Antypisowska histeria na ulicach Warszawy. Tzw. Komitet Obrony Demokracji maszeruje z okazji 4 czerwca. ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

Tzw. Komitet Obrony Demokracji zorganizował w Warszawie, a także kilkudziesięciu innych miastach w Polsce i za granicą marsze z okazji kolejnej rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku, które są uznawane za symboliczny koniec komunizmu.

Wśród uczestników warszawskiego marszu znaleźli się m.in. byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisława Komorowski, a także była premier Ewa Kopacz. Obecny był również Adam Michnik.

Podczas „obywatelskich” obchodów można zauważyć wielu polityków Platformy Obywatelskiej i lewicy (np. Barbarę Nowacką).

Nie brakuje retoryki dobrze znanej z poprzednich manifestacji KOD-u…

Uczestnicy marszu przejdą ul. Marszałkowską na Pl. Konstytucji. Manifestacja zakończy się przed dawną kawiarnią Niespodzianka, gdzie w 1989 r. mieścił się sztab wyborczy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Tam ma być wzniesiony toast za wolność.

Zgromadzeni mają ze sobą flagi biało-czerwone, UE, KOD, PO i Nowoczesnej. Skandują „Wolność, równość, demokracja”.

Bronisławowi Komorowskiemu, który w sobotę obchodzi urodziny, tłum odśpiewał „Sto lat”.

Kiedyś, w czasach PRL-u, gdy śpiewało się na imprezach opozycyjnych „Sto lat”, to nigdy nie było wiadomo, czy nie chodzi o sto lat więzienia. Mam nadzieję, że dzisiaj to już jest nieaktualne

— podziękował b. prezydent.

Lider KOD Mateusz Kijowski powiedział na pl. Bankowym, że w 1989 r. „byliśmy razem, dzisiaj niestety razem już nie jesteśmy”.

Bardzo nad tym ubolewam. Jesteśmy narodem, powinniśmy być w stanie przynajmniej ze sobą rozmawiać, ale nie można rozmawiać z ludźmi, których jedynym celem jest pozbawienie nas wolności i przejęcie władzy w państwie w każdym jej aspekcie, niezależnie od tego, czy jest to władza wykonawcza, sądownicza czy ustawodawcza

— powiedział Kijowski.

Dodał, że zgromadzenie jest po to, by „przypomnieć obecnie nam rządzącym, że wolność jest w nas i że nie pozwolimy na to, żeby ta wolność została nam odebrana”.

Aleksandra Śniegocka z KOD powiedziała, że jest jej wstyd, jak przez rząd jest teraz odbierana Polska w świecie.

To rządzący powinni się wstydzić za każdym razem, kiedy ustanawiają kolejną ustawę, która knebluje opozycję, która zabiera nam pomału wolność. Rządzący wprowadzili pomiędzy nami mur. Mur pomiędzy rodzinami, mur pomiędzy przyjaciółmi i mur pomiędzy ludźmi, którzy chcą być razem, ponieważ to ojczyzna nas łączy

— podkreśliła.

Musimy pokazywać, że to, że jesteśmy różni, że mamy różny światopogląd, nie oznacza, że chcemy mieć Polskę A i Polskę B, tylko dlatego że jakiś człowiek nie potrafi sobie z kompleksami swoimi poradzić

— dodała Śniegocka, na co tłum zareagował entuzjastycznie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych