Awantura z TK blednie, czas uruchomić pielęgniarki. Miejsce na "białe miasteczko" jest zajęte przez KOD, ale może się uprzejmie przesuną

PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Atak na rząd jest najwyraźniej rozpisany na wiele fortepianów. Teraz przyszedł moment, by wykorzystać złą kondycję służby zdrowia.

Czy można sobie wyobrazić bardziej chwytający za serce scenariusz? Pielęgniarki muszą odejść od łóżek cierpiących dzieci w najbardziej wyspecjalizowanej placówce w Polsce, bo już mają dosyć złych warunków pracy i płacy. Mają dosyć bezczynności nowej władzy. A co najważniejsze nie walczą wyłącznie o pieniądze dla siebie, tylko o godność zawodu pielęgniarki. Jedno jest wręcz aksjomatyczne, praca pielęgniarek jest trudna i odpowiedzialna, a do tego opłacana nieadekwatnie, biorąc pod uwagę, że chronią zdrowie i życie innego człowieka dniem i nocą. To nie ulega kwestii. Trudno też dopatrzeć się złej woli w proteście pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka. Na pewno ich żądania mają solidne podstawy. I to też nie ulega kwestii.

Natomiast trudno też oprzeć się wrażeniu, że akcja protestacyjna w CZD wygląda jak robiona na zamówienie. Dlaczego akurat teraz, kiedy trwają prace na reformą służby zdrowia, kiedy program 500+ przyniósł ulgę w budżetach domowych także pielęgniarek, decydują się na drastyczne kroki jak odejście od łóżek chorych dzieci?

Trudno też nie mieć w pamięci „białego miasteczka” z czerwca 2007 roku, gdzie protestowano „spontanicznie” przeciwko rządom PiS. W momencie kulminacyjnym pod siedzibą ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, udział w akcji brało ponad trzy tysiące osób, a liczba namiotów przekroczyła sto. Kto żyw, przede wszystkim z opozycyjnej wtedy Platformy bieżał ze wsparciem jakże słusznego protestu.

Dzisiaj trawnik obok płotu Królewskich Łazienek zajmują ohydne namioty Komitetu Obrony Demokracji, który bezskutecznie próbuje zorganizować warszawski Majdan, mający na celu obalenie rządów PiS – u. Co jednak szkodzi, żeby połączyć siły uciemiężonych przez pisowskego ministra zdrowia pielęgniarek z postępowymi siłami upominającymi się o przestrzeganie prawa w Polsce?

Sprawa z Trybunałem Konstytucyjnym, jakże piękna w swojej ideologii, dyktatura łamie konstytucję i żaden porządny obywatel nie może stać z boku, gdy larum grają, niestety nie wypaliła satysfakcjonująco dla starających się pozostać w sferze anonimowości, mącicieli. Nawet wsparcie prasy na Jamajce i ograniczonych światopoglądowo lewaków z Unii Europejskiej nie daje rezultatów, a liczbę uczestników marszu zakładanego na milion, trzeba przekłamać, chociaż na 240 tys., bo 50 tys. nie wygląda imponująco jak na powszechny sprzeciw. Ot, pubeckie towarzystwo się skrzyknęło.

Od czego jednak kreatywne myślenie ośrodków atakujących Polskę dosyć bezceremonialnie w interesie światowej finansjery? Jaka grupa zawodowa jest najlepsza do podburzenia i wykorzystanie w celach siania niepokoju? Ano właśnie pielęgniarki. A gdy jeszcze mamy na widelcu tlący się od dawna konflikt w Centrum Zdrowia Dziecka, to zwyczajnie żal byłoby tego nie wykorzystać. Tym bardziej, że PiS, po nieodpowiedzialnych wypowiedziach Ludwika Dorna, „pokaż lekarzu, co masz w garażu” i o straszeniu lekarzy braniem „w kamasze”, wśród służby zdrowia nie cieszy się za dużą popularnością.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.