Upały dają się we znaki... Środa: Kaczyński zaspokaja potrzebę silnego Ojca, która tkwi w Polakach od zaborów! "Z zachwytem wspominam rządy Tuska!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Przyzwyczailiśmy się, że wizja Jarosława Kaczyńskiego u sterów polskiej polityki wywołuje histerię, absurdalne komentarze i porównania. Przyzwyczailiśmy się do kuriozalnych zestawień i ostrych słów. Ale są takie wywiady i takie tezy, których nie da się, kolokwialnie mówiąc, ogarnąć na trzeźwo.

Za przykład niech posłuży prof. Magdalena Środa i jej ostatnia rozmowa dla pisma „Wprost”. Jak dyżurna pani etyk tłumaczy zwycięstwo PiS i całego obozu kierowanego przez Jarosława Kaczyńskiego? Genami. A w zasadzie pewną mentalnością Polaków…

Jest wśród nas wielu, którzy lubią władzę silnej ręki. Gdy Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny, wielu ludzi było zadowolonych, że wreszcie zapanował ład w miejsce solidarnościowego chaosu. Ta potrzeba silnego Ojca, który powie, co robić, skarci, gdy trzeba i zapewni porządek, tkwi w znacznej części z nas, zapewne jeszcze od czasów zaborów. Kaczyński tę potrzebę zaspokaja. Dla mnie to dramat

— ubolewa pani profesor.

Środa zestawia dzisiejszą rzeczywistość z tym, co działo się przez ostatnich osiem lat za rządów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska.

Gdy widzę to, co robi teraz Jarosław Kaczyński, to z zachwytem wspominam okres rządów Donalda Tuska, choć byłam wobec niego bardzo krytyczna

— zaznacza.

A przy tym potępia w czambuł niemal każdy ruch, na jaki decyduje się PiS. Ot, choćby program 500 plus.

500 plus mniej służy rodzeniu dzieci, a bardziej neutralizacji aktywności kobiet. PiS będzie miał ogromną rzeszę wyborców zależnych od jego rządów i zdanych na nie. Upupionych. (…) Naszym władcom wydaje się, że jedyne, czego trzeba kobiecie, to dzieci i pieniądze

— czytamy.

Nie wiemy, jaką opinię o kobietach ma pani Magdalena, ale czasem wydaje się nam, że nawet najlepsze uniwersytety i wykształcenie nie dają gwarancji kontaktu z rzeczywistością. Czasem on się urywa, pani Magdaleno… A może to po prostu niespodziewane majowe upały?

wwr

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych