Komisja Europejska rozpoczęła w czwartek postępowanie wobec Francji w związku z zastosowaniem przepisów o płacy minimalnej do sektora transportu międzynarodowego. KE wysłała też uzupełnione upomnienie w tej samej sprawie do Niemiec.
KE podkreśla w komunikacie, że w pełni popiera zasadę płacy minimalnej. Jednak „systematyczne stosowanie przepisów o płacy minimalnej do wszystkich operacji transportu międzynarodowego na terytorium obu krajów ogranicza w nieproporcjonalnym stopniu wolność świadczenia usług i wolność przepływu dóbr” w UE - oceniono.
W przypadku Niemiec chodzi o przepisy MiLoG, które obowiązują od 1 stycznia 2015 roku, a Francji - Loi Macron, które wejdą w życie 1 lipca 2016 roku. Regulacje te poza wprowadzeniem płacy minimalnej obejmującej również kierowców w transporcie międzynarodowym wprowadzają szereg wymogów administracyjnych, jak np. konieczność dokumentacji w miejscowym języku. Uderzają one m.in. w polskich przewoźników.
KE poinformowała, że po wymianie informacji z władzami francuskimi oraz rzetelnej analizie francuskiej ustawy postanowiła wysłać do Paryża wezwanie do usunięcia uchybienia, co jest pierwszym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa, która może skończyć się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.
Francuska ustawa obejmuje płacę minimalną kierowców ciężarówek, realizujących przewozy kabotażowe oraz wszystkie operacje transportu międzynarodowego, z wyłączeniem tranzytu. Przepisy wykonawcze ustawy nakładają m.in. na przewoźników obowiązek utrzymywania we Francji przedstawiciela, odpowiedzialnego za przechowywanie przez 18 miesięcy dokumentacji, jak dane pracownika delegowanego i odcinków pensji.
Z kolei wobec Niemiec procedura taka została rozpoczęta już w maju ubiegłego roku. Do czasu rozstrzygnięcia sporu z KE władze w Berlinie zawiesiły stosowanie ustawy o płacy minimalnej wobec kierowców ciężarówek, przejeżdżających przez ten kraj tranzytem.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Komisja Europejska rozpoczęła w czwartek postępowanie wobec Francji w związku z zastosowaniem przepisów o płacy minimalnej do sektora transportu międzynarodowego. KE wysłała też uzupełnione upomnienie w tej samej sprawie do Niemiec.
KE podkreśla w komunikacie, że w pełni popiera zasadę płacy minimalnej. Jednak „systematyczne stosowanie przepisów o płacy minimalnej do wszystkich operacji transportu międzynarodowego na terytorium obu krajów ogranicza w nieproporcjonalnym stopniu wolność świadczenia usług i wolność przepływu dóbr” w UE - oceniono.
W przypadku Niemiec chodzi o przepisy MiLoG, które obowiązują od 1 stycznia 2015 roku, a Francji - Loi Macron, które wejdą w życie 1 lipca 2016 roku. Regulacje te poza wprowadzeniem płacy minimalnej obejmującej również kierowców w transporcie międzynarodowym wprowadzają szereg wymogów administracyjnych, jak np. konieczność dokumentacji w miejscowym języku. Uderzają one m.in. w polskich przewoźników.
KE poinformowała, że po wymianie informacji z władzami francuskimi oraz rzetelnej analizie francuskiej ustawy postanowiła wysłać do Paryża wezwanie do usunięcia uchybienia, co jest pierwszym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa, która może skończyć się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.
Francuska ustawa obejmuje płacę minimalną kierowców ciężarówek, realizujących przewozy kabotażowe oraz wszystkie operacje transportu międzynarodowego, z wyłączeniem tranzytu. Przepisy wykonawcze ustawy nakładają m.in. na przewoźników obowiązek utrzymywania we Francji przedstawiciela, odpowiedzialnego za przechowywanie przez 18 miesięcy dokumentacji, jak dane pracownika delegowanego i odcinków pensji.
Z kolei wobec Niemiec procedura taka została rozpoczęta już w maju ubiegłego roku. Do czasu rozstrzygnięcia sporu z KE władze w Berlinie zawiesiły stosowanie ustawy o płacy minimalnej wobec kierowców ciężarówek, przejeżdżających przez ten kraj tranzytem.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/296946-upomnienia-komisji-europejskiej-ws-placy-minimalnej-w-transporcie-francja-i-niemcy-musza-sie-tlumaczyc