W związku ze skargami na nadmierną zawiłość moich tekstów, już na początku uprzejmie przedstawiam porządek niniejszego felietonu.
Rozpoczynam od wątku suwerenności Polski – pod kątem szczególnym, mianowicie cyberprzestrzeni. Potem przechodzę do kwestii innowacyjności polskiej gospodarki jako warunku niezbędnego dla takiej suwerenności. Przywołuję koncepcję prof. Reuvena Brennera, który badając źródła innowacyjności w różnych krajach, ustalił, iż w przypadku Izraela szczególną rolę odgrywa powszechna służba wojskowa. Wreszcie rozważę, czy w polskich warunkach pewnych dodatkowych pozamilitarnych funkcji nie mógłby pełnić system Obrony Terytorialnej.
Czy na jednej stroniczce da się radę z tym uporać? Zobaczmy!
Polska w światowej układance
Coraz większa część gospodarki i życia społecznego w ogóle przenosi się do cyberprzestrzeni. Zanim ludzkość trochę ochłonie i z tego szaleństwa się wycofa, nasz kraj musi w tej grze aktywnie uczestniczyć. Bez tego bowiem grozi nam neokolonializm cyfrowy – polegający m.in. na tym, że podmioty zagraniczne dysponujące potężnymi bazami danych będą wiedziały o Polsce znacznie więcej niż my sami.
W ważnym, ogłoszonym w „Rzeczypospolitej” tekście „Sześć warunków niepodległości w cyberprzestrzeni” Nikodem Bończa-Tomaszewski wskazał, że „Polska potrzebuje ekosystemu rodzimych prywatnych firm osadzonych w krajowym rynku i zdolnych do brania udziału w grze w skali globalnej. (…) Oddanie miejsca państwa w cyberprzestrzeni podmiotom komercyjnym byłoby jednak niewybaczalnym błędem. Ze świata cyfrowego zniknąłby kluczowy wektor siły, który nie jest skierowany w stronę zysku. Wycofując się z cyberprzestrzeni, państwo zgodziłoby się na zmianę logiki jej działania. Ideę dobra wspólnego zastąpiłaby doktryna maksymalizacji zysku. W przestrzeni cyfrowej zredukowano by wolnych obywateli do konsumentów.”
Ale bez własnego, coraz bardziej rozległego pola innowacji technologicznych nie ma mowy o suwerenności w cyberprzestrzeni. A z innowacjami u nas fatalnie. O skutecznej polityce proinnowacyjnej się mówi, ale nie bardzo wiadomo, jak ją stanowić.
Służba wojskowa i zaufanie
7 czerwca 2016 w Pałacu Prezydenckim wykład wygłosił ekonomista, prof. Brenner, znany ekspert od mechanizmów innowacyjności. Z jego badań wynika, że wśród istotnych warunków sukcesów Izraela – trafnie nazywanego krajem innowacyjnych start-upów – jest wysoki poziom kapitału społecznego zaufania. Zaufanie takie młodzi nabywają dzięki obowiązkowej w tym kraju służbie wojskowej. Poznają koleżanki i kolegów, z którymi nawiązują silne więzi, budują poczucie honoru i poważnych wzajemnych zobowiązań. Wykraczają poza narcystyczne, tak częste u młodych dzisiejszej epoki, domaganie się swoich praw.
Odmieniaj się – albo zgiń!
Brenner podkreśla, iż nie mniej ważny dla potencjału kreatywności jest szerszy kontekst: poczucie, że kraj znajduje się w na tyle nieprzyjaznym otoczeniu geopolitycznym, że wysoka kreatywność jest niezbędna dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa.
A w Polsce? Być może wojny nie będzie. Ale silna armia i tak jest niezbędna. Dla wzmocnienia naszych zdolności obronnych właśnie powołuje się Obronę Terytorialną.
Skoro przez najbliższe lata będziemy mieli i wojska operacyjne, i OT, to należy tak przemyśleć rozwiązania instytucjonalne, aby – nie obniżając zdolności bojowej wojska – przy okazji uzyskać kilka dodatkowych istotnych społecznie i gospodarczo celów.
Badacze od dawna wskazują, że w naszej strukturze społecznej brakuje stref przyśpieszonego tworzenia kapitału społecznego zaufania. Może zatem pora, by w pracach nad reformą naszych sił zbrojnych (poza specjalistami od uzbrojenia, dowodzenia, logistyki itd.) w głębszym zakresie uczestniczyli także psychologowie i socjolodzy. Po to, by wspomóc realizację jasno wyznaczonego zadania: tworzenia zespołów utalentowanych młodych ludzi o wysokim poziomie zaufania, gdzie szybko wyłaniają się naturalni liderzy. Zdaniem Brennera tacy liderzy to kolejny niezbędny warunek dla wytworzenia kultury start-upów, które w konkurencyjnym otoczeniu gospodarczym i kulturowym potrafią odnosić sukcesy.
A ponieważ najłatwiej coś nowego stworzyć w nowych miejscach, to warto uwagę skupić na właśnie tworzonej Obronie Terytorialnej.
Tekst ukazał się w tygodniku „wSieci”, nr 24, 13-19 czerwca 2016
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/298318-bez-wlasnego-coraz-bardziej-rozleglego-pola-innowacji-technologicznych-nie-ma-mowy-o-suwerennosci-w-cyberprzestrzeni