Prof. Andrzej Zybertowicz: Nerwowe reakcje eurokratów mogą zniweczyć projekt, który dał Europie stabilność

fot. Fratria
fot. Fratria

Myślę, że Unia Europejska jest w okresie pewnego dryfu, ale jeśli spojrzymy na to globalnie, cała istota projektu Unii Europejskiej polega na tym, żeby stworzyć przestrzeń, która jest mniej chwiejna, która eliminuje wojnę i zabezpiecza

-– powiedział na antenie Telewizji Republika prof. Andrzej Zybertowicz.

Dwa dni temu do mediów wyciekł dokument, zgodnie z którym Niemcy i Francja postawiły „ultimatum” i proponują stworzenie „superpaństwa”, które miałoby zastąpić Unię Europejską. Kraje członkowskie faktycznie nie miałyby prawa do własnej armii, własnych służb specjalnych, odrębnego kodeksu karnego, odrębnego systemu podatkowego.

W  ocenie Zybertowicza „mamy sytuację pewnej niestabilności”, która może być jednak przejściowa.

Jeśli politycy będą reagować nerwowo, to może to się przyczynić do niestabilności, chociażby rynków finansowych

-– zauważył doradca prezydenta.

Mówiąc o Brexicie socjolog wskazał, że nerwowe reakcje eurokratów „mogą zniweczyć projekt, który dał Europie stabilność, ale jednak przy różnych minusach”.

Jest za dużo nerwowości, są tacy, którzy chcieliby ukarać Wielką Brytanię za Brexit i powiedzieć innym krajom „nie idźcie tą drogą”. Może to pogłębić chaos, zamiast wnieść stabilizację

-– ocenił.

Prof. Andrzej Zybertowicz zauważył, że „w zjawiskach społecznych występuje coś takiego, jak samospełniające się proroctwo”.

Istotne jest, żeby nie ulegać tym głosom, które mówią o wielkim przyspieszeniu i dyscyplinowaniu Brytyjczyków. Emocje ludzkie cechują się zaraźliwością. Dobrze, żeby media były przestrzenią do spokojnej dyskusji, trzeba to przeczekać

-– wskazał.

W ocenie doradcy prezydenta działania Komisji Europejskiej wobec Polski, mogły przyczynić się do wygranej zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.

Nasi fanatyczni polscy obrońcy Unii, z Platformy i .Nowoczesnej, którzy tak zachęcali do ingerencji w sprawy Polskie, dostarczyli paliwo do Brexitu. W sytuacji, kiedy różnica była nieduża, grupa Brytyjczyków, do których docierały informacje o traktowaniu Polski mogli pomyśleć „nie chcemy być tak traktowani”

-– powiedział.

Zdaniem gościa Telewizji Republika w Wielkiej Brytanii „wystąpił tzw. syndrom Frasyniuka”.

Badania pokazywały, że głosy są podzielone, ale nikt nie pisał scenariuszy Brexitu. Podobno, gdy były pierwsze wolne wybory prezydenckie w Polsce okazało się, że ktoś miał zadzwonić do Frasyniuka, a on powiedział, ze Mazowiecki ma wygraną w kieszeni, bo wszyscy jego znajomi będą na niego głosować

-– przypomniał prof. Zybertowicz.

Ludzie często żyją w swoich grupach społecznych i nie docierają do nich inne głosy. To jest wizja elity, której się wydaje, że wyraża poglądy całej ludzkości

-– przekonywał socjolog.

Wracając do nerwowych reakcji europejskich eurokratów, prof. Zybertowicz powiedział, że wynika ona z obawy przed „efektem domina”.

W tej całej układance zapominamy o Rosji, w której są wybory we wrześniu. W Ameryce tez sytuacja jest niestabilna, bo kampania się nasila

-– wskazał socjolog.

Ważne jest, że kilka tygodni po Brexixcie mamy szczyt NATO w Polsce, że Brexit odbył się między ćwiczeniami Anakonda-16 a szczytem NATO, które jednak konsolidują politykę bezpieczeństwa. Nie tylko polskie służby i dyplomatyczne, i tajne są zogniskowane na tym, żeby ten szczyt przebiegł na poziomie bezpieczeństwa fizycznego uczestników, ale i jego ustaleń

-– ocenił socjolog.

ansa/TV Republika

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.