Czasu na działanie nie będzie (nie ma) zbyt wiele - niemieccy politycy już dziś zwołują spotkania „wtajemniczonych”, „państw założycieli”, „starej szóstki”, „klubu euro”, uzurpując sobie prawo do decydowania o dalszych losach UE. Coraz bardziej niemiecka UE, trochę siłą samospełniającej się przepowiedni, staje się faktem.
Jaka jest odpowiedź Polski na to mniej lub bardziej nieoczekiwane wyzwanie? Jakie konkretne kroki zamierzają podjąć polski rząd i polska dyplomacja, by wzmocnić pozycję naszego państwa? Wszak głęboki kryzys UE może stać się szansą na jakieś małe nowe rozdanie, w którym Warszawa miałaby więcej do powiedzenia. Byłoby dobrze, gdyby - jak chce tego opozycja - przedstawiciele rządu nakreślili swoje plany na forum Sejmu. By ministrowie Waszczykowski i Szymański precyzyjnie zaznaczyli to, co chcą osiągnąć (i jak) w zmienionej rzeczywistości po czwartkowym głosowaniu. Oprócz szans pojawią się bowiem i realne problemy - dotychczasowe postawienie na sojusz z Brytyjczykami może bowiem spowodować kłopoty nie tylko co do przyszłości europejskiej partii, do której należy PiS i brytyjscy konserwatyści, ale co do fundamentów polskiej polityki w Europie.
Jarosław Kaczyński sugerował dziś nowy traktat, który przywróci obywatelskość Unii Europejskiej. Nie wiemy jednak, jak miałby on wyglądać, a przede wszystkim - jak przekonywać do takiego rozwiązania naszych partnerów z Paryża, Brukseli czy Berlina. Na dziś to ładna wizja, ale tylko teoretyczna - obawiam się, że praktyka będzie wymagać o wiele bardziej skomplikowanej odpowiedzi.
Po czwartkowym głosowaniu mamy jeszcze jedno potwierdzenie tezy, że żadnego końca historii nie będzie, że żyjemy w naprawdę ciekawych czasach, a błogostan, który zapanował w sporej części polskiego myślenia o sprawach zagranicznych w ciągu ostatnich 12 lat, musi się skończyć. Polscy rządzący, elity, think tanki, eksperci i specjaliści ds. zagranicznych muszą odbyć dziś poważną debatę nad tym, co dalej. To duży sprawdzian dla powagi polskiego życia publicznego. Jeśli i to wyzwanie utopimy w prostackim partyjnym sporze, ucierpi bezpieczeństwo naszego kraju i realne interesy.
Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”. A w nim jak zawsze ważne i aktualne tematy, ciekawe teksty i znakomite fotografie.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czasu na działanie nie będzie (nie ma) zbyt wiele - niemieccy politycy już dziś zwołują spotkania „wtajemniczonych”, „państw założycieli”, „starej szóstki”, „klubu euro”, uzurpując sobie prawo do decydowania o dalszych losach UE. Coraz bardziej niemiecka UE, trochę siłą samospełniającej się przepowiedni, staje się faktem.
Jaka jest odpowiedź Polski na to mniej lub bardziej nieoczekiwane wyzwanie? Jakie konkretne kroki zamierzają podjąć polski rząd i polska dyplomacja, by wzmocnić pozycję naszego państwa? Wszak głęboki kryzys UE może stać się szansą na jakieś małe nowe rozdanie, w którym Warszawa miałaby więcej do powiedzenia. Byłoby dobrze, gdyby - jak chce tego opozycja - przedstawiciele rządu nakreślili swoje plany na forum Sejmu. By ministrowie Waszczykowski i Szymański precyzyjnie zaznaczyli to, co chcą osiągnąć (i jak) w zmienionej rzeczywistości po czwartkowym głosowaniu. Oprócz szans pojawią się bowiem i realne problemy - dotychczasowe postawienie na sojusz z Brytyjczykami może bowiem spowodować kłopoty nie tylko co do przyszłości europejskiej partii, do której należy PiS i brytyjscy konserwatyści, ale co do fundamentów polskiej polityki w Europie.
Jarosław Kaczyński sugerował dziś nowy traktat, który przywróci obywatelskość Unii Europejskiej. Nie wiemy jednak, jak miałby on wyglądać, a przede wszystkim - jak przekonywać do takiego rozwiązania naszych partnerów z Paryża, Brukseli czy Berlina. Na dziś to ładna wizja, ale tylko teoretyczna - obawiam się, że praktyka będzie wymagać o wiele bardziej skomplikowanej odpowiedzi.
Po czwartkowym głosowaniu mamy jeszcze jedno potwierdzenie tezy, że żadnego końca historii nie będzie, że żyjemy w naprawdę ciekawych czasach, a błogostan, który zapanował w sporej części polskiego myślenia o sprawach zagranicznych w ciągu ostatnich 12 lat, musi się skończyć. Polscy rządzący, elity, think tanki, eksperci i specjaliści ds. zagranicznych muszą odbyć dziś poważną debatę nad tym, co dalej. To duży sprawdzian dla powagi polskiego życia publicznego. Jeśli i to wyzwanie utopimy w prostackim partyjnym sporze, ucierpi bezpieczeństwo naszego kraju i realne interesy.
Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”. A w nim jak zawsze ważne i aktualne tematy, ciekawe teksty i znakomite fotografie.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/298101-jak-bedzie-wygladac-strategia-polskiego-rzadu-po-decyzji-brytyjczykow-duze-i-ciekawe-wyzwanie-przed-polska-dyplomacja?strona=2
