Wielkie ego na krótkich nóżkach. Im więcej Kijowski mówi o sobie, tym bardziej widać, jak groteskową jest postacią

Fot. Fratria
Fot. Fratria

To, że Mateusz Kijowski jest hipokrytą do sześcianu, widać gołym okiem od dawna. Twierdzi, że demokracja w Polsce umiera, choć wyłącznie dzięki jej dobrej kondycji może pleść farmazony o „podsłuchach” i „szantażach obyczajowych” stosowanych przez władzę wobec „jego ludzi”. Po drugie – „stoi w obronie prawa”, choć sam ma wielkie problemy z jego przestrzeganiem. Po trzecie – krytykuje Platformę w środę, a w piątek już łasi się do Schetyny… Itd., itp.

Teraz otrzymujemy kolejny dowód na niebywałą hipokryzję pana Kijowskiego. Oto „media KOD”, czyli strona internetowa prowadzona przez znaną z wchodzenia w kilka liter prezydentowi Komorowskiemu byłą szefową proplatformerskiej Trójki, Magdalenę Jethon - publikuje krótkie wywiadziki z szychami KOD. Konkretnie - tzw. kwestionariusze Prousta, zawierające 19 pytań ułożonych przez słynnego francuskiego pisarza z przełomu XIXXX wieku. To dzięki nim dowiadujemy się np., że słowem, którego nadużywa Władysław Frasyniuk jest „k…wa”, a ulubionym „bohaterem literackim” Lecha Wałęsy jest… Adam Mickiewicz. Dalej jest jeszcze lepiej.

Bo jednym z ankietowanych jest oczywiście sam Kijowski, który na pytanie, „czego nie cierpi ponad wszystko”, odpowiada wzruszająco: „Egoizmu, zabiegania o własne korzyści, koncentracji na sobie”. Dlaczego wzruszająco? Tuż obok czytelnik znajdzie bowiem… fachową „interpretację” odpowiedzi Kijowskiego, dokonaną przez „specjalistę profilaktyki społecznej, doradcę rodzinnego, terapeutę” Andrzeja Komorowskiego. Jak łatwo się domyślić, na stronie „mediów KOD” nikt trybunowi KOD krzywdy nie zrobi. Ale żeby aż tak obleśnie topić wszystko w wazelinie cieknącej z otworu gębowego? Podkreślenia – moje.

Jest to zapewne poważny i odpowiedzialny człowiek. Lubi pracować i przebywać z ludźmi, być może nawet im przewodzić. (…) Swe poczucie bezpieczeństwa znajduje w rodzinie, która jest dla niego niezmiernie ważnym źródłem oparcia. Ma „zdolności” zapamiętywania się w pracy, może nawet kosztem swojej tak przecież dlań ważnej rodziny. Zadania i wyznaczone cele realizuje z uporem, pomimo deklarowanego gadulstwa. Może gdyby był w harcerstwie, to trzeba by o nim zaśpiewać „drużynowy jest wśród nas”.

Przypuszczalnie powinien stanowić opokę dla wszystkich tych, którzy powierzyli mu funkcję drużynowego czy też komendanta. Być może ma do tego talent, umiejętności oraz deklarowaną wytrwałość i upór. Takie rzetelne przymioty ducha zwykle prowadzą ku odpowiedzialności, ale wymagają stałej weryfikacji dowodowej i czasowej”.

I dalej – pisze pan Komorowski o panu Kijowskim:

Wydaje się nie być typem polityka. Prezentuje się raczej jako typ ludowego trybuna. Prawdopodobnie nie ma w duszy bycia „naczelnikiem narodu”. Bardziej chyba nadaje się na wodza barykad. Tacy ludzie odkrywają się z ufnością i wiarą w idee, nie oczekując splendorów.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych