"Troska" o Polskę... w cieniu Brexitu. Eurodeputowani chcą przełożyć debatę o naszym kraju na późniejszy termin. Teraz liczy się tylko Londyn

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Wygląda na to, że Brexit odsuwa w cień polski kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jak informuje portal TVN24.pl wiele wskazuje na to, że zaplanowana na początek lipca kolejna debato o polskiej demokracji zostanie przełożona na ładnych parę tygodni. Być może nawet do września.

Jak przypomina portal debata o Polsce była planowana na kolejną sesję PE. Jednak wobec Brexitu sprawa schodzi na drugi plan. Pojawiły się głosy, że trzeba ją odłożyć na później, a teraz skoncentrować się na przyszłości UE po decyzji Brytyjczyków.

Decyzja o odsunięciu w czasie debaty o Polsce jeszcze formalnie nie zapadła, jednak jest prawdopodobna. Na razie debata jest jeszcze wpisana w kalendarzu PE na przyszły wtorek na godzinę 15.

Co do sposobu patrzenia na Polskę, to nic się nie zmienia. Projekt rezolucji jest przygotowany i nazywa po imieniu wszystkie zagrożenia demokracji w naszym kraju. Natomiast kalendarz zmienia się z uwagi na Brexit. Wszystko jest dzisiaj w cieniu rozmowy o tym, jak przetrwać z jednością europejską

— powiedział w Brukseli Janusz Lewandowski, europoseł PO.

Wstępna decyzja, by europarlament w lipcu ponownie zajął się naszym krajem, zapadła 9 czerwca.

Rezolucja ma dotyczyć sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego i wszczętej wobec Polski procedury ochrony praworządności, a  także innych spraw budzących zaniepokojenie części eurodeputowanych, takich jak ustawa o policji, regulująca zasady prowadzenia inwigilacji, oraz sytuacja mediów publicznych.

To jest decyzja eurodeputowanych. Ta rezolucja będzie przyjęta. Ona nie wywołuje wielu emocji”

— powiedział we wtorek w Brukseli szef PO Grzegorz Schetyna.

Lider Platformy przyjechał do belgijskiej stolicy, by wziąć udział w spotkaniu EPP (Europejskiej Partii Ludowej), które odbywa się przed szczytem UE. Jak ustalił brukselski korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, największa frakcja EPP (do której należy PO) oraz ALDE (Nowoczesna) uznały, że o debacie trzeba jeszcze raz porozmawiać. Wątpliwości mają też socjaliści i demokraci, którzy początkowo najbardziej naciskali na jej zorganizowanie. Natomiast frakcja ECR (PiS) już jest przekonana, że tej debaty w przyszłym tygodniu nie będzie. Na  ostateczną decyzję trzeba poczekać do czwartku, ponieważ wtedy odbędzie spotkanie szefów frakcji. To oni decydują o kalendarzu obrad PE i poruszanych tematach.

ansa/TVN24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych