Kopacz i Schetyna po nocnym posiedzeniu klubu PO: To była dobra, otwarta, oczyszczająca rozmowa

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

To była dobra, otwarta, oczyszczająca rozmowa - mówili zgodnie po zakończeniu czwartkowego, nocnego posiedzenia klubu PO szef partii Grzegorz Schetyna i b. premier Ewa Kopacz. Klub omówił m.in. sytuację wewnątrz partii po wykluczeniu w środę z partii trzech posłów.

Klub PO obradował w czwartek dwa razy. Najpierw zebrał się po godz. 20. w warszawskim Domu Dziennikarza. Po godz. 22. ogłoszona została przerwa, a posłowie udali się do Sejmu po to, by uczestniczyć w debacie na temat poprawek Senatu do nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Przed północą klub PO zebrał się ponownie. Druga część spotkania zakończyła się przed godz. 3.

W środę zarząd krajowy PO podjął decyzję o wyrzuceniu z partii posłów: Jacka Protasiewicza, Stanisława Huskowskiego i Michała Kamińskiego za „szkodzenie wizerunkowi Platformy”. W czwartek w obronie swych kolegów wystąpił poseł Stefan Niesiołowski, który napisał list do zarządu z apelem o cofnięcie tej decyzji. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że podpisało się pod nim ok. 30 parlamentarzystów PO. Na piątek po południu zaplanowane jest kolejne posiedzenie zarządu Platformy.

To była dobra, otwarta rozmowa, bardzo prawdziwa. Wspólnota, partia polityczna, klub parlamentarny musi tego szukać, to odnaleźć, zwłaszcza jeśli jest w opozycji po ośmiu latach rządzenia. I tak oceniam i ten klub i efekty

— powiedział dziennikarzom po zakończeniu drugiej części obrad swego klubu szef PO Grzegorz Schetyna.

Jak dodał, jest optymistą po czwartkowych rozmowach na spotkaniu klubu.

Mamy jeszcze posiedzenie zarządu podsumowujące to spotkanie i jego wnioski, więc pewnie (w piątek) będziemy państwu komunikować jak to będzie wyglądać dalej

— zapowiedział lider PO.

Według jego relacji, dyskusja dotyczyła między innymi relacji między zarządem krajowym a klubem parlamentarnym Platformy.

Zarząd partii i Rada Krajowa, to są władze najwyższe, ale klub parlamentarny przy partii opozycyjnej ma ogromne znaczenie, więc zależy nam na tym, żeby ten system koordynacji i tworzenia takich naczyń połączonych zbudować

— podkreślił przewodniczący Platformy.

Pytany o list Niesiołowskiego, Schetyna powiedział, że otrzymał go, ale nie miał jeszcze okazji, by go przeczytać. „Mam go, będę czytał i będę się oczywiście odnosił do niego” - dodał. Skrytykował jednak jego autora.

Lubię listy czytać, ale uważam, że na kilka godzin przed takim ważnym spotkaniem klubowym pisanie listów jest manifestacją polityczną, a nie chęcią dobrego komunikatu

— ocenił szef PO.

Pytany, czy jest szansa na to, by przychylił się do prośby o przywrócenie do partii trzech wyrzuconych polityków, Schetyna zaznaczył, że decyzję o wykluczeniu ich z ugrupowania nie podjął on sam, a dwudziestu członków zarządu.

Więc musiałyby być rzeczywiście nowe okoliczności i zupełnie nowa sytuacja, żeby ta decyzja została zmieniona. Tak mówi mi intuicja

— dodał lider Platformy.

Schetyna powiedział również, że zamierza porozmawiać z sygnatariuszami listu Niesiołowskiego. Pytany, czy zamierza podczas piątkowego posiedzenia zarządu PO stawiać wnioski o wykluczenie jeszcze kogoś z partii odparł: „nie wiem, to zależy od zarządu, od podsumowania tego klubu, też od rozmowy z jego sygnatariuszami, szukania powodów takiego komunikatu”.

Zadowolona z dyskusji na czwartkowych posiedzeniach klubu była b. premier Ewa Kopacz.

Chyba trzeba takich dyskusji, żeby w przyszłości nie popełniać błędów, trzeba dyskusji na klubie, żeby wiedzieć, że wszyscy jednakowo, jak jeden mąż, powinniśmy dzisiaj przedłożyć wartość Platformy ponad jakieś ambicje osobiste. I to jest dla mnie istotne

— mówiła b. szefowa rządu.

Jak dodała, ze strony parlamentarzystów padały wnioski, aby takie rozmowy na klubie odbywały się częściej.

Ludzie mają potrzebę powiedzenia tego, co gdzieś ich tam gniecie w środku i powinni być wysłuchani. Taka jest rola szefostwa tej partii, również i moja, że jeśli ludzie mają jakikolwiek problem, to mogą przyjść, porozmawiać, a jeśli trzeba to omówić, to powinniśmy mieć dla nich czas

— zaznaczyła b. premier.

Podkreślała, że jest zwolenniczką ” twardej rozmowy z osobami, które szkodzą Platformie”, ale - jak mówiła - nie należy mylić „szkodzenia Platformie z recenzowaniem decyzji podjętych przez zarząd”.

To są dwie różne rzeczy. Nawet na boisku, jak ktoś fauluje, to najpierw dostaje jedną żółtą kartkę, potem drugą, a nie można zaczynać od czerwonej kartki

— uważa Kopacz.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.