Projekt PiS dotyczący Rady Mediów Narodowych to kolejny legislacyjny bubel, który powstał bez konsultacji i jest przepychany kolanem przez parlament - ocenili posłowie PO i Nowoczesnej komentując decyzję o wprowadzeniu tego projektu na bieżące posiedzenie Sejmu.
PiS złożył projekt ustawy o Radzie Mediów Narodowych w środę. Jego pierwsze czytanie w Sejmie zaplanowano na czwartek, późnym wieczorem. Zgodnie z projektem, RMN ma liczyć 5 członków: 3 powoływanych przez Sejm i 2 przez prezydenta spośród kandydatów wskazanych przez opozycję. Rada ma m.in. powoływać władze TVP, PR i PAP. Ponadto z 5 do 3 osób ma być zmniejszony skład KRRiT.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) zwróciła uwagę, że autorzy projektowanych zmian nie poddali ich żadnym konsultacjom społecznym. „Dzisiaj, na porannym Konwencie Seniorów został wprowadzony - wbrew woli opozycji - do porządku dzisiejszych obrad. Dziś w nocy będziemy debatowali bez przygotowania nad kolejną ustawą zmieniającą porządek w mediach publicznych” - powiedziała posłanka PO.
Znów jest to ustawa nieprzygotowana, niezaopiniowana, znowu na ostatnią chwilę, a co najbardziej nas martwi - jest duży nacisk, żeby została uchwalona i przyjęta na następnym posiedzeniu Sejmu
— oceniła Kidawa-Błońska.
Wiceszefowa sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) ironizowała, że PiS „nie umie o mediach dyskutować inaczej, jak nocą”.
Widocznie mają coś naprawdę do ukrycia w tym, co proponują
— dodała posłanka PO.
W ostatnich tygodniach w Sejmie trwały prace nad tzw. „dużą ustawą medialną”, która miała wprowadzić system mediów narodowych, Radę Mediów Narodowych, a także ustanowić tzw. opłatę audiowizualną w miejsce dotychczasowego abonamentu rtv. Ustawa miała wejść w życie 1 lipca tego roku. Wiceszef resortu kultury Krzysztof Czabański poinformował jednak w środę PAP, że do tego czasu nie uda się wdrożyć zakładanych zmian. Dlatego też - tłumaczył - PiS zdecydował się złożyć w Sejmie projekt ustawy o RMN, jako „ustawę pomostową”.
Śledzińska-Katarasińska przypomniała, że nad tzw. dużą ustawą medialną w ostatnich dniach pracowała sejmowa podkomisja.
Być może wtedy dopiero twórcy tej ustawy i pan minister Czabański zrozumieli, że po prostu wprowadzili do Sejmu bubel. Tam wtedy, podczas tych dwóch dni (prac nad projektem w podkomisji - PAP) wykazywaliśmy, że po pierwsze ustawa musi podlegać notyfikacji Komisji Europejskiej, po drugie - jeśli chodzi o opłatę audiowizualną, to nie wiadomo, kto i od kogo miałby ją zbierać. Jednym słowem - ustawa była absolutnie w proszku
— stwierdziła wiceszefowa komisji kultury.
Odnosząc się do projektu ustawy o Radzie Mediów Narodowych, Śledzińska-Katarasińska oceniła, że ogranicza kompetencje KRRiT, zmieniając jej kształt.
Ustanawia Radę Mediów Narodowych, która jest tak, jak mówiłam od początku, swego rodzaju „Radiokomitetem”, bo jest to ciało, które ma zarządzać, kontrolować i prowadzić politykę kadrową w nowych mediach narodowych
— dodała posłanka PO.
Jej zdaniem, kompetencje RMN nie do końca zostały sprecyzowane.
Wchodzi w uprawnienia rad nadzorczych, ministra skarbu, KRRiT, więc właściwie, prawdę powiedziawszy, wszystko może ta Rada
— mówiła Śledzińska-Katarasińska.
Oceniła ponadto, proponowane w projekcie dwa miejsca w RMN dla klubów opozycyjnych to próba „legitymizowania łamania prawa i konstytucji” i uczynienia z opozycji „kwiatka do kożucha”. Zapowiedziała, że jeśli ustawa o RMN wejdzie w życie, wówczas Platforma nie obsadzi przysługującego jej miejsca w Radzie. „Mam dosyć bycia zasłoną dymną” - dodała.
Poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo, oceniając sposób procedowania nad projektem ustawy o RMN, stwierdzi, że „to kolejny skandal”.
Skandal polega na wprowadzeniu na nocne obrady „kadłubkowej” ustawy kadrowej numer dwa, jeśli chodzi o media narodowe
— stwierdził.
Zwracał ponadto uwagę, że druk sejmowy temu projektowi nadano dzień wcześniej wieczorem i posłowie nie mieli możliwości się z nim zapoznać.
Dziś dowiedzieliśmy się, że będziemy procedować tę, tak bardzo ważną ustawę o godz. 23.30. Jest to ewidentny skandal, robienie ludzi absolutnie w balona
— mówił Furgo.
Jego zdaniem ustawa o RMN jest „absolutnym bublem legislacyjnym” i kolejnym projektem PiS przepychanym kolanem. „To porażające” - podkreślił.
Zgodnie z projektem RMN ma dokonywać czynności prawnych „dotyczących ustroju i składu osobowego organów 20 spółek Skarbu Państwa - jednostek publicznych radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej, mając na względzie rzetelne wypełnianie przez nie ich ustawowych zadań, a także ochronę ich samodzielności redakcyjnej i niezależności od organów władzy wykonawczej w zakresie treści i form przekazu”.
Rada ma liczyć 5 członków, z których 3 ma powoływać Sejm, a 2 - prezydent. Ich kadencja ma trwać 6 lat. Kandydatów (po dwóch na każde miejsce) na członków Rady powoływanych przez prezydenta przedstawiać mają parlamentarne kluby opozycyjne. Rada ma wybierać ze swojego grona przewodniczącego, a jego odwołanie z tej funkcji może nastąpić wyłącznie z powodu złożenia rezygnacji. Biurową oraz finansową obsługę Rady ma zapewniać kancelaria Sejmu.
Sześcioletni okres kadencji każdego z 5 członków rady, zasada ich niezależności oraz zakaz łączenia członkostwa w Radzie z zatrudnieniem w sferze władzy wykonawczej stanowią rękojmię, że polskie media publiczne - po raz pierwszy w ich dziejach - będą całkowicie niezależne od władzy wykonawczej zarówno pod względem personalnym, jak i programowym
— napisano w uzasadnieniu projektu.
W związku z planowanym utworzeniem RMN, przygotowane zostały także zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji oraz w ustawie o PAP.
lw, PAP
Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet 2 książek: „Media. Stan dziś i droga naprawy”. W kolekcji: „Pilnowanie strażników. Etyka dziennikarska w praktyce” oraz „Resortowe dzieci. Media (tom 1)”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/296024-po-i-nowoczesna-przeciwne-pracom-nad-nowa-ustawa-ws-mediow-to-legislacyjny-bubel-przepychany-kolanem