Ależ tam się gotuje! Kamiński zawieszony w prawach członka klubu PO. Ten odpowiada: "Udaję się pod billboard Schetyny, by odnaleźć ukojenie"

fot. platforma.org
fot. platforma.org

Atmosfera w Platformie Obywatelskiej jest coraz bardziej gorąca. Jak czytamy w serwisie wyborcza.pl, poseł Michał Kamiński został zawieszony - na miesiąc - w prawach członka klubu PO. Powód? Niekonsultowanie z kierownictwem klubu swoich występów medialnych. Kamiński miał bowiem zgłaszać to… Marcinowi Kierwińskiemu.

Kamiński w swoim stylu odniósł się do całej sytuacji:

Przyjmuję tę decyzję z pełną pokorą. Żeby ukoić moje stargane nerwy, udaję się pod najbliższy billboard Grzegorza Schetyny, by odnaleźć ukojenie w tej trudnej sytuacji

— powiedział zwolennik Ewy Kopacz.

Z kolei serwis 300 polityka.pl przytoczył całość listu skierowanego przez Kamińskiego do władz PO:

Nie mogę ukrywać, że w istocie nie zawsze informowałem Pana Posła Marcina Kierwińskiego o moich zaproszeniach do mediów. Przyznając się do tego niezbyt chwalebnego postępowania, chciałbym przytoczyć jeden, ale za to istotny argument na moją obronę. Otóż, już od wczesnego dzieciństwa borykałem się z bolesnym problemem nieśmiałości. Nieśmiałość tę odczuwałem, co mam nadzieję zrozumiałe, zwłaszcza wobec osób nietuzinkowych, charyzmatycznych i wybitnych. Obaj jak rozumiem, nie mamy wątpliwości, że wszystkie te cechy, jak również wiele innych równie doniosłych, stanowią o wyjątkowości posła Marcina Kierwińskiego. Stąd też, gdy biegłem do mediów, skądinąd zainspirowany wezwaniem widocznym na licznych reklamach wielkoformatowych, że „Razem Obronimy Polskę”, w istocie nie zawsze informowałem Pana Posła Marcina Kierwińskiego o mej aktywności.

Jak czytamy, zawieszenie Kamińskiego miało upokorzyć Ewę Kopacz i grupę zwolenników Donalda Tuska.

Ależ tam się gotuje…

lw, wyborcza.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych