Róża Thun na portalu KOD: Polska pod rządami Kaczyńskiego jest osamotniona. A poza tym, po co dziś Unii jakiś nowy traktat?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikimediacommons.pl
fot. wikimediacommons.pl

Trudno się oprzeć wrażeniu, że Róża Thun, eurodeputowana PO odczuwa rodzaj satysfakcji, kreśląc perspektywy PiS po opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię.

Co będzie z klubem Konserwatystów i Reformatorów, w którego skład obok ludzi Camerona wchodzą też posłowie PiS?

– dopytuje ją na łamach portalu Koduj24.pl Wojciech Maziarski z „Gazety Wyborczej”.

Na razie będzie sobie istnieć, ale nikt już nie będzie się z nim liczyć

– odpowiada posłanka.

To odbije się też na pozycji eurodeputowanych PiS-u?

-– chce wiedzieć Maziarski.

Oczywiście, choć już wcześniej ich wpływy były znikome. Zawdzięczali to samym sobie. PiS nie uczestniczy w budowaniu konstruktywnej polityki europejskiej, więc jest na marginesie życia Unii

– stwierdza Róża Thun. Z kolei na pytanie jak zostanie odebrana w Brukseli zapowiadana przez Jarosława Kaczyńskiego propozycja nowego traktatu, który rozluźniłby związki pomiędzy państwami i zwiększył ich autonomię, posłanka odpowiada:

Jak dowcip. Jak Jarosław Kaczyński może cokolwiek proponować Unii Europejskiej, skoro nie przestrzega podstawowych standardów i łamie zasady demokratycznego państwa prawa? W Europie nikt go nie będzie słuchać. Żeby proponować nowy traktat czy w ogóle cokolwiek, trzeba zebrać grupę państw, zbudować lobby, a Polska pod rządami Kaczyńskiego jest osamotniona. A poza tym, po co dziś Unii jakiś nowy traktat?

W odpowiedzi na skądinąd słuszną uwagę, że mając na głowie negocjacje z Londynem, Bruksela może już nie mieć na to dość sił ani czasu na zajmowanie się Polską i jej kłopotami z Trybunałem Konstytucyjnym Róża Thun stwierdza:

A może będzie dokładnie odwrotnie? Może przykład Wielkiej Brytanii zostanie odebrany jako argument, by pilnować w UE standardów, bo nie może być tak, że każde państwo, które ma na to ochotę, będzie się wyłamywać i ustalać dla siebie oddzielne reguły. Przestrzeganie zasad demokracji to jeden z najważniejszych standardów w Unii Europejskiej.

I dodaje:

Mam wrażenie, że po referendum w sprawie Brexitu szefowie instytucji europejskich są w nastroju do zrobienia w Unii porządku. Niewykluczone więc, że instytucje w Brukseli, które twardo powiedziały Brytyjczykom, by złożyli wniosek o wyjście z Unii, równie twardo powiedzą rządowi polskiemu: albo będziecie przestrzegać standardów, albo się zastanówcie, czy w ogóle chcecie być członkami naszej wspólnoty.

No i tu chyba analityczny umysł pani eurodeputowanej nieco oddzielił się od rzeczywistości. Ale tak to bywa z myśleniem życzeniowym…

ansa/Koduj24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych