Rosja odpowiada na warszawski szczyt NATO zwiększeniem liczby działań ofensywnych na płaszczyźnie informacyjnej. Wśród nich można wymienić fałszywe wywiady z polską generalicją, komunikaty sugerujące wybuch konfliktu zbrojnego w Europie oraz próby rozgrywania kwestii wołyńskiej
—pisze Piotr Maciążek na portalu defence24.pl
Szczyt NATO, którego Polska była gospodarzem przyniósł historyczne zmiany, zapowiadane jeszcze długo przed spotkaniem w Warszawie. 4 tysiące żołnierzy, którzy wzmocnią wschodnią flankę, jest mocnym sygnałem, wskazującym na zmianę dotychczasowej filozofii Sojuszu, która nie uwzględniała niebezpieczeństwa, że strony Rosji. Z kolei mocarstwo Władimira Putina równie wcześnie uruchomiło machinę mającą zakłócić i wpłynąć na decyzje szczytu w Warszawie. Doskonałym przykładem działania tej propagandowej machiny były rosyjskie prowokacje na Morzu Bałtyckim.
Jak zauważa ekspert portalu defence24 Rosja na szczyt NATO w Warszawie odpowiedziała „zwiększeniem liczby działań ofensywnych na płaszczyźnie informacyjnej”.
Wymownym tego przykładem są krążące w Internecie fałszywe wypowiedzi gen. Marka Tomaszyckiego (Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych) i gen. Mirosława Różańskiego (Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych), przed którymi ostrzega w oficjalnych komunikatach rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Skutki takich działań dezinformacyjnych – ze względu na wysoką rangę wojskowych w polskich strukturach państwowych i natowskich – mogą być niezwykle groźne
—czytamy w artykule Piotra Maciążka.
Autor podkreśla, że wielu krajach nie ma wystarczającego rozeznania w rosyjskich działaniach, co skutkuje dużą skutecznością tych operacji. Część tych operacji była skierowana również przeciwko Polsce.
Na uwagę zasługuje tu sfingowany wywiad z Aleksandrem Kwaśniewskim, który ukazał się przy okazji warszawskiego szczytu NATO w rosyjskim Sputniku. O sprawie informowała Gazeta Wyborcza, na łamach której były prezydent zaprzeczał by udzielił wypowiedzi wspomnianemu serwisowi. Rosyjski cel w tym wypadku można określić z dużym prawdopodobieństwem. Chodzi m.in. o wywieranie wpływu na obywateli polskich, w tym środowiska sprzyjające rosyjskiej narracji, których szczególną aktywizację obserwujemy od momentu wybuchu wojny na Ukrainie w 2014 r.
—pisze Maciążek.
Działania Rosji skierowane są jednak nie tylko na zewnątrz, ale również w stronę własnych obywateli.
Rosja angażuje także znaczne środki w rozpowszechnianie dezinformacji na użytek wewnętrzny. W ramach tej klasyfikacji warto uwzględnić towarzyszące natowskiemu spotkaniu w Warszawie wypowiedzi rosyjskich oficjeli np. Michaiła Gorbaczowa („NATO zaczęło przygotowywać się do zmiany zimnej wojny w „gorącą”) czy „niezależnego” analityka wojskowego gen. Leonida Iwaszowa („Wygląda na to, że NATO marzy o wojnie z Rosją)
—czytamy.
Dalsze natężenie działań Kremla będzie zapewne uzależnione od efektów szczytu NATO-Rosja. Coraz aktywniejsze sięganie przez Rosjan po ofensywne środki wykorzystywane w przestrzeni informacyjnej każe jednak z niepokojem spoglądać w przyszłość. Wielokrotnie służyły już one legitymizacji działań wojskowych podejmowanych przez Moskwę. Retoryka wojenna powoduje ponadto, że rosyjskie władze w coraz większym stopniu stają się jej zakładnikiem
—kończy autor.
kk/defence24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/300118-ofensywa-dezinformacyjna-na-calego-rosjanie-sfalszowali-wywiady-z-polskimi-generalami-i-sugeruja-konflikt