"Przyjęcie kompromisu pogarsza sytuację!" Stępień zachęca Rzeplińskiego do zaostrzenia kursu. I porównuje Polskę do Austrii sprzed Anschlussu...

fot. polskieradio.pl/Jedynka
fot. polskieradio.pl/Jedynka

To jest wersja, która już się pojawiała. Została wypowiedziana przez Kazimierza Michała Ujazdowskiego - okazuje się, że wtedy to był balon próbny. Ale to wersja nie do przyjęcia! (…) Co z tymi sędziami, którzy w pierwszej kolejności zostali wybrani?!

— bulwersował się Jerzy Stępień, komentując w rozmowie z radiem tokfm propozycję kompromisu ws. Trybunału Konstytucyjnego, którą opublikował portal wPolityce.pl.

WIĘCEJ: NASZ NEWS. Dotarliśmy do stanowiska polskiego rządu w sprawie TK, jakie premier Szydło przekazała Timmermansowi

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego zachęcał aktualnego prezesa TK - prof. Andrzeja Rzeplińskiego - by ten zaostrzył kurs i nie godził się na żadne propozycje kompromisów. Stępień przekonywał, że nawet dwóch z pięciu sędziów wybranych przez PIS nie powinno zostać dopuszczonych do orzekania.

Pan prezes Rzepliński jest poza grą - poza tym jednym elementem orzekania. Uważam, że to żadna propozycja! Mamy tutaj jasne stanowisko Komisji Weneckiej - gdybym był prezesem TK, to nie dopuściłbym żadnych sędziów z tej piątki (wybranych przez Sejm za czasów PiS - dop. wPolityce.pl) do orzekania! Żaden z sędziów nowo wybranych nie jest wybrany bez wady prawnej!

— irytował się Stępień.

I dodawał:

Przyjęcie tego kompromisu pogarsza sytuację TK. Jeszcze teraz jest moralne prawo - stoimy i bronimy konstytucji, a w sytuacji, gdy akceptujemy częściowe łamanie konstytucji… Gdy zdarzy się coś raz, to zdarzy się to nieskończenie wiele razy

— przekonywał.

W ocenie byłego prezesa TK kluczową kwestią, na którą powinni zwrócić uwagę obrońcy niezależności TK jest tryb podejmowania decyzji w nowej ustawie o Trybunale.

Nie ma mowy w ogóle o trybie ogłaszania orzeczeń TK! Trzecia, najważniejsza rzecz - ma się utrzymać w przyszłej ustawie zasadę, że orzeczenia mają zapadać większością 2/3 głosów. Wystarczy mieć 6 „swoich” sędziów, by zablokować wyrok o niekonstytucyjności jakiejś ustawy… (…) Wyraźnie widać, że chodzi o przeczekanie do jesieni, gdy skończy się kadencja prezesa Rzeplińskiego. O wybór innego sędziego, który zostałby prezesem Trybunału…

— mówił.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.