Z czym do gości? Krystyna Grzybowska o studniówce KOD-u i opozycji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Mateusz Kijowski, przywódca KOD - u już sto dni czeka na opublikowanie przez premier Szydło wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Czeka i nie może się doczekać, a tymczasem czas ucieka i uciekają też zwolennicy towarzystwa wzajemnej adoracji, którzy coraz mniej poczuwają się do obrony demokracji i praworządności w Polsce.

Zbliżają się wakacje, obywatele pakują walizki i za chwilę wylądują w jakimś ciepłym kraju albo nad polskim morzem. Pora się sprężyć i dokonać jeszcze przed sezonem letnim jakiegoś zdecydowanego ruchu na rzecz obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości. No, trzeba ale jak? „Gazeta Wyborcza” zapowiada publikację mającą skompromitować znienawidzonego przez establishment ministra obrony Antoniego Macierewicza.

Cóż on takiego zrobił, że zasługuje na potępienie? Otóż Antoni Macierewicz współpracował kiedyś z niejakim Luśnią, który był TW, ale on o tym nie wiedział. A jak się dowiedział, to z tym facetem zerwał kontakty. Niby zerwał, ale obaj, Luśnia i Macierewicz zasiadają razem z fundacji Głos, ale co za pech, od 2004 roku ta fundacja nie działa.

Straszne, tak samo straszne jak opublikowana w tygodniku „Polityka” sensacja na temat wykorzystywania przez małżonka premier Szydło funduszy unijnych na działalność Szkoły Zarządzania i Handlu w Oświęcimiu, której jest dyrektorem. I tu drugi pech, bo właśnie CBA zabrała się za urzędy marszałkowskie, które korzystały z unijnych dotacji na miliardy złotych z korzyścią dla korzystających prominentów.

Te rewelacje konstruowane na siłę i wypuszczane na łamy oraz portale to są bajki w stylu „Pan Twardowski na kogucie, w jednym kapciu w drugim bucie”. Wiadomo, nasze tak zwane elity żyją w swoim światku, czyli na księżycu i zupełnie nie konweniuje im życie ziemskie, pełne trudów i znojów, takie kapciowate, byle jakie.

A to właśnie czeka byłą prominencję, na dodatek czeka wielu z jej członków odpowiedzialność za zmarnowane osiem lat z życia państwa polskiego, „tego kraju”, który czemuś jest jakiś obcy wiernym poddanym federalnym Niemcom i federalnej Europie. Europa też jest tylko w jednym bucie i walczy o przetrwanie, więc broni polskiej praworządności ramię w ramię z Kijowskim, Schetyną i Petru.

Czekają nas kolejne rezolucje Parlamentu Europejskiego, ta najbliższa wezwie rząd w Warszawie do wstrzymania wyrębu kikutów drzew w Puszczy Białowieskiej, zeżartych przez kornika w imię poprawności ekologicznej. Nie wyrąbywać, niech puszcza zdechnie naturalnie, a drewno niech zgnije. Oto co nam grozi - grozi nam zagłada rozumu i odpowiedzialności w imię obrony stanowisk i przywilejów różnych poprawnych politycznie i ekologicznie głupków, trzęsących Unią Europejską. Chcieliby nadal trząść Polską ale Polacy na to się nie godzą i dają temu wyraz w badaniach opinii publicznej i na forach internetowych.

Przez świat gna pociąg historii, także naszej, narodowej i nie powstrzymają go wyrzucane na tory medialne śmieci, podstawianie nogi przeciwnikom politycznym i wysyłanie do mediów osób niesprawnych intelektualnie i politycznie, w postaci posłanki Nowoczesnej, Gasiuk-Pihowicz, która wbrew logice i nawet wbrew poprawności politycznej krytykuje decyzję rządu o obcięciu emerytur byłym esbekom do poziomu przeciętnych świadczeń.

Ta Pihowicz broni dochodów tych esbeków przy pomocy „obrony praw nabytych”. No i co, z takim poronionym establishmentem, w tym medialnym, zamierza opozycja powrócić do władzy? Z czym do gości?

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych