Polska na czele „stowarzyszenia apostatów”. "Grupa Wyszehradzka ma szansę stać się ważnym graczem w Europie"

fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

„Szefowie rządów radzą o przyszłości UE. I to bez unijnej quasikanclerz Merkel? No, to jest już jasne jakie opinie będzie się o tym rozpowszechniało w mediach” - skomentował doniesienie „Mitteldeutscher Rundfunk” o spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej internauta „EUROPAer”. Relacji z tego wydarzenia i opinii było po prawdzie niewiele, co do ich wydźwięku – raczej się nie pomylił. Zanim jeszcze szefowie rządów Polski, Czech, Słowacji i Węgier zasiedli do stołu, „Der Spiegel” antycypował: „Jeśli powstanie Europa dwóch prędkości, to tzw. Grupa Wyszehradzka (…) będzie z pewnością jej najwolniejszą częścią”. Dlatego, że:

„Państwa wschodniej Europy bronią się przeciw kwotowemu przydziałowi uchodźców, przez co już luksemburski minister spraw zagranicznych Jean Asselborn nazwał je „stowarzyszeniem apostatów”,

skwitował szef berlińskiego biura „Spiegla” Michael Sauga. Pomijam fakt, że od upadku żelaznej kurtyny minęło ponad ćwierć wieku, a w oczach komentatorów tego tygodnika środkowa Europa wciąż pozostaje „wschodnią”, a także to, że nie dostrzegli, iż Europa różnych prędkości istnieje od dawna, ale w czym mają rację, w tym mają. A mianowicie, w tekście poprzedzającym obrady w Warszawie wyszczególniono, że ich uczestnicy są „przeciw centralnemu państwu brukselskiemu” i „po Brexicie najchętniej zobaczyliby ustąpienie całej szpicy UE”, ale przede wszystkim chcą:

„Ożywić ideę >>Europy ojczyzn<<, która paradoksalnie pochodzi od najbardziej zachodniego z zachodnich ojców założycieli UE Charlesa de Gaulle’a”.

Rzeczywiście paradoks, oto wschód wchodzi w buty zachodu… Ton doniesień niemieckich mediów sprzed i po czwartkowym spotkaniu V4 był bardzo zbliżony i prowadził do jednakowych wniosków: wschodnia, znaczy, środkowa Europa nie chce już bezwolnie wykonywać decyzji Brukseli i zwiera szeregi. Co podkreślano, pod formalnym przewodnictwem Polski. Nieliczni, jak „Tiroler Tageszeitung”, czy portal EurActiv wybiły w tytułach, że Grupa Wyszehradzka „żąda reform w UE” oraz „większego znaczenia narodowych parlamentów” w unii. Co zaś dotyczy komentarzy czytelników do komentarzy, te można podzielić na napastliwe, zwłaszcza wobec rządów Węgier i Polski, które rzekomo czerpią garściami z funduszy UE, ale nie chcą się do niej dostosować, oraz wyrazy poparcia (z przewagą tych ostatnich), a nawet zazdrości zmieszanej z ubolewaniem, że Niemcy nie mają dziś ich odpowiedników.

cd na następnej stronie

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.