Ślepota Władyki. "Profesorze, nie idź tą drogą"

YT
YT

Siła armii i moc gospodarki! Związek silnej militarnie Polski z NATO i mocnej gospodarczo z Unią. Czy pan nie widzi wielkości takiej polityki? Jeszcze nie, to możliwe, skoro dzisiaj trudno, bez narażenia się na kpiny, głośno mówić o broni nuklearnej w polskim posiadaniu. A trzeba. Skoro Izrael, Iran, Pakistan mają taką broń, dlaczego nie może jej mieć Polska? Bo Niemcy czy Rosja nie chcą? To nie jest bariera dla polskiego polityka, dla męża stanu, ale problem do rozwiązania. Jeśli nie jutro, to pojutrze. Ważny jest cel strategiczny prowadzonej polityki. Reszta to taktyka i działania operacyjne. Tylko silny może być pewny, że nie czeka go nagła napaść. Jest po prostu nieopłacalna. W polityce wiele rzeczy, uznawanych za nierealne, w końcu i tak pojawiało się w rzeczywistości. Polska będzie bezpieczna dzięki swej sile i tylko wtedy, kiedy będzie nią dysponowała, niezależnie od tego, kto będzie rządził w USANATO.

I tu problem największy. Jak pogodzić rosnące obciążenia na obronę z rozwojem gospodarczym? Miliony Polaków, którzy pracują poza krajem pokazują milionom w Polsce, że mają prawo oczekiwać podobnego dobrobytu jaki ma Zachód. Tak wygląda dzisiejsza świadomość społeczna w Europie. Poziom życia Polaków jest więc największym wyzwaniem, przed którym stają rządzący, myślący o korzyściach dla rządzonych pomimo budowanej siły armii. Kolejny dowód na wielkość polityczną Jarosława Kaczyńskiego nie polega na tym, że już rozwiązał i ten problem, ale na tym, że przygotował ze swoją partią plan działań, który się z tym problemem może zmierzyć, a nawet więcej, że już się to dzieje. Stąd tyle sympatii prezesa dla wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Czy myśleli i działali w „wolnej Polsce” w ten sposób inni politycy? Kto, panie profesorze? Łaszący się do kanclerz Niemiec i przybijający piątki z władcą Rosji dzisiejszy szef Rady Europy? Wolne żarty.

Niedostrzeganie wielkości politycznych priorytetów Lecha i Jarosława Kaczyńskich i małości działań politycznych ich przeciwników, zabiegających jedynie o władzę i przywileje, także skłania mnie do twierdzenia, że cierpi pan na publicystyczną ślepotę. Dostrzegam i współczuję.

Odmawia pan Jarosławowi Kaczyńskiemu miana najważniejszej postaci wolnej Polski, pozostając w kręgu opinii i schematycznych ocen jego działalności, a co gorsze także pod wpływem od lat budowanego negatywnego medialnego wizerunku. To niewiele jak na pana poziom. Nie jest dla pana intrygujące i inspirujące obserwowanie, jak przy powszechnej i od lat konsekwentnej medialnej nagonce Lech i Jarosław Kaczyńscy walczyli o racje Polski i Polaków, nieraz wypływające dopiero po latach? To kolejny dowód na to, że są to postaci „najważniejsze w wolnej Polsce”.

Zachęcam pana do kibicowania Jarosławowi Kaczyńskiemu w jego politycznej działalności. Może po latach będzie pan tym, który merytorycznymi uwagami przyczynił się do sukcesu Polski. Jeśli zostanie pan dalej tylko jednym z posłusznych Adamowi Michnikowi członków „trzódki” Jacka Żakowskiego, zagra pan tylko bezwolnie napisaną dla pana rolę. Po ludzku martwię się o pana, ponieważ rola komentatora, ciągle powtarzającego te same opinie, bez chwili zastanowienia nad rolą czasu i stałych zmian wokół, jest rolą dla ślepca idącego po remontowanej drodze.

Pointa będzie niestety banalna, powiem za pana faworytem politycznym, bowiem to już polska klasyka polityczna: „Profesorze nie idź tą drogą”.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.