NASZ WYWIAD. Zaradkiewicz: "Podczas spotkania z Rzeplińskim usłyszałem, że zostałem wezwany nie po to, by rozmawiać, ale by słuchać stanowiska"

fot. Fratria
fot. Fratria

W uzasadnieniu czytamy także, że jako urzędnik państwowy nie dopełnił Pan obowiązku ochrony interesu państwa i urzędu nie zachowując standardu bezstronności i rzetelności. Wydaje się, że ta bezstronność i rzetelność jest dyktowana raczej tym, co na ten temat myśli prezes Rzepliński.

Powstaje pytanie, co faktycznie kryje się pod tymi hasłami, dlatego, że ich podstaw nie sprecyzowano. Odwołano się tylko do wskazania kilku obowiązków urzędników państwowych, które są sformułowane w ustawie o pracownikach urzędów państwowych z 1982 roku. Uważam, że jest wprost przeciwnie, niż próbuje się ukazać w treści wypowiedzenia umowy o pracę. Przedstawione uzasadnienie jest bezpodstawne. Integralność naukowa i rzetelność wymaga tego, abym pytany w dyskusji publicznej nt. teorii naukowych, obowiązującego prawa i jego interpretacji, nie pokazywał wyłącznie jednostronnie wybranych argumentów.

Innym zarzutem, o którym czytamy w uzasadnieniu jest to, że nie ubiegał się Pan o zgodę na wypowiedzi w mediach. Czy nie wypowiadając się jako urzędnik państwowy miał Pan taki obowiązek, a czy jeżeli wypowiadał się Pan jako urzędnik, to czy nie było to Pańskie zaniechanie?

Nie ma nigdzie w obowiązującym ustawodawstwie nakazu konsultacji, informowania, czy konieczności uzyskania zgody przełożonych na publiczne wypowiedzi prezentujących teorie naukowe i doktrynalne interpretacje prawa. Oczywiście każdy z nas musi pamiętać o ograniczeniach wolności słowa, choćby związanych z koniecznością przestrzegania kultury wypowiedzi czy etyki zawodowej, ale jestem pewny, że ja ich nie przekroczyłem. Ograniczenie wolności wypowiedzi czy ograniczenie wolność badań naukowych zgodnie z Konstytucją wymagałoby wyraźnego przepisu w ustawie. I takie ograniczenia istnieją w niektórych ustawach np. w adwokaturze gdy chodzi o wolność wypowiedzi adwokata. W moim wypadku i w zakresie prezentowanych przeze mnie treści takich ustawowych ograniczeń nie ma. Co ciekawe, w uzasadnieniu wypowiedzenia umowy o prace napisano, że prosząc o zgodę na publiczną wypowiedzieć przełożonych naruszyłem przepisy ustawowe. Nie podano jednak żadnego przepisu, z którego miałby taki obowiązek wynikać. Moim zdaniem jest to zarzut gołosłowny.

Będzie Pan odwoływał się od tej decyzji?

Będę się odwoływał od wypowiedzenia umowy o pracę, odnosząc się do tez uzasadnienia, które odbieram jako szykanę. Ma ona jednocześnie również szerszy cel, a mianowicie pokazanie, że jeżeli komukolwiek w przyszłości przyjdzie wypowiadać się inaczej, niż życzy sobie kierownictwo Trybunału Konstytucyjnego, to taka osoba powinna się liczyć z negatywnymi konsekwencjami niezależnie od tego jakie obowiązują ją przepisy prawne. Prawnicy taką sytuację nazywają „efektem mrożącym” czyli takim działaniem, które ma działać z góry w sposób hamujący wyrażanie poglądów i jakichkolwiek inicjatyw obywatelskich. Nie ma podstawy prawnej, ale faktyczne działania prowadzą do tego, ze wolność obywatelska, jest w praktyce ograniczana.

Trwają prace nad nową ustawą o TK. Jak Pan ją ocenia?

Jestem zadowolony, że trwają prace nad nową ustawą o Trybunale, dlatego że mogą one prowadzić w pewnym zakresie do zakończenia istniejącego sporu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i realnego zagrożenia dualizmem prawnym, kiedy to różne władze publiczne będą różnie oceniały działalność orzeczniczą sędziów Trybunału. Jeżeli Trybunał będzie mógł orzekać na podstawie nowych przepisów, to nie pozwoli to uniknąć wątpliwości, czy jego rozstrzygnięcia mają charakter ostatecznych i powszechnie wiążących orzeczeń.

Rozmawiał Kamil Kwiatek

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.