PO i .N – wymarzone pionki do globalnych rozgrywek. Ludźmi bez poglądów, złaknionymi władzy i panowania, można rozegrać najtrudniejszą partię

Fot. pixabay.com
Fot. pixabay.com

Nie sposób już słuchać ujadania opozycji. Obsesja na punkcie wszechwiny Jarosława Kaczyńskiego powoli przestaje być zabawna i zaczyna poważnie męczyć. Pohukiwania na biskupów za obnażanie manipulacji i kłamstwa, też przestają być znośne. Kopacz, Schetyna, Petru i cała ich zaKODowana zgraja brną w to jednak bez opamiętania. Każde słowo prawdy budzi w nich coraz większą agresję. Problem w tym, że nie mają nic w zamian. Żadnej płaszczyzny dialogu, żadnego pomysłu na własne miejsce w szyku, żadnych konstruktywnych wniosków.

Ewa Kopacz nie wytrzymała mocnych słów biskupa Piotra Libery, który podczas wczorajszej Mszy świętej w Radomiu z okazji 40. rocznicy Czerwca’76  upomniał się o dziejową sprawiedliwość. Przypomniał o grubej kresce roku 1989. Podkreślił, że do tej pory nie znaleziono winnych wydarzeń sprzed czterdziestu lat „a dawni dygnitarze i esbecy żyją sobie spokojnie”.

W tym samym czasie w Radomiu w najlepszych nastrojach maszerował Komitet Obrony Demokracji. Ilu w jego szeregach spacerowało dawnych funkcjonariuszy, wiedzą sami radomszczanie. CZYTAJ WIĘCEJ: Z absurdu w absurd! KOD zorganizował marsz w z okazji obchodów Czerwca‘76. Komorowski porównuje PiS do komunistów. ZDJĘCIA

Biskup Płocki postawił w swojej homilii szereg fundamentalnych pytań. Także o sens polskości, o tożsamość chrześcijańską i motywy działań nowoczesnej i liberalnej opozycji, która atakuje polski rząd na wszelkie możliwe sposoby.

Tak zwani nowocześni demokraci w kraju i na pogubionym Zachodzie wręcz panicznie przestraszyli się Polski

— mówił bp Libera, pytając o intencje tych, którzy rzekomo bronią demokracji.

To przecież nie o takie, czy inne trybunały chodzi, tylko o to, że taka Polska, Polska odnajdująca swoją tożsamość w chrześcijaństwie, solidarna z wiarą i nadziejami prostego człowieka, zatroskana o naprawienie krzywd i niesprawiedliwości ze strony Wschodu i Zachodu, ze strony własnych elit i bankierów, jest niewygodna

— podkreślił.

Totalna opozycja skoczyła jak poparzona. Ewa Kopacz na antenie TVN24 rzuciła się biskupowi do gardła, twierdząc że radomska Msza była polityczną fetą PiS-u.

To mnie przeraziło! Słyszałam, że niepubliczne media przeszły w ręce resortowych dzieci - to była treść kazania! Byłam zdziwiona, nie tego się spodziewałam! Ja chodzę do kościoła… Przyszłam tam usłyszeć słowa o szacunku. (…) Chciałam usłyszeć, że nie tylko ci, którzy są postrzegani jako bohaterowie przez PiS, również brali udział w czerwcu ‘76… Wyglądało to na wielką fetę polityczną

żaliła się była premier w „Faktach po Faktach”.

Słów, które mogły zaboleć Ewę Kopacz było w homilii biskupa Libery znacznie więcej. Najprawdopodobniej trafiło do niej także to pytanie:

Jaka dziejowa konieczność może popierać lewacką politykę multi-kulti, dla której wszystkie religie, kultury są jednakowo ważne, tylko nie ta, w której wyrośli - Chrystusowa, chrześcijańska?

Przecież nikt tak konsekwentnie jak Platforma nie faszerował polskiego społeczeństwa patologicznymi ideologiami. To PO otwierała drzwi na oścież dla dawno skompromitowanej na Zachodzie idei multi-kulti. To Platforma genderyzowała wszystkie przestrzenie życia, narzucając nam chore rozwiązania.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.