Kolejna faza histerii czy już realne groźby? Maziarski sugeruje "krwawy Majdan" i pisze, że PiS używa wojska przeciw społeczeństwu (!)

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Po tym jak opozycja ogłosiła na marszach KOD, że mamy dziś w Polsce stan wojenny, wydawało się, że nie sposób już posunąć się dalej w histerycznym absurdzie. Wojciech Maziarski jednak zdołał podbić stawkę! Dziennikarz „Wyborczej” oczekuje wcześniejszych wyborów i ostrzega, że wybrzmiały już wszystkie dzwonki alarmowe.

Nazwijmy rzecz po imieniu: w tym tygodniu PiS przekroczył Rubikon, używając wojska przeciw społeczeństwu, choć - jeszcze?, na razie? - przemoc miała wymiar symboliczny i ograniczyła się do demonstracji siły: wojsko eskortowało święty posąg, żeby pokazać, że katoliccy talibowie mają wsparcie sił zbrojnych

pisze Wojciech Maziarski w „Gazecie Wyborczej”. Czego dotyczy ten histeryczny komentarz? Odbudowy zniszczonego przez Niemców pomnika Chrystusa, który – dzięki wieloletnim staraniom mieszkańców Poznania – ma powrócić na swoje miejsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Nielegalna” figura Chrystusa w Poznaniu. Odbudowie zniszczonego przez Niemców pomnika sprzeciwiają się urzędnicy. ZDJĘCIA

Zdaniem Maziarskiego, trzeba natychmiast przerwać rządy PiS. Jego zdaniem, „agresywna rządząca mniejszość wmawia Polakom, że jest większością, i obraża wszystkich, którzy ośmielają się sprzeciwić”. Pan redaktor nie zarejestrował najwyraźniej, że obecny rząd został wyłoniony na drodze wolnych, demokratycznych wyborów. Widzi jedynie, że „coraz większe tłumy Polaków wychodzą na ulice”.

Wcześniejsze wybory są bardzo potrzebne. Ich alternatywą jest autorytarna dyktatura PiS i polski Majdan, który może się okazać równie krwawy jak ukraiński - wszak doświadczenie ostatniego poniedziałku dowodzi, że rządzący są gotowi użyć wojska jako narzędzia do rozstrzygania sporów politycznych w kraju

— pisze dziennikarz GW.

Zachwianie emocjonalne, indywidualna histeria dziennikarska, niezdolność do zdroworozsądkowej oceny faktów czy już realne groźby? Środowisko „Wyborczej” zaczyna brzmieć tyleż groteskowo co niebezpiecznie.

mall / Gazeta Wyborcza

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych