W sprawach ukraińskich PiS się miota. I akurat w tej sprawie rozumiem Kaczyńskiego jak w mało której

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Wiec zorganizowany m.in. przez środowiska kresowe, narodowe i patriotyczne przed Sejmem w Warszawie, 7 bm. Demonstranci wyrażają poparcie dla ustawy o ustanowieniu dnia 11 Lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu. (tg/kru) P
Wiec zorganizowany m.in. przez środowiska kresowe, narodowe i patriotyczne przed Sejmem w Warszawie, 7 bm. Demonstranci wyrażają poparcie dla ustawy o ustanowieniu dnia 11 Lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu. (tg/kru) P

List grupy lewicowych i liberalnych autorytetów na czele z byłymi prezydentami: Wałęsą, Kwaśniewskim i Komorowskim jest utrzymany dokładnie w tym tonie. Nie chodzi o wskazanie drogi do rozwiązania problemu, chodzi o wykazanie, że i w tej sprawie PiS jest wrogi swoim sąsiadom.

Tymczasem pomińmy już fakt, że bilans niektórych sygnatariuszy jest mocno dwuznaczny: kilka lat temu PO ostentacyjnie dystansowała się od Ukrainy w imię dobrych stosunków z Moskwą. Ale przede wszystkim emocje antyukraińskie są czymś autentycznym, mocno zakorzenionym. Wyrażają je wcale nie tylko środowiska endeckie, ale wielu zwykłych ludzi. Żadna partia nie mogłaby sobie pozwolić na ich zignorowanie. Zresztą Ukraińcy naprawdę zlekceważyli polską wrażliwość.

Nie uważam aby sięganie po symbole UPA stwarzało dziś realne zagrożenie dla relacji obu naszych krajów. Ten sentyment ma kontekst przede wszystkim antyrosyjski. Nie powinniśmy też lekceważyć takich gestów jak propolska wypowiedź Nadii Sawczenko. Ale prawda, że dla wielu Polaków same te symbole mają prawo być czymś drażniącym. To jest po trosze kwadratura koła.

Co powiedziawszy powiem jednak coś jeszcze, co się wielu prawicowcom nie spodoba. Udokumentowano rosyjskie wsparcie dla antyeuropejskich ruchów na Zachodzie – francuski Front Narodowy jest tu czołowym przykładem. Nie wierzę żeby Putin topił swoje pieniądze tam, a nie inwestował ich w Polsce. Nie obejmuję tą uwagą takich ideowych choć zacietrzewionych ludzi jak ks. Isakowicz-Zaleski czy Marian Piłka. Ale nagła erupcja aktywności antyukraińskich portali i ruchów jest dla mnie zastanawiająca. Mam prawo stawiać takie pytania.

Martwię się tym wszystkim. Bardzo trudno jest w takiej sytuacji prowadzić prawicowej ekipie rządowej sensowną politykę. Mimo wszystko kibicuję tym posunięciom, które mają na celu osłabienie emocji, jak rezygnacja z Dnia Ludobójstwa 11 lipca. I przypominam, że to PiS trzy lata temu upierał się w Sejmie, że to było ludobójstwo. Wspierałem go wtedy. Nie jest to więc kwestia wartości, a taktyki. Ale stawką w tej taktyce jest również nasze bezpieczeństwo.

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych