NASZ WYWIAD. Minister Macierewicz: "Polacy marzyli o wojskach NATO w Polsce, szczególnie kiedy po ulicach miast jeździły sowieckie czołgi"

fot. PAP/Przemysław Piątkowski
fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Dlaczego dopiero teraz, po tylu latach od wejścia Polski do NATO to marzenie pokoleń Polaków się spełnia?

Nie chcę źle oceniać naszych poprzedników. Uważam, że działali w takich warunkach międzynarodowych, w których uważali, że należy się dostosowywać do stanowiska tych, którzy są zamożni. My podeszliśmy do tego problemu z odwrotnym punktem wyjścia. Uznaliśmy, że trzeba pokazać światu jak ważne jest bezpieczeństwo na wschodniej flance. To jest fundament bezpieczeństwa całej Europy. Równocześnie podkreślaliśmy, że dla Polski ważna jest solidarność z krajami, do których niebezpieczeństwo może przyjść z południa. Dlatego dzisiaj pożegnałem polskich żołnierzy i byłem przy odlocie naszych F-16, które poleciały do Kuwejtu, aby pełnić tam misję patrolową.

Niektóre środowiska tę decyzję jednak krytykują…

Widocznie nic z tego nie rozumieją. Przypomnę, że pół roku temu kiedy ta decyzja została podjęta, pan Siemoniak ją chwalił. Powiem więcej, to przecież pan Schetyna jako minister spraw zagranicznych sam obiecywał rok temu prezydentowi Obamie, że on to zrealizuje. Ale to koniec końców nie ma znaczenia. Najistotniejsze jest to, że NATO jest organizacją państw solidarnych między sobą. Zagrożenie z Południa i ze Wschodu ma źródło w tym samym miejscu. Chociaż to w inny sposób się przejawia i inne narzędzia są używane, ale źródło jest te same. Obecność rosyjskich rakiet w Syrii oraz w Królewcu ma to samo źródło, które zagraża nam wszystkim. Trzeba mieć świadomość, że dla Stanów Zjednoczonych, które pokrywają blisko 70 proc. budżetu NATO, istotne jest to, aby widzieć, że ci, których oni wspierają swoim sprzętem i ludźmi, też sami chcą się bronić. My pokazaliśmy, że chcemy się bronić, że nie jesteśmy tylko biorcami, ale także dawcami.

Na ile polska armia jest przygotowana do jakiekolwiek zderzenia?

Tydzień temu objechałem cały przesmyk suwalski i rozmawiałem z żołnierzami i dowództwem, widziałem jak wygląda tam zagrożenie i jak wyglądają realne możliwości obrony. Muszę powiedzieć, że byłem pod wielkim wrażeniem jak wygląda to, co zrobiło nowe dowództwo brygady. Jeżeli pyta mnie pan czy wojsko polskie się zmieniło, to jest to nie tylko kwestia nowego uzbrojenia, nowych sojuszy i zagwarantowywania wsparcia. Zmieniliśmy ponad 50 proc. dowódców jednostek operacyjnych, a to pokazuje skale zmian jakie przeprowadziliśmy.

Rozmawiał Wojciech Biedroń

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych