Oj, co to się porobiło. Rzeczniczka Nowoczesnej musi tłumaczyć się ze swojej podwójnej tożsamości i słabości do występowania na afiszach.
Rzecz w tym,że media społecznościowe wytropiły plakaty, na których Kamila Gasiuk-Pichowicz występuje jako … polonistka. Podczas, gdy w jej cv figuruje czarno na białym: „prawnik”. Skąd ta rozbieżność? W dodatku plakat jest oprawiony w logotyp „nieboszczki” Unii Wolności. A miała być polityczna nowa jakość…
Ochrzczona przez Pawła Kukiza Myszką-Agresorką posłanka zmuszona była opublikować na facebooku następujące oświadczenie:
Parę słów odnośnie pewnego plakatu, który w ostatnim czasie wywołał duże emocje w mediach społecznościowych. To nie był plakat wyborczy, tylko zachęcający do udziału w referendum unijnym. Jeden z serii kilku plakatów, które miały pokazać, że na integracji skorzystają różne grupy społeczne, niezależnie od światopoglądu, czy zawodu. Jako wolontariuszka zgodziłam się na wykorzystanie mojego anonimowego wizerunku. Obok innych merytorycznych aktywności w kampanii referendalnej w 2003 roku, był to mój wkład w ważna wspólną sprawę - wejście Polski do Unii Europejskiej. Hasło na plakacie było jednym z haseł kampanii, a nie moim osobistym przekazem. Jak Państwo wiecie, jestem prawnikiem a nie polonistką, wiec tym bardziej wydaje się to oczywiste. Na innym plakacie była przedstawiona m.in. postać księdza. Osoba udostępniająca swój wizerunek nie była nim w rzeczywistości. Plakat ten był opatrzony hasłem: Polak, Katolik, Europejczyk. Chcieliśmy podkreślić, że w Europie jest miejsce dla wszystkich.
No cóż - okazuje się, że kariera fotomodelki i polityka mogą ze sobą kolidować. Nie ma rady, trzeba wybierać. Podpowiadamy nieśmiało: A może jednak modeling? W erze Photoshopa naprawdę wszystko jest możliwe! I tłumaczyć gaf przewodniczącego nie trzeba…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/295124-polonistka-czy-prawniczka-rzecznik-czy-fotomodelka-kamila-gasiuk-pihowicz-wyjasnia-maluczkim