeniem o udział w puczu i zdradę 99 generałów i admirałów. Siły zbrojne w zasadzie nie istnieją, są rozbite co najmniej tak, jak po wielkich czystkach Stalina w Związku Sowieckim w połowie lat 30., albo bardziej. Turcja przy tym przeprowadza różne działania, które szczególnie godzą w NATO, zaufanie sojusznicze, w zdolność współpracy, a zwłaszcza w tak trudnych i ryzykownych, niebezpiecznych operacjach jak działania wojenne za granicą, czy działania z terytorium tureckiego.”

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas mówił też o tym, kto skorzysta, a kto straci na tym co się dzieje w Turcji. Beneficjentami wydarzeń są: Rosja, Państwo Islamskie, Al-Kaida, dżihadyści sunniccy, reżim Assada, Arabia Saudyjska, „korzysta południe, wszyscy, którzy nie są Zachodem”.

Tracą: Zachód, NATO (Turexit - faktyczne wyjście Turcji z NATO), Unia, Europejska, Stany Zjednoczone, (czy wystąpienie Donalda Trumpa jako kandydata na prezydenta – może oznaczać AmExit? Wyjście Stanów Zjednoczonych z NATO?).

Dr Kostrzewa-Zorbas poświęcił sporo uwagi bazie Incirlik, która jest de facto bazą NATO, a formalnie ma status bazy amerykańskiej i jednocześnie tureckiej. Z tej bazy odbywają się loty bojowe i logistyczne w ramach kampanii bombardowania Państwa Islamskiego w Syrii, tam stacjonują lub mają stacjonować samoloty brytyjskie francuskie, a nawet Arabii Saudyjskiej.

Gdy pucz już upadał, Turcja zamknęła przestrzeń powietrzną nad tą bazą nie pozwalając na żadne starty i lądowania. Tureckie władze zamknęły też tureckiego dowódcę tej bazy oraz licznych wysokich oficerów, oraz odcięły dopływ energii elektrycznej. To był nacisk i sygnał ostrzegawczy wobec NATO, a zwłaszcza wobec Amerykanów - my nie musimy i nie będziemy spolegliwi, możemy robić co chcemy

— powiedział.

W bazie Incirlik jest ok. 50 bomb wodorowych USA. o mocy zarówno taktycznej jak i strategicznej, które są częścią programu NATO wspólnego używania amerykańskiej broni jądrowej.

Przez dwie doby Amerykanie nie mieli dostępu do własnej broni jądrowej, coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy w historii. Czy mogą odzyskać zaufanie? W pełni? Może za kilka pokoleń. Prawdopodobnie będą chcieli zabrać tę broń jądrową z Turcji i umieścić gdzieś indziej. A czemu nie w Polsce? Polska jest bardziej stabilna, bardziej prozachodnia, proamerykańska i lojalna. I taki może być jeden z wielu skutków dziwnych, dynamicznych wydarzeń w Turcji

— zakończył Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

Więcej na filmie:

http://blogpress.pl/youtube.com/emer

« poprzednia strona
12

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.