Inteligenci specjalnego sortu. Pan Pizza z Chobielina, pan Nikt z Uniwersytetu Szczecińskiego, pan Bolek z Zaspy, pan Rysiek z Banku, pan Alimenciarz znikąd…

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Lista myślicieli, którzy dość pospiesznie wpisują się na listę inteligentów specjalnego sortu stale się powiększa. Gdyby zająć się wypowiedziami i działalnością obywateli rozrzucających w publicznej przestrzeni swe liczne mądrości i uczynki w ostatnich latach – trzeba by sporządzić index pokaźnych rozmiarów. Z tego powodu pójdźmy na łatwiznę, zajmijmy się czasem teraźniejszym. Ci dzisiejsi filozofowie, pogromcy stwierdzeń banalnych i inni dynamiczni majstrowie medytacji na użytek siermiężnej polityki skaczą po drabinie myślowych kombinacji, niczym małpy po pniach i konarach dżungli, z tą tylko różnicą, że szympansy kierują się instynktem, a owi mądrale knują, by do odebranej michy powrócić, lub sprzymierzyć się z tęskniącymi do tego powrotu. Ot, i cała ta filozofia.

Zacznijmy od pana Pizzy z Chobielina. Pełniąc jedno z najwyższych stanowisk w państwie przez kilka lat, skutecznie wywalczył w Niemczech sygnał TVP dla gości jednego z berlińskich hoteli. To niewątpliwie największe osiągnięcie w jego karierze dyplomatycznej i politycznej. Niedawno wzbogacił je myślową iluminacją, nad która pracowała może nawet cała, przesiąknięta patriotyczną ideą rodzina. Z zapewne ogromnych zasobów swej lotności wydobył na światło dzienne stwierdzenie, że mija właśnie siódma miesięcznica nieodzyskania wraku. Tak napisać może tylko wielka osobowość należąca do areopagu poprzedniej ekipy rządzącej. Knującej przeciwko własnym obywatelom i przepijającej, przeżerającej ich przywłaszczone dobra.

Pan Nikt z Uniwersytetu Szczecińskiego, który ponoć starał się nawet o godność rektora tej uczelni wygłosił równie szkaradny rezultat swych umysłowych poszukiwań. Jego zdaniem najlepiej dla Polaków byłoby, gdyby nasi piłkarze przegrali wszystkie mecze, ponieważ wygrane wzmocniły tylko ogromną falę brunatnego nacjonalizmu zalewającego nasz kraj. O, gdybyż tylko zalanie było powodem bezdennej głupoty owego profesora… Jakim cudem taki prymityw, nierozumiejący słowa nacjonalizm, a szczególnie jego połączenia ze słowem brunatny, może być pracownikiem jakiejkolwiek wyższej uczelni w Polsce i mieć najmniejszy choćby kontakt z polską młodzieżą? Wszak swoboda w wygłaszaniu własnych poglądów nie może być interpretowana, jako prawo zbuntowanych matołów do mieszania w głowach młodych ludzi!

Z kolei pan Bolek z Zaspy przedstawił nam kolejne kłamstwo. Bolesław Krzywoprzysięzca wpadł już w takie szaleństwo, że odważył się wmieszać postać św. Jana Pawła II w bieżące rozgrywki. Jak nisko trzeba upaść, by twierdzić, że właśnie nasz Ojciec Święty jest patronem Bolka w jego buńczucznej i pokracznej nienawiści do dziś rządzących? Jak nisko?

Pan Rysiek z Banku i pan Alimenciarz znikąd też są sobie intelektualnie bliscy. Pierwszy ma niesłabnący pęd do mikrofonów i kamer, choć przy każdej okazji przedstawia obraz ukształtowanego nad wyraz skutecznie nieuka, drugi zaś także jest narzędziem i nadzieją wyrzuconych przez naród za burtę statku z napisem „Ważna jest Polska”.

Każdego dnia na tę listę wpisują się następni, ale też już na niej istniejący umacniają wszelkie powody kwalifikujące do brylowania w tym towarzystwie. Jeszcze usłyszymy niejedno. Przecież zarówno głupota, jak i nikczemność pozbawione są jakichkolwiek ograniczeń. Tak jak pojęcie nieskończoności.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.